O stabilności polskiego systemu finansowego – raport NBP, grudzień 2023

O stabilności polskiego systemu finansowego – raport NBP, grudzień 2023
Fot. stock.adobe.com/Marek Stokowski
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dynamika akcji kredytowej dla sektora niefinansowego w najbliższych 2 latach pozostanie relatywnie niska. Koszty ryzyka kredytowego dla banków są, i powinny dalej pozostać, umiarkowane. Uzasadnione jest wprowadzenie niezerowego poziomu rozwiązywalnych, makroostrożnościowych buforów kapitałowych. NBP postuluje, aby zaktualizowany harmonogram reformy wskaźników referencyjnych był realizowany bez dalszych opóźnień - podał NBP w półrocznym raporcie o stabilności systemu finansowego.

Dynamika akcji kredytowej dla sektora niefinansowego w najbliższych 2 latach pozostanie relatywnie niska – podał NBP w półrocznym raporcie o stabilności systemu finansowego. Głównym wyzwaniem dla krajowego sektora bankowego pozostaje ryzyko prawne związane z ekspozycjami banków na walutowe kredyty mieszkaniowe.

„Dynamika akcji kredytowej dla sektora niefinansowego zaczyna się stopniowo odbudowywać, ale w najbliższych dwóch latach pozostanie relatywnie niska. W rezultacie, relacja kredytu bankowego do PKB będzie się dalej obniżać. Jest to głównie skutkiem działania czynników o charakterze popytowym i nie ma obecnie przesłanek do identyfikowania zjawiska racjonowania kredytu. Wejście w życie programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” zwiększyło akcję kredytową w segmencie kredytów mieszkaniowych. Z uwagi na konstrukcję programu, ryzyko wywołania nadmiernej akcji kredytowej i nadmiernego zadłużenia wśród gospodarstw domowych jest niskie” – napisano.

W ocenie NBP głównym wyzwaniem dla krajowego sektora bankowego pozostaje ryzyko prawne związane z ekspozycjami banków na walutowe kredyty mieszkaniowe.

„Banki od trzech lat aktywnie zarządzają tym ryzykiem, oferując klientom ugody i jednocześnie tworząc rezerwy. Koszty dotychczasowych działań są wysokie i pozostaną takie w przyszłości, ale ponoszone stopniowo nie powinny zagrażać stabilnemu funkcjonowaniu banków” – napisano.

W ocenie NBP niepewność regulacyjna wciąż pozostaje ważnym uwarunkowaniem działalności bankowej i negatywnie wpływa na możliwości podejmowania długoterminowych decyzji biznesowych.

„Nowe wymogi regulacyjne i ustawowe zmiany warunków wcześniej zawartych umów (np. wakacje kredytowe) mogą powodować nieoczekiwane koszty dla banków. Ogranicza to skłonność i zdolność banków do udzielania kredytów i rozwoju działalności. Wpływa to również negatywnie na postrzeganie atrakcyjności krajowego sektora bankowego przez potencjalnych inwestorów” – dodano.

Koszty ryzyka kredytowego dla banków są, i powinny dalej pozostać, umiarkowane

Osłabienie koniunktury gospodarczej w Polsce i wyższe koszty obsługi kredytów znalazły odzwierciedlenie we wzrostach strat kredytowych oraz opóźnień w spłacie kredytów. Jednak koszty ryzyka kredytowego są, i powinny dalej pozostać, umiarkowane – podał NBP w półrocznym raporcie o stabilności systemu finansowego.

„Osłabienie koniunktury gospodarczej w Polsce i wyższe koszty obsługi kredytów znalazły odzwierciedlenie we wzrostach strat kredytowych oraz opóźnień w spłacie kredytów. Jednak koszty ryzyka kredytowego są, i powinny dalej pozostać, umiarkowane. Sprzyjają temu: dobra sytuacja na rynku pracy, nadal stosunkowo wysoka zdolność do obsługi zobowiązań, spadek kosztu obsługi kredytów oraz wcześniejsza, ostrożna polityka kredytowa banków.”

