Patent na innowacyjną gospodarkę

Mówiąc polityce państwa dotyczącej wspierania innowacyjności Bogusław Smólski stwierdził:
„System jest niesłychanie rozdrobniony, to znaczy każde prawie ministerstwo w Rzeczypospolitej Polskiej ma swoją agencję rozdającą pieniądze.
Nie bez powodu używam określenia rozdającą, dlatego że bardzo wiele tych środków, które są wydawane – wydawane są na rzeczy niemające nic wspólnego z innowacyjnością czy wręcz z pracami badawczo-rozwojowymi, które mogłyby potencjalnie tworzyć produkty i rozwiązania, które by później decydowały o konkurencyjności polskiej gospodarki”.
Podał przykład Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Uważa, że aktywność jednej, i drugiej instytucji, jest bardzo podobna, adresaci działań są też bardzo podobni.
Czytaj także: 7. Forum Akademicko-Gospodarcze: finansowanie rozwoju Europy – Polsko, gdzie dziś jesteśmy?
Potrzebna strategia i jeden ośrodek decyzyjny
W jego opinii potrzebny jest jeden ośrodek, jedna instytucja, która nadzorowałaby system wspierania innowacyjności w naszym kraju.
Uważa, że przy tak wadliwie działającym systemie wsparcia innowacji powstaje w Polsce niewiele marek technologicznych w relacji do środków, które wydajemy na prace badawczo-rozwojowe. Te marki, które odnoszą sukcesy zdobywają swoją pozycje w zasadzie bez wsparcia państwa.
„Dzisiaj mieliśmy okazję usłyszeć trochę na temat WB Electronics […] To jest liczące się w świecie przedsiębiorstwo produkujące bardzo zaawansowane wyroby (przemysł obronny). Ale nie jest to wynik systemu, który temu by sprzyjał” – zauważył Bogusław Smólski.
Czytaj także: Forum Akademicko-Gospodarcze o AI i o współpracy nauki z biznesem
Innowacje: Europa musi się nauczyć wspólnie działać
W dalszej części wywiadu nasz rozmówca mówił o światowej rywalizacji o talenty, i o amerykańskich oraz europejskich doświadczeniach związanych ze wspieraniem innowacji.
„Kiedyś było tak, że Amerykanie przyjeżdżali i uczyli się jak łączyć naukę ze kształceniem w Instytucie Humboldta. Dzisiaj jeździ się do Stanów, gdzie te mechanizmy wsparcia są może bardzo zbiurokratyzowane, ale są jednak nastawione na finalny zysk” – stwierdził nasz rozmówca.
Odnosząc się do ostatnich zapowiedzi Komisji Europejskiej dotyczących zwiększenia innowacyjności unijnej gospodarki Bogusław Smólski zauważył, że będzie to trudne do osiągnięcia ze względu na różnorodność systemów prawnych poszczególnych państw członkowskich.
W zasadzie poza wspólnymi programami kosmicznymi, czy też programami związanymi z technologią GSM nie ma udanych paneuropejskich programów badawczo-rozwojowych.
„Chyba Europa musi się nauczyć wspólnie działać” – podsumował Bogusław Smólski.