Opinie: Kto doradza greckiemu premierowi?

Marek Rogalski

Jej scenariusz nie został jednak napisany w Atenach. Bo jak można sensownie wytłumaczyć woltę z referendum, które zostanie przeprowadzone 5 lipca, a będzie tak naprawdę wyrażeniem społecznego wotum zaufania do ugrupowania, które kilka miesięcy temu wygrało wybory parlamentarne i nadal cieszy się ogromnym poparciem? Paradoks sytuacji polega na tym, że Grecy mają odpowiedzieć na pytanie, czy zgadzają się na propozycje reform narzucanych przez Troikę, a które są podstawą do wypłaty ostatniej transzy programu pomocowego… który wygasł 30 czerwca. Wierzyciele otwarcie mówią, że teraz sytuacja jest zupełnie inna, zwłaszcza, że Grecy weszli w konflikt z Międzynarodowym Funduszem Walutowym nie regulując na czas raty w wysokości 1,6 mld euro. Najpewniej też nie spłacą kolejnych – jeżeli nie dostaną dofinansowania.

Najciekawsze w całej sytuacji jest to, że przeciętni Grecy do tej pory zawsze opowiadali się za tym, żeby pozostać w strefie euro. Jednocześnie uważali, że ich kraj jest niewłaściwie traktowany przez wierzycieli, którzy próbują narzucać zbyt drakońskie reformy. I trochę racji mają. Problem tylko w tym, że fakt ten może zostać świetnie rozegrany przez polityków, którzy akurat mało martwią się problemami przeciętnego Greka. W jednej w wypowiedzi prasowych, która została szybko podchwycona przez agencje informacyjne, grecki minister finansów Janis Warufakis powiedział, że jego kraj na poważnie rozważy zaskarżenie unijnych instytucji do… unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, gdyż te jego zdaniem działają na szkodę jego ...