Ograniczenie kredytowania gospodarki jest bardzo realne
Ograniczenie w kredytowaniu gospodarki to co do zasady niepokojący sygnał. Zwłaszcza biorąc pod uwagę dotychczasowe działania banku centralnego na rzecz poprawy płynności i zniesienia ryzyka z banków.
W praktyce jednak obserwujemy kilka czynników, które mogą uzasadniać ten trend.
Po pierwsze, wiele działań na rzecz poprawy płynności odbywa się poza systemem bankowym – wsparcie o tej samej funkcji dostarcza choćby tarcza Polskiego Funduszu Rozwoju.
Po drugie, niepewność przyszłości bardzo ogranicza inwestycje, a przez to również popyt na ich finansowanie.
Po trzecie, jeśli ocena ryzyka kredytowego podmiotu znacząco się pogorszyła, zasadnym jest ograniczenie finansowania.
W związku z obecną sytuacją – epidemią i jej konsekwencjami gospodarczymi, ale również obniżką stóp i wakacjami kredytowymi w nowym wydaniu – pozycja banków uległa znacznemu pogorszeniu.
Muszą one oszacować ryzyka biznesowe na nowo i być może bardziej zasadne jest w tym przypadku ograniczenie skali kredytowania.
Banki wyraźnie sygnalizują zacieśnianie polityki kredytowej, na co wskazuje raport NBP. Czynniki popytowe jednak tez ewidentnie mają znaczenie.
Czytaj także: Jak realne jest ryzyko ograniczenia dostępności do kredytów?