Pacjencie płać za siebie, czyli jak sfinansować prywatne zabiegi onkologiczne

Pacjencie płać za siebie, czyli jak sfinansować prywatne zabiegi onkologiczne
Fot. stock.adobe.com / cn0ra
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Zgodnie z danymi publikowanymi przez Krajowy Rejestr Nowotworów w 2017 r. zarejestrowano w Polsce 165 tys. zachorowań i stwierdzono 99,6 tys. zgonów z powodu nowotworów. A wiele nowoczesnych technologii leczenia ciągle nie posiada refundacji z NFZ lub refundacja jest na zbyt niskim poziomie.

Do dziś nie ma w Polsce możliwości refundacji zabiegów dokonywanych robotami da Vinci. #MinisterstwoZdrowia przygotowało projekt rozporządzenia, ale został on jednak wstrzymany na etapie konsultacji społecznych #Leczenie #Onkologia #Refundacja #RobotDaVinci @NFZ_Centrala

Nowotwory złośliwe stanowią drugą przyczynę zgonów w Polsce, odpowiadając za 26,3% zgonów mężczyzn oraz 23,1% zgonów kobiet.

Diagnostyka i leczenie a refundacja z NFZ

Najczęściej występującym u mężczyzn nowotworem jest rak prostaty, następnie rak płuc oraz rak okrężnicy. U kobiet zaś rak piersi, rak płuc oraz rak trzonu macicy. Sukcesy terapeutyczne w dużej mierze są determinowane dostępem do szybkiej wysokiej klasy diagnostyki oraz leczenia. Wiele nowoczesnych technologii nie posiada jednak refundacji z NFZ lub refundacja jest na zbyt niskim poziomie.

Tak jest w przypadku chociażby zabiegów da Vinci, które przynoszą pacjentom wiele korzyści. Operacje przy wsparciu systemów robotycznych są bardziej precyzyjne, mniej obciążające dla organizmu a przez to bezpieczniejsze. Minimalizują ryzyko powikłań i skutkują wielokrotnym zmniejszeniem utraty krwi.

Po operacji z użyciem robota da Vinci o wiele krótszy jest okres rekonwalescencji pacjentów i wiąże się z mniejszymi dolegliwościami bólowymi niż po klasycznej chirurgii i laparoskopii. Zabiegi z wykorzystaniem robota da Vinci, to duże korzyści dla pacjentów, ale zastosowanie technologii ma swoje koszty

Ceny zabiegów komercyjnych wahają się w granicach 40‒50 tys. zł, a odpowiedniego finansowania z NFZ wciąż brakuje. Pomimo zapowiedzi zmian w refundacji dokonanych przez Ministerstwo Zdrowia (wprowadzenia pilotażu, a następnie narodowego programu wspierającego chirurgię robotyczną), do dziś nie ma w Polsce możliwości refundacji zabiegów dokonywanych robotami da Vinci.

Już w 2017 r. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) wydała pozytywną opinię odnośnie refundacji operacji przy pomocy robotów medycznych dla trzech wskazań. Chodziło o raka jelita grubego, raka gruczołu krokowego i raka błony śluzowej macicy. W efekcie, Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt rozporządzenia wprowadzającego operacje w tych wskazaniach do koszyka świadczeń gwarantowanych. Projekt został jednak wstrzymany na etapie konsultacji społecznych.

Obecnie szpitale, które chcą otrzymać zwrot części kosztów, muszą radzić sobie w następujący sposób:

‒ wykonywać zabiegi komercyjnie;

‒ starać się o zwrot kosztów, ale tylko do kwoty uzyskiwanej za operacje wykonywane w tradycyjny sposób, (wartość zwracanych kosztów jest jednak zbyt niska (ok. 8,5 tys. zł);

‒ starać się o otrzymanie specjalnych grantów.

Czytaj także: Polska w ogonie pod względem wydatków na zdrowie

Refundacja zabiegów w Europie

W Europie zabiegi z wykorzystanie systemu da Vinci są refundowane w wielu krajach, w tym we wskazaniach urologicznych, we wskazaniach ginekologicznych oraz w chirurgii ogólnej.

W bliskiej nam Słowacji zakontraktowano 250 zabiegów we wskazaniach onkologicznych bez ograniczeń co do rodzaju, system nie jest finansowany w ramach świadczeń gwarantowanych, lecz w osobnej kontraktacji.