W ocenie NBP banki w Polsce wykazują wysoką odporność na ryzyko płynności.

„Dzieje się tak m.in. z powodu wysokiego udziału finansowania detalicznymi depozytami, małej koncentracji podmiotowej depozytów, wysokiego udziału depozytów gwarantowanych oraz dużego portfela płynnych aktywów” – napisano.

Tradycyjne ryzyka bankowe, tj. ryzyko kredytowe, rynkowe, stopy procentowej, płynności – obecnie nie tworzą zagrożeń dla stabilności finansowej.

Skala dodatkowych rezerw potrzebnych na pokrycie ryzyka prawnego wynosi 25-40 mld zł

Skala dodatkowych rezerw potrzebnych na pokrycie ryzyka prawnego wynosi 25-40 mld zł – podał NBP w półrocznym raporcie o stabilności systemu finansowego.

„Koszty z tytułu ryzyka prawnego walutowych kredytów mieszkaniowych pozostaną jednym z ważniejszych czynników kształtujących sytuację finansową banków i możliwości tworzenia kapitałów. Skala dodatkowych rezerw potrzebnych na pokrycie ryzyka w bilansie banków może wahać się od 25 mld zł do 40 mld zł przy założeniu, odpowiednio, objęcia wszystkich aktywnych umów kredytowych ugodami lub rozstrzygania sporów w drodze wyłącznie wyroków sądowych” – napisano.

NBP pisze, że dodatkowo, pokrycia mogą wymagać koszty z tytułu potencjalnych pozwów składanych przez kredytobiorców, którzy już spłacili kredyt, jak również ewentualnych innych roszczeń klientów.

„Ze względu na te czynniki, jak i niepewność co do ukształtowania się faktycznych proporcji ugód i sporów sądowych trudno jest jednoznacznie określić ostateczną skalę potrzeb finansowych banków na przyszłość. Niepewność zwiększają również kolejne pytania prejudycjalne składane do TSUE i brak ukształtowanej linii orzeczniczej odnośnie do istotnych zagadnień związanych ze stwierdzeniem przez sąd nieważności” – napisano.

NBP pisze, że skala zawiązanych rezerw znacznie wzrosła w 2023 r. m.in. na skutek rewizji założeń modelowych banków w następstwie opinii rzecznika TSUE w sprawie C-520/21 potwierdzonej orzeczeniem Trybunału.

„W rezultacie, na koniec czerwca 2023 r. zakumulowane rezerwy stanowiły średnio 63 proc. bieżącej wartości portfeli kredytów w CHF. W wyniku uprawomocnienia się pierwszych wyroków sądowych oraz w następstwie zawartych ugód z kredytobiorcami banki wykorzystały już część utworzonych wcześniej rezerw stanowiącą równowartość ok. 20 proc. ich wykazywanego obecnie poziomu (szacunkowo 10 mld zł). Rzeczywisty koszt banków poniesiony na ograniczanie ryzyka prawnego jest zatem wyższy niż sugeruje obecna kwota rezerw” – napisano.

Nie ma argumentów za dodatkowymi wymogami płynnościowymi dla banków

Nie ma wystarczających argumentów dla dodatkowych wymogów płynnościowych, poza już istniejącymi regulacjami UE – podał NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego. Wg NBP zaangażowanie banku centralnego na rynku wtórnym i pierwotnym listów zastawnych jest nieuzasadnione zarówno z punktu widzenia stabilności jak i polityki pieniężnej.

„Podsumowując, biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia, stan rozwoju systemu finansowego oraz możliwość wystąpienia dodatkowych – niezamierzonych – efektów, nie ma wystarczających argumentów uzasadniających potrzebę wprowadzenia dodatkowych wymogów płynnościowych, poza już istniejącymi regulacjami obowiązującymi w UE” – napisano.

W ocenie NBP, w obecnych warunkach, konieczność szybkiego zwiększenia emisji instrumentów dłużnych o znacznej skali mogłaby dodatkowo prowadzić do niezamierzonych efektów.

