PKO Bank Polski: Chiny znów budzą awersję do ryzyka – dziennik rynkowy BSR

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.03.400x267Rynek walutowy - Chiny znów budzą awersję do ryzyka. Kurs EURPLN testuje opór na 4,22. Rozczarowanie wystąpieniem M. Draghi’ego w PE wsparło euro. Kurs EURUSD wzrósł do 1,12.

Rynek walutowy
Środowa sesja na rynkach finansowych rozpoczęła się w nie najlepszych nastrojach. Dane z Chin, choć same w sobie mocno nie rozczarowały (bliskie były rynkowym oczekiwaniom), to jednak poziom 47 pkt daje najsłabszy wynik przemysłowego PMI od marca 2009 roku, co już mocno niepokoi. Inwestorzy ponownie zaczęli więc wyprzedawać waluty krajów zależnych od gospodarki Chin, czyli Australii i Nowej Zelandii. Dane nie napawają optymizmem, co może wskazywać, że prawdopodobieństwo zaostrzenia polityki monetarnej w USA w tym roku spada. Wciąż jest to jednak oczekiwany ruch ze strony Fed, szczególnie jeśli te słabsze perspektywy dla Chin wywołałyby dodatkowe działania ze strony chińskiego rządu, celem wsparcia wzrostu gospodarczego Państwa Środka.

Niemniej, mając na uwadze słowa prezes Fed J. Yellen silnie podkreślającej negatywny wpływ spowalniających gospodarek EM na gospodarkę amerykańską dane z Chin zatrzymały deprecjację eurodolara w okolicach 1,11. Tak jak oczekiwaliśmy wsparciem dla wspólnej waluty nie były też publikowane dane europejskie. Wskaźnik PMI niemieckiego sektora przemysłowego spadł we wrześniu do 52,5 pkt z 53,3 pkt przed miesiącem, mijając się z konsensusem rynkowym na poziomie 52,8 pkt. Niższy niż przed miesiącem okazał się też wskaźnik PMI przemysłu strefy euro (we wrześniu na poziomie 52 pkt), choć w tym przypadku zgodny był on z oczekiwanymi rynkowymi. W środę obok danych gospodarczych w centrum uwagi rynków bazowych znajdowało się też wystąpienie prezesa EBC w PE. Choć było to gołębie wystąpienie, to jednak wypowiedź M. Draghi’ego rozczarowała część uczestników rynku liczących na rychłe rozszerzenie programu ilościowego luzowania polityki. Jak zostało podkreślone, słabszy wzrost na rynkach wschodzących, mocne euro i spadki cen surowców zaciemniły perspektywy gospodarki, jednak potrzeba więcej przesłanek, by ocenić, czy wpływ tych czynników będzie trwały. EBC będzie zatem dokładnej monitorował i oceniał wszelkie informacje docierające na rynek i w razie konieczności dostosuje skalę, narzędzia i czas trwania QE do sytuacji. Słowa M. Draghi’ego wsparły euro, pozwalając parze EURUSD powrócić w okolice 1,12 USD.

Tymczasem, po publikacji danych z Chin pod presją znalazły się również rynki EM, gdyż niepewność co do kondycji światowej gospodarki powoduje odpływ kapitału z tych rynków. Złoty, który również należy do koszyka EM, w środę stracił w stosunku do europejskiej waluty 0,6%. Jak podkreślone zostało w opublikowanym w tym tygodniu raporcie specjalnym „Wpływ spowolnienia w Chinach na złotego w kontekście bieżącej sytuacji” spowolnienie w Chinach pogarsza (…) sentyment inwestycyjny względem polskiej gospodarki, co wzmaga odpływ kapitału i stymuluje deprecjację złotego.

W środę GUS opublikował kolejne dane dot. rynku pracy. Zgodnie z oczekiwaniami w sierpniu stopa bezrobocia obniżyła się do poziomu 10% r/r. Choć dane potwierdziły poprawę w tym sektorze polskiej gospodarki (w lipcu stopa bezrobocia wynosiła 10,1% a rok wcześniej 11,7%) nie znalazły odzwierciedlenia w notowaniach złotego. Sierpniowy spadek stopy bezrobocia w naszej ocenie wynikał głównie z efektów sezonowych (wzrostu zatrudnienia m.in. w budownictwie i turystyce w cieplejszej miesiącach roku). W założeniach do budżetu na 2016 r. rząd przyjął, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie 10,5% w grudniu 2015 roku (w ostatnich miesiącach roku mamy zwykle sezonowy wzrost stopy bezrobocia), jednak przedstawiciele resortu pracy sygnalizują, że liczą na wynik jednocyfrowy.

W czwartek poznamy indeks nastrojów gospodarczych Ifo dla Niemiec oraz kolejne dane z USA, w tym zamówienia na dobra trwałego użytku, sprzedaż nowych nomów oraz tygodniowy raport z rynku pracy.  Po południu przemawiać będzie zaś J. Yellen i będzie to pierwsze publiczne wystąpienie szefowej Fed od czasu konferencji prasowej, na której ogłoszono brak zmian w polityce monetarnej USA. Jeśli prezes Fed podobnie jak ostatnio zabrzmi gołębio euro stanie przed szansą na wzrost.

Joanna Bachert
PKO Bank Polski
Biuro Strategii Rynkowych