Ostatnia prosta…
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy na poziomach z końca ubiegłego, po tym jak piątkowa sesja zakończyła się umocnieniem PLN do poziomu 4,132 wobec euro i 3,03 wobec dolara zaś wspólna waluta odreagowała do 1,365 USD.
Wsparciem dla złotego okazała się zaskakująca rynek rewizja w górę danych nt. PKB Polski za 1q14. Zamiast spodziewanego wzrostu gospodarczego na poziomie 3,3% (na co wskazywał flash) GUS zaskoczył nas dynamiką na poziomie 3,4% r/r. Przy okazji publikacji urząd podkreślił, że utrwalił się pozytywny wpływ popytu krajowego na wzrost PKB przy mniejszym, choć nadal dodatnim, oddziaływaniu popytu zagranicznego. W I kw. tego roku wzrost popytu krajowego w skali roku wyniósł 3,0% (wobec 1,8% w IV kw. 2013 r.), co było głównie zasługą znacznego wzrostu akumulacji (8,5%), a inwestycje zwiększyły się o 10,7%. Spożycie ogółem było wyższe niż przed rokiem o 2,2% w tym spożycie indywidualne o 2,6%. Jak zatem widać filarami wzrostu popytu krajowego pozostają w pierwszej kolejności inwestycje i w drugiej konsumpcja.
Na świecie euro/dolar przez ostanie dni ubiegłego tygodnia „ugniatał” okolice 1,36 przed oczekiwanym przez nas ruchem w kierunku 1,34-1,35 USD w kolejnych tygodniach czerwca. W piątek, pod koniec sesji europejskiej euro zaczęło się umacniać, znajdując pretekst w słabszych publikacjach płynących zza oceanu. Indeks Uniwersytetu Michigan, obrazujący nastroje amerykańskich konsumentów, osiągnął w maju poziom 81,9 pkt, podczas gdy analitycy ankietowani przez Agencję Reutera oczekiwali, że indeks wyniesie 82,5 pkt.
Tymczasem rozpoczął się bez wątpienia jeden z ważniejszych tygodni na rynkach finansowych, podczas którego kluczowym wydarzeniem będzie czwartkowe posiedzenie EBC i decyzja rady banku w sprawie formy wsparcia europejskiej gospodarki. Od tego co zakomunikuje prezes M.Draghi zależeć będzie nie tylko zachowanie euro/dolara i walut z rynków EM (w tym złotego), ale też wiarygodność samej instytucji. Rynek zakłada jakieś niekonwencjonalne działania na miarę LTRO. Jeśli się zawiedzie, oczekiwać można sporego odreagowania. Kurs EUR/USD mógłby wówczas powrócić w okolice 1,37-1,38, co i tak oznaczałoby „wygraną” EBC w postaci osłabienia euro wobec dolara (oddalenie kursu EUR/USD od niechcianego poziomu 1,40) bez „większego wysiłku”.
Oprócz wyniku posiedzenia EBC warto jest też zwrócić uwagę na inne wydarzenia i publikacje makroekonomiczne nadchodzących dni. Tydzień rozpoczniemy danymi PMI/ISM dla Europy i USA (ze względu na poniedziałkowe Święto Smoczych Łodzi analogiczne dane dla Chin opublikowane zostaną dzień później) i inflacji w Niemczech (indeksy CPI i HICP). We wtorek poznamy wynik posiedzenia RPP, choć należy spodziewać się, że od samego komunikatu ważniejsza będzie konferencja prasowa prezesa NBP. W dobie spadającej inflacji na świecie M.Belka zapewne nie uniknie pytań o wpływ potencjalnej deflacji w Polsce na gospodarkę. Choć po ostatnich komentarzach członków Rady można oczekiwać, że temat obniżek stóp będzie marginalizowany, to jednak będzie „dociskany” przez dziennikarzy. Tym bardziej, że jeszcze przed konferencją RPP poznamy dane inflacyjne ze strefy euro (indeks HICP) i temat potencjalnego ryzyka deflacji zapewne powróci na rynek finansowy. W środę HSBC/Markit opublikuje wskaźnik aktywności gospodarczej usług dla głównych gospodarek świata, w Europie poznamy zrewidowane dane nt. PKB w 1q14, a zza oceanu napłyną informacje pokazujące kondycję amerykańskiego rynku pracy (m.in. raport ADP, jednostkowe koszty pracy i wydajność pracy) i dot. bilansu handlu zagranicznego. W czwartek jak już wspomnieliśmy liczyć będzie się przede wszystkim EBC, choć tego dnia poznamy też zamówienia w przemyśle Niemic i sprzedaż detaliczną w strefie euro. Tydzień zakończy się publikacją raportu non-farm payrolls i stopy bezrobocia w USA, w piątek poznamy też bilans handlu zagranicznego i produkcję przemysłową w Niemczech. Zapowiada się ciekawy tydzień, podczas którego nie powinno zabraknąć zmienności.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski