Pandemia COVID-19 zmieniła plany finansowe Polaków: bez wyjazdów i remontów
Na początku marca dla co trzeciego Polaka (33 proc.) największym wiosennym wyzwaniem finansowym był remont domu lub mieszkania i planował na ten cel zaciągnięcie kredytu.
Po miesiącu epidemii przełożenie planów remontowych deklarował co czwarty ankietowany (23,6 proc.).
Z badania wynika, że prawie połowa z nas (43,7 proc.) wiosenne wyzwania finansowe takie jak wyjazdy, udział w rodzinnych uroczystościach czy zakup samochodu planowała jeszcze na początku marca sfinansować z własnych oszczędności.
Wiosenne plany już nieaktualne, a co planowaliśmy?
Wiosna to dotychczas w wielu domach okres większych remontów i związanych z nimi zakupów, np. nowego sprzętu AGD lub RTV, intensywnych prac w ogrodach, rodzinnych uroczystości, takich jak komunie czy wesela, a także planowania urlopów. W tym roku z powodu epidemii koronawirusa wiele się jednak zmieniło.
Santander Consumer Bank, postanowił sprawdzić, jak Polacy na początku marca oceniali finansowe wyzwania stojące przed nimi tej wiosny i jak te plany po miesiącu zweryfikowała pandemia i związane z nią obostrzenia.
W pierwszych dniach marca co trzeci badany (33,6 proc.) deklarował, że największym finansowym wyzwaniem tej wiosny będzie dla niego remont mieszkania lub domu. Na drugim miejscu znalazły się przygotowania do Świąt Wielkanocnych (18,2 proc.), a niemal identyczny odsetek wskazał na potrzebę odkładania pieniędzy na wakacje (17,9 proc.).
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o wpływie koronawirusa na gospodarkę >>>
Na dalszych miejscach znalazły się takie kwestie jak: organizacja lub udział w rodzinnej uroczystości – weselu, komunii, chrzcinach (niespełna 17 proc.), zakup lub naprawa samochodu (niecałe 15 proc.) oraz prace związane z urządzaniem działki, ogrodu lub tarasu (14 proc.).
Urlopy i weekendowe wyjazdy przełożone
Polacy zapytani niemal po miesiącu o to, które z wyzwań związanych z finansami musieli odłożyć na później w związku z sytuacją epidemiologiczną, najczęściej wskazywali na wakacyjne wyjazdy (44 proc.), co jest fatalną informacją dla branży turystycznej, hotelarskiej czy lotniczej.
Niemal co trzecia osoba (32,8 proc.) zamierza rezygnować na ten moment z zaplanowanych już wyjazdów weekendowych, w tym na tzw. długie weekendy, np. majówkę czy Boże Ciało. Taką konieczność deklarowali zwłaszcza mieszkańcy dużych miast, powyżej 250 tys. mieszkańców oraz metropolii (kolejno 52 i 33 proc.).
Wymuszona zmiana planów najbardziej dotknie osoby pobierające świadczenie 500+ na jedno dziecko. Aż 60 proc. z nich nie pojedzie w tym roku na wakacje, a 49 proc. na zaplanowane już weekendowe wypady.
‒ Wyniki naszego badania pokazują gromadzące się czarne chmury nad branżą turystyczną globalnie, ale także na poziomie lokalnym, czyli problemy dla właścicieli polskich pensjonatów, czy osób wynajmujących kwatery.
Niemal tyle samo ankietowanych przez nas Polaków, bo 36,4 proc. wskazało, że zamierza odwołać dużą rodzinną uroczystość, co z kolei oznacza duże kłopoty dla firm organizujących i obsługujących rodzinne uroczystości, często organizowane w lokalnych restauracjach czy hotelach ‒ tłumaczy Dariusz Józefiak, dyrektor Departamentu Marketingu i Reklamy Santander Consumer Banku.
Niemal co czwarty ankietowany (23,6 proc.) w związku ze zmianą wiosennych wyzwań ma zamiar przełożyć uprzednio zaplanowany remont, 9 proc. odłożyło na później zakup sprzętu RTV lub AGD, a ponad 7,4 proc. pożegnało się tej wiosny z myślą o zakupie lub naprawie samochodu.