„W sytuacji znacznej nadwyżki depozytów nad kredytami, niskiego popytu na kredyt i nadpłynności sektora emisje dodatkowo zwiększałyby nadpłynność banków. Dostosowanie warunków emisji listów zastawnych do preferencji gospodarstw domowych, w tym zapewnienie odpowiedniej płynności tych instrumentów, mogłoby teoretycznie zachęcić je do lokowania w tych instrumentach środków dotychczas utrzymywanych w formie depozytów bankowych” – napisano.

„Aby to było możliwe, musiałaby również istotnie zwiększyć się skala obrotu nimi na rynku wtórnym, która obecnie jest znikoma. Jednak przesunięcie istotnej części depozytów w kierunku listów zastawnych nie eliminowałoby ryzyka ich wyprzedaży w sytuacji kryzysowej (tzw. preferencje płynności), co narażałoby banki i nabywców listów na spadek wyceny listów” – dodano.

Zwiększenie przez banki emisji instrumentów dłużnych (np. obligacji) – wpływa zdaniem NBP na wzrost dywersyfikacji źródeł finansowania – ale nie wyklucza ryzyka „rolowania” zapadających zobowiązań w przyszłości.

NBP podaje, że zaangażowanie banku centralnego na rynku wtórnym, a tym bardziej pierwotnym, listów zastawnych jest nieuzasadnione zarówno z punktu widzenia stabilności finansowej, jak i polityki pieniężnej

„Ponadto, niewystarczający popyt ze strony krajowych podmiotów, zmuszałby banki do plasowania znacznej części emisji na rynkach zagranicznych, co prowadziłoby do wzrostu zadłużenia zagranicznego i ryzyka walutowego ponoszonego przez banki. Na obecnym etapie pobudzenie popytu na listy zastawne na rynku krajowym wymagałoby bodźców ze strony polityki publicznej. Tymczasem, sugerowane zaangażowanie banku centralnego na rynku wtórnym, a tym bardziej pierwotnym, listów zastawnych jest nieuzasadnione zarówno z punktu widzenia stabilności finansowej, jak i polityki pieniężnej” – dodano.

W celu poprawy struktury finansowania kredytów hipotecznych (w Polsce długoterminowe kredyty mieszkaniowe są głównie finansowane krótkoterminowymi depozytami) KNF pracuje nad wprowadzeniem nowego wymogu nadzorczego: Wskaźnika Finansowania Długoterminowego. Wiązać się to będzie z potrzebą emisji nowych instrumentów dłużnych przez banki, w zależności od ustalonego poziomu WFD i określonych parametrów danej instytucji finansowej.

W celu właściwego ustalenia WFD powołano grupę roboczą o charakterze konsultacyjnym, do której UKNF zaprosił szeroko rozumianych interesariuszy. Prace grupy odbywają się w strumieniach tematycznych, z czego jeden poświęcony jest kwestii rozwoju krajowego rynku instytucjonalnego (banki, fundusze inwestycyjne, zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, PPK, OFE i inne) dla listów zastawnych, zaś inny strumień zajmuje się możliwością rozwoju rynku detalicznych listów zastawnych.

Uzasadnione jest wprowadzenie niezerowego poziomu rozwiązywalnych, makroostrożnościowych buforów kapitałowych

„Uzasadnione jest wprowadzenie niezerowego poziomu rozwiązywalnych, makroostrożnościowych buforów kapitałowych. Pomogłoby to zabezpieczyć odpowiedni poziom kapitału w bankach na wypadek wystąpienia nieprzewidywalnego lub trudnego do przewidzenia ryzyka o charakterze systemowym i zmniejszyć niepewność oraz koszty dla gospodarki, gdyby to ryzyko zaczęło się materializować. Wskazane jest jednocześnie holistyczne podejście do tej kwestii ze strony polityki makroostrożnościowej i mikroostrożnościowej, tak aby zmiana ta nie spowodowała skokowego wzrostu łącznych wymogów kapitałowych w sektorze bankowym” – napisał NBP w rekomendacjach dla sektora finansowego.

