Od Redaktora Naczelnego | To nie są krótkookresowe zawirowania
Rok temu trudno było nam sobie wyobrazić, by przy liczbie 50 tys. zachorowań dziennie na COVID-19 temat pandemii mógł zostać zepchnięty na plan dalszy. Obecnie, z pewnością w wymiarze gospodarczym, od początku roku przedmiotem powszechnej dyskusji i tematem przewodnim jest jednak problem narastającej inflacji.
Wydaje się, że brakuje już scenariuszy krótko-, średnio- i długookresowych związanych z wpływem gwałtownego wzrostu cen na gospodarkę. Trudno oszacować nie tylko koniec roku, ale nawet otoczenie gospodarcze, w jakim będziemy funkcjonować w najbliższych kwartałach. Zdaniem odchodzącego z Rady Polityki Pieniężnej prof. Łukasza Hardta, ze względu na wysoki poziom globalnej niepewności powinniśmy konstruować prognozy wariantowe, wskazujące, iż np. w sytuacji utrzymywania się pandemii i przy braku geopolitycznych konfliktów należy spodziewać się określonej ścieżki inflacji. Równolegle trzeba jednak zastanawiać się, jaka ścieżka inflacji może wystąpić przy innym splocie okoliczności. Trzeba stosować podejście znane z zarządzania ryzykiem, a więc budować scenariusze alternatywne i zastanawiać się, co bank centralny może zrobić w ramach każdego z nich.
Cechą charakterystyczną procesów inflacyjnych w Polsce w ostatnich dwóch latach, a więc również podczas pandemii, było to, że dynamika cen usług nie spadała poniżej 6%. To był sygnał ostrzegawczy i informacja, że jak tylko pandemia minie, lub gospodarka się do niej zaadaptuje, to tzw. popytowa inflacja może szybko zacząć rosnąć.
Prof. Witold Orłowski uważa z kolei, że nie mamy wcale do czynienia z krótkookresowym zawirowaniem, które wymaga jedynie znalezienia odpowiedniego miksu polityki fiskalnej i pieniężnej. Tak chcieliby widzieć to rządzący – zarówno Rada Ministrów, jak i NBP – próbujący przekonywać, że Polska stała się ofiarą niezależnych od nas, trudnych do przewidzenia i niemożliwych do kontrolowania zjawisk. Diagnoza ta, zdaniem profesora, jest nieprawidłowa. Przede wszystkim obserwowana dziś w Polsce inflacja nie jest jedynie efektem zjawisk zewnętrznych, choć ich wpływ jest bezdyskusyjny, ale prowadzonej od wielu lat polityki gospodarczej. Była to polityka promowania konsumpcji, kosztem oszczędności i inwestycji.
Dr Bogusław Grabowski podkreśla, że obserwując obecną sytuację, nie sposób być optymistą. Na silną presję inflacyjną nakłada się wszak fatalny policy mix. Mamy bardzo łagodną politykę monetarną, która jednak będzie musiała ulec zaostrzeniu, a to ze względu na brak reakcji polityk fiskalnych na tę sytuację inflacyjną. Do tego dochodzi kompletne rozbicie przejrzystości finansów publicznych. Gwałtowny wzrost długu publicznego o prawie 10% PKB wygenerowano w ogromnej części nie w budżecie państwa, a w funduszach okołobudżetowych.
Powyższe wypowiedzi to jedynie fragment rozważań, które prezentujemy w lutowym numerze „Miesięcznika Finansowego BANK”. Znajdą w nim Państwo także m.in. wywiad z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem na temat finansowania rolnictwa oraz raport specjalny „Windykacja należności”.