Pracownicy etatowi rzadziej rezygnują z większych wydatków
Swoje plany w najmniejszym stopniu przekładają osoby posiadające umowę o pracę. Kryzys epidemiologiczny najbardziej wpłynął na planowane działania pracujących na podstawie umowy o dzieło.
Dla porównania – wakacje odkłada 38 proc. pracowników etatowych, tyle samo rezygnuje z wakacji i większych uroczystości, a 36 proc. z wyjazdów weekendowych.
Natomiast ci, którzy pracują na umowie o dzieło, znaleźli się w dużo gorszej sytuacji – 100 proc. z nich rezygnuje z wyjazdów, 36 proc. z planowanych rodzinnych imprez, aż 27 proc. z wydatków na edukację swoją lub dzieci.
Jesienią albo za rok…
Santander Consumer Bank zapytał także Polaków, na kiedy zamierzają przełożyć planowane wcześniej aktywności. Najczęściej wskazywaną odpowiedzią w wielu grupach wiekowych – od najmłodszych, przez 30-latków i 40-latków aż po seniorów była druga połowa bieżącego roku (33,6 proc.).
Co ciekawe, niewiele mniej badanych (25,4 proc.) przesuwa swoje plany co najmniej o rok, a identyczny odsetek chce je przeprowadzić możliwie szybko, kiedy tylko skończy się epidemia.
Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter >>>
Co dziesiąty Polak nie widzi potrzeby zmiany terminu swoich wcześniejszych zamierzeń. Okazuje się, że poziom obaw przed zachorowaniem nie wpływa znacząco na nasze plany.
Zarówno ci, którzy obawiają się najbardziej zachorowania, jak i ci, którzy w ogóle się tego nie boją, mają zamiar przełożyć je na drugą połowę roku, albo poczekać, jak tylko epidemia minie i od razu przystąpić do działania.
Oszczędny jak Polak
Z badania wynika, że prawie połowa z nas (43,7 proc.) odkłada pieniądze na zaplanowane wcześniej większe wydatki. Wśród najlepiej zarabiających, czyli z dochodem powyżej 5 tys. zł netto oszczędza 57,6 proc. Polaków, ale co ciekawe w grupie zarabiającej najmniej, czyli do 999 zł dotyczy to tylko 19,6 proc.
Z bieżących przychodów – pensji, emerytury, renty lub dochodów własnej firmy wiosenne wyzwania zamierzał sfinansować co piąty badany (20 proc.).
Niespełna 12 proc. deklarowało, że rezygnuje z innych wydatków, aby móc sfinansować swoje plany (w 2019 r. odsetek ten wynosił 9,8 proc.).
Co dziesiąta osoba podejmuje w tym celu dodatkową pracę.
Ponad 6 proc. respondentów twierdziło, że na większe wiosenne wydatki woli zaciągnąć kredyt w banku.
‒ Niskie oprocentowanie kredytów, szczególnie teraz, kiedy obniżone zostały stopy procentowe, może wpłynąć na zwiększenie zainteresowania ofertami kredytowymi banków, w szczególności tymi zaciąganymi online.
Epidemia koronawirusa prawdopodobnie przyspieszy trwałą migrację do kanałów cyfrowych, bo wiele osób przekona się do tego, że dostęp zdalny, między innymi do kredytów, jest po prostu wygodny – dodaje Dariusz Józefiak z Santander Consumer Banku.
Polacy zapytani o to, które ze stających przed nimi wyzwań sfinansowaliby z kredytu, gdyby właśnie go zaciągali, najwięcej – bo niemal jedna trzecia wskazała na remont mieszkania lub domu (32,1 proc.).
Więcej niż co dziesiąty ankietowany (11 proc.) za pieniądze z kredytu urządziłby działkę, ogród lub taras, a niemal identyczny odsetek kupiłby nowy sprzęt RTV lub AGD do domu (10,3 proc.).
Swoje plany wakacyjne zrealizowałoby dzięki kredytowi 9,6 proc. z nas.