NBP podał też, że powinno dążyć się do ograniczania niepewności otoczenia prawno-regulacyjnego, w jakim funkcjonują banki.

„Przewidywalność środowiska, w którym działa system finansowy ułatwia ocenę ryzyka oraz sprzyja dostępowi gospodarki do kredytu i innych usług finansowych” – napisał.

NBP podał, że wskazane jest podjęcie działań w celu wyeliminowania wątpliwości prawnych związanych ze sposobem uregulowania rekompensat za wcześniejszą spłatę kredytów hipotecznych o stałym oprocentowaniu.

„Obecne przepisy ustawy o kredycie hipotecznym oraz nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami w powszechnej opinii w praktyce uniemożliwiają ustalenie rekompensaty za wcześniejszą spłatę na poziomie pojedynczego kredytu i skłaniają banki do dyskontowania ryzyka przedpłat w marżach kredytowych ustalanych dla nowo udzielanych kredytów. Odpowiednie uregulowanie tej kwestii wspierałoby upowszechnienie kredytów o stałym oprocentowaniu, ograniczyłoby ryzyko prawne banków i mogłoby zmniejszyć średnią cenę tych kredytów” – napisano.

NBP postuluje, aby zaktualizowany harmonogram reformy wskaźników referencyjnych był realizowany bez dalszych opóźnień.

„Sposób przeprowadzenia reformy powinien ograniczyć niepewność wśród uczestników rynku – w zakresie terminów, wskaźnika, który ma docelowo zastąpić WIBOR, jak również spreadu korygującego” – napisał NBP.

NBP ocenia też, że ustawowe wsparcie dla kredytobiorców, którego kosztami obciążane miałyby być banki lub sektor publiczny, powinno być ograniczone tylko do osób, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej.

NBP podaje, że banki i kredytobiorcy powinni kontynuować proces zawierania ugód w sprawach dotyczących kredytów mieszkaniowych w walutach obcych, przyczyniając się do przyspieszenia tempa rozwiązywania sporów.

Według NBP banki powinny kontynuować dążenie do spełnienia istotnej części wymogu MREL kwalifikowalnymi instrumentami dłużnymi.

„Odpowiednia proporcja w strukturze MREL instrumentów dłużnych jest warunkiem sprawnego przeprowadzania ewentualnych procesów restrukturyzacji, co zmniejszyłoby przyszłe koszty banków. Jednocześnie taka struktura spełnienia wymogu MREL ograniczałaby skalę jego wpływu na poziom nadwyżek kapitałowych w systemie bankowym” – napisano.

W przypadku zakładów ubezpieczeniowych NBP podaje, że przy dokonywaniu oceny wypłacalności zakładów ubezpieczeń należy uwzględniać ryzyko wynikające z wysokiego udziału oczekiwanych zysków z przyszłych składek oraz podwójnego wykorzystania kapitału.

NBP podaje też, że pożądane jest, aby zakłady ubezpieczeń na życie przeznaczały większą część zysku na podwyższenie kapitału, zwłaszcza w okresie rekordowych wyników finansowych ostatnich miesięcy.

„Zatrzymane zyski mogłyby wpłynąć na wzrost podaży produktów ubezpieczeniowych o znacznym ryzyku aktuarialnym, w tym renty dożywotniej, istotnych dla sfery realnej. Stanowiłoby to również uzupełnienie usług dostępnych dla uczestników dobrowolnej części systemu emerytalnego” – napisano.

Ryzyko credit crunch spada, nie będzie istotnego spadku nadwyżek kapitałowych banków

Krajowy sektor bankowy pozostaje odporny, a ryzyko credit crunch spada ze względu na poprawę sytuacji kapitałowej banków – podał NBP w półrocznym raporcie o stabilności systemu finansowego. Wg NBP nie należy się już spodziewać istotnego spadku nadwyżek kapitałowych w sektorze wraz z wejściem w życie pełnego wymogu MREL z końcem 2023 r.

„Krajowy sektor bankowy pozostaje odporny a ryzyko racjonowania kredytu (credit crunch), sygnalizowane w poprzedniej edycji Raportu, spada ze względu na poprawę sytuacji kapitałowej banków. W pierwszym półroczu 2023 r. nastąpił istotny wzrost nadwyżek kapitałowych banków, do czego przyczyniły się zarówno bieżące zyski, jak i emisje instrumentów kwalifikowalnych do MREL. W rezultacie nie należy się już spodziewać istotnego spadku nadwyżek kapitałowych w sektorze bankowym wraz z wejściem w życie pełnego wymogu MREL z końcem 2023 r. Istotnie ogranicza to ryzyko racjonowania kredytu” – napisano.

Niedopasowanie terminowe aktywów i pasywów w bankach nie generuje ryzyka systemowego

Niedopasowanie terminowe aktywów i pasywów w polskim sektorze bankowym, choć znaczne, samo w sobie nie generuje jednak ryzyka o charakterze systemowym – podał NBP w półrocznym raporcie o stabilności systemu finansowego.

„Niedopasowanie terminowe aktywów i pasywów w polskim sektorze bankowym, choć znaczne, samo w sobie nie generuje jednak ryzyka o charakterze systemowym. Główne czynniki, które wpływają na taką ocenę to: (i) struktura finansowania polskich banków oparta głównie na stabilnych, rozdrobnionych depozytach, w większości podlegających ochronie (ii) wysoka, nadpłynność sektora bankowego oraz (iii) bardzo wąski zakres alternatywnych – wobec depozytów bankowych – form oszczędzania” – napisano.

„Takie uwarunkowania sprawiają, że możliwości przekształcenia się niedopasowania terminowego w ryzyko o charakterze systemowym są ograniczone. Na tym tle wskazywanie na doświadczenia kryzysowe banków amerykańskich nie znajduje uzasadniania z uwagi na różne charakterystyki deponentów i odmienne wymogi płynnościowe obowiązujące banki w USA i UE” – dodano.

Wrażliwość banków na ryzyko ekspozycji na papiery skarbowe jest umiarkowana

Zaangażowanie banków w obligacje skarbowe i gwarantowane przez Skarb Państwa pozostaje znaczne, ale wrażliwość banków na ryzyko związane z tą ekspozycją jest umiarkowana – podał NBP w półrocznym raporcie o stabilności systemu finansowego.

„Zaangażowanie banków w obligacje skarbowe i gwarantowane przez Skarb Państwa pozostaje znaczne, ale wrażliwość banków na ryzyko związane z tą ekspozycją jest umiarkowana. Wysoka odporność banków na ryzyko cenowe obligacji wynika przede wszystkim ze spadku udziału portfela wycenianego rynkowo. Z kolei ryzyko związane z portfelem obligacji niewycenianych rynkowo, mogące zmaterializować się w przypadku potrzeby jego zbycia w celu spełnienia potrzeb płynnościowych, jest niewielkie z uwagi na wysoką nadpłynność sektora oraz możliwość użycia SPW jako zabezpieczenia w operacjach warunkowych na rynku i z bankiem centralnym” – napisano.

W scenariuszu szokowym niedobór kapitału Tier I banków wyniósłby w sumie ok. 2,6 mld zł

W scenariuszu szokowym niedobór kapitału Tier I banków wyniósłby w sumie około 2,6 mld zł, natomiast w scenariuszu referencyjnym niedobór wynosiłby 0,5 mld zł – poinformował NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego.

„Nawet w przypadku realizacji scenariusza szokowego i kosztów ryzyka prawnego w założonej wysokości łączny średni wynik finansowy analizowanych banków w latach 2023-2025 byłby nieznacznie niższy niż w 2022 r.” – napisano w raporcie.

Straty finansowe w okresie symulacji poniosłyby banki o udziale 22 proc. w aktywach sektora.