Pełna refundacja zabiegów z wykorzystaniem systemu jest w Wielkiej Brytanii, Danii, a do wysokości kosztów laparoskopii (która, co należy podkreślić, jest jednak znacznie wyżej niż w Polsce wyceniona ‒ ok. 9,5 tys. euro) we Francji, Włoszech, Niemczech, Belgii, Szwajcarii, Szwecji, Holandii i Norwegii.

Finansowanie prywatnego leczenia ‒ towarzystwa ubezpieczeń i banki

Prywatne finansowanie zabiegu nie zawsze oznacza finansowanie z własnej kieszeni. Należy także pamiętać, że coraz większy grupa osób w Polsce dysponuje prywatnymi ubezpieczeniami.

Wielu wiodących ubezpieczycieli takich, jak PZU, AVIVA, AXA, Warta, czy Generali posiada w zakresie pokrycia ubezpieczeniowego poważne zachorowania, wśród, których są też także choroby nowotworowe.

W wielu zakładach pracy funkcjonują również ubezpieczenia pracownicze, których zakres obejmuje wypłatę świadczenia w przypadku choroby nowotworowej. Sumy ubezpieczenia oscylują w granicach 20‒50 tys. zł lub nawet więcej, w przypadku ubezpieczycieli oferujących polisy premium, jak Unum Życie SA.

W sytuacji zachorowania np. na nowotwór prostaty, raka szyjki macicy, raka trzonu macicy, czy raka jelita grubego środki z polisy ubezpieczeniowej można wykorzystać na sfinansowanie zabiegu właśnie z wykorzystaniem zaawansowanych technologii, np. robota da Vinci, technologii Nano Knife, czy systemu CarnaLife Holo.

Ubezpieczenia poważnych zachorowań można coraz częściej spotkać również w ofercie banków, między innymi w Citi Bank, PKO BP, Pekao SA, Millennium, Alior, mBank, Santander, Getin, czy ING.

Co więcej, w cyfrowej konkurencji banków właśnie wartości dodane (tzw. VAS – value added services) mogą zdecydować o przewagach konkurencyjnych. Jedną z takich wartości są właśnie ubezpieczenia życia i zdrowia, dające ochronę z tytułu zachorowania na nowotwór złośliwy oraz usługi towarzyszące typu druga opinia lekarska, konsultacja, czy wręcz rezerwacja wizyt.

Czytaj także: COVID-19: ubezpieczyciele udostępnili specjalną infolinię oraz porady lekarskie online

MediRaty, czyli inne dedykowane formy finansowania prywatnych zabiegów

Sposobem finansowania zabiegów operacyjnych jest także system MediRaty, czyli możliwość skorzystania z systemu spłaty ratalnej. Stanowi on formę pożyczki na finansowanie zabiegów, procedur medycznych oraz wszelkich kosztów okołozabiegowych takich, jak wizyty kontrolne czy transport.

Pacjent, który jest zainteresowany uzyskaniem pożyczki, sfinansowaniem kosztów zabiegu/leczenia i rozłożeniem spłaty może najczęściej uzyskać informacje już w placówce medycznej. Konsultant w rozmowie z pacjentem przedstawia ofertę i ustala szczegóły finansowania i warunki spłaty, a następnie może wysłać pacjentowi kurierem lub mailem umowę. Po podpisaniu umowy następuje przelew do placówki realizującej leczenie, a pacjent zaczyna spłatę po ok. miesiącu.

Standardowo do wydania decyzji o finansowaniu potrzebna jest weryfikacji zdolności kredytowej i historii kredytowej (BIK, KRD). Cała procedura jest bezpłatna, niezobowiązująca i trwa średnio 4 minuty, a decyzja o finansowaniu jest ważna przez 30 dni. Po podpisaniu umowy pacjent ma ustawowe 14 dni na odstąpienie od niej bez podania przyczyn. W ten sposób udzielane są pożyczki od 500 zł do 50 000 zł. Aktualnie okresy spłaty to 6, 12, 18, 24, 30, 36 miesięcy. Wcześniejsza spłata jest bezpłatna.

Koszty finansowania wynoszą ok. 1% miesięcznie i są zbliżone do standardowych ofert bankowych. Mediraty są instrumentem regulowanym przez ustawę o kredycie konsumenckim.

Czytaj także: Wydatki na zdrowie i upadłość konsumencka

Źródło: Upper Finance Consulting