Opinie zawieszone w sieci – październik 2009

Najbardziej denerwująca jest ta niesymetryczność. Zapakowałeś się w fundusze inwestycyjne „na górce”? Straciłeś 50 proc. Twoja sprawa. Kupiłeś mieszkanie w Warszawie po cenie takiej jak w Nowym Jorku, raty wzrosły, wierzyciel ci je zaraz zabierze i sprzeda 30 proc. taniej? Nic nie możesz z tym zrobić. Ale przyjmij do wiadomości drogi podatniku, że musisz pomóc z własnej kieszeni temu bankowi, który właśnie zabrał ci dom i sprzedał 30 proc. taniej (przecież ktoś musi zasypać ten dołek). Nie ma winnych, są tylko podatnicy.

Golden Line.pl
Tomasz Ch., internauta

PREZES JEST „BOGIEM”

Linie kredytowe są. Banki mają pieniądze. Oprocentowanie korzystne dla rolnika. Niby wszystko ok., ale banki spółdzielcze nie bardzo kwapią się do propagowania kredytu, tłumacząc niską dla nich opłacalnością. Ważny jest zysk, a nie to czy rolnik skorzysta? Może i słusznie. Banki spółdzielcze są zarządzane przez rolników, którzy zasiadają w radach nadzorczych. W moim banku w radzie nadzorczej 100 proc. to rolnicy. Do kogo więc te pretensje?

Procedury to koszmar i dowód, że pan prezes banku jest „bogiem” na ziemi, bo rządzi kasą, chociaż nie swoją. A druga sprawa to chore opłaty od obsługi kredytu – ok. 500 zł rocznie więcej niż odsetki! To oszustwo – banki nie chcą dawać kredytów i robią wszystko aby nie dać. Mistrzem w tym jest BGŻ. Od czasu prywatyzacji to już nie polski bank i ma polskiego rolnika w nosie.

Pierwszy Portal Rolny.pl
Internauta o nicku Antyzielony

SPÓŁDZIELCZE BEZ HACZYKÓW

Proponuję przejść się do banku spółdzielczego, mam tam od niedawna zwykły kredyt gotówkowy i jestem bardzo zadowolony. Aż sam się zdziwiłem, że można jeszcze taki tani kredyt wyrwać. Bez haczyków, wszystko jasne i klarowne, 12 proc. i 2 proc. prowizji, bez ubezpieczenia na 2 lata. Teraz przenoszę jeszcze konto. Dziękuję już komercyjnym naciągaczom bye bye.

Małe prowizje mnie przyciągnęły. Ale plusów jest o wiele więcej. Najlepsze jest to że gdy masz jakieś pytanie, to możesz rozmawiać z prezesem danego oddziału. Spróbujcie to zrobić w City albo w innym banku korporacyjnym. Życzę powodzenia. Banki spółdzielcze wyglądają może staroświecko, ale najnowszy gracz, Noble Bank robi teraz to, co oni od wielu lat. Stawia na bezpośredni kontakt z klientem.

Wszystko klarowne. Choć słyszałem, że wiele i w tych bankach zależy od prezesa. Mojego kolegę w banku spółdzielczym w dawnym mieście wojewódzkim młody cwaniaczek na stanowisku prezesa chciał „wywinąć”: przy kredycie 600 tys. zł przy nieterminowej spłacie jednej raty kredyt stawał się wymagalny do spłaty od razu w całości, choć przed podpisaniem umowy nie było takich ustaleń. Gdy kolega to dostrzegł, to prezes stwierdził, że to standardowy zapis. Kumpel go opierniczył i przeszedł do mojego „spółdzielczego”, którego prezes to człowiek na wskroś uczciwy. Dlatego zawsze uważajcie!

Wirtualna ...