Odbicie na EUR/USD, realizacja zysków na GBP/USD
O godzinie 16:25 kurs EUR/USD testował poziom 1,3468. Wczoraj na koniec dnia było to 1,3463, podczas gdy dzisiejsze ekstrema znajdowały się na poziomach 1,3438 i 1,3485. Notowania GBP/USD spadły natomiast do 1,6971 z 1,7043 w środę na koniec dnia.
Euro rozpoczęło dzień od przeceny. Jednak rano proces ten został zatrzymany i odwrócony. Przyczyniły się do tego optymistyczne odczyty indeksów PMI dla Niemiec i strefy euro. We wszystkich przypadkach okazały się one lepsze od prognoz. Kondycja przemysłu była najlepsza od kilku miesięcy, natomiast sytuacja w usługach była najlepsza od ponad 3 lat. Łyżką dziegciu w tej przysłowiowej beczce miodu okazały się wprawdzie dane z Francji. Indeks PMI dla tamtejszego przemysłu nieoczekiwanie obniżył się do 47,6 z 48,2 pkt. (prognoza: 48,1 pkt.). Inwestorzy jednak zignorowali ten raport.
Opisane dane powstrzymały spadki EUR/USD i pozwoliły wygenerować niewielkie odbicie. Na większy ruch do góry zabrakło jednak już argumentów. Przede wszystkim dlatego, że dane o sprzedaży detalicznej we Włoszech mocno rozczarowały, a raport nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA pokazał ich najniższą liczbę od ponad 8 lat. Strona popytowa nie wykorzystała natomiast słabszych od oczekiwań danych nt. sprzedaży nowych domów w USA i indeksu PMI dla amerykańskiego przemysłu.
Znacznie bardziej jednostronny przebieg miał handel na GBP/USD. Para ta przełamała psychologiczny poziom 1,70, testując poziomy nieoglądane od prawie miesiąca. Za dzisiejszą przeceną, która była siódmą kolejną przeceną funta, stały dane makroekonomiczne. Impulsem okazały się gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii. W czerwcu sprzedaż wzrosła o 0,1% w relacji miesięcznej i o 3,6% w relacji rocznej. To mniej niż oczekiwano. Rynkowy konsensus kształtował się bowiem na poziomie 0,3% M/M i 3,6% R/R.
Dzisiejsze niewielkie odbicie na EUR/USD nie zmienia układu sił na wykresie dziennym tej pary. W dalszym ciągu, po tym jak podaż doprowadziła do przełamania silnej strefy wsparcia 1,3477-1,3515, jaką m.in. tworzyła linia hossy, spadki w kierunku 1,30 pozostają najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.
Obserwowane dziś przyspieszenie spadków GBP/USD, w tym zejście poniżej lokalnego szczytu z maja br. (1,6996) i okrągłego poziomu 1,70, jest kolejnym technicznym argumentem przemawiającym na korzyść strony podażowej. Jednak w odróżnieniu od EUR/USD, w tym przypadku póki co trwające od 2,5 tygodnia spadki to wciąż jeszcze głęboka, ale tylko korekta.
W piątek uwaga rynków finansowych będzie się koncentrować na trzech rodzajach wydarzeń. Mianowicie publikacji indeksu monachijskiego instytutu Ifo dla Niemiec za miesiąc lipiec (prognoza: 109,4 pkt.), wstępnego odczytu czerwcowego raportu o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA (prognoza: 0,5% M/M) oraz szacunków dynamiki brytyjskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za II kwartał br. (prognoza: 0,8% K/K). Potencjalnie z największym odzewem może spotkać się ta ostatnia publikacja. Lepsze od oczekiwań dane będą wsparciem dla słabnącego w ostatnich dniach funta. Gorsze przedłużą realizację zysków.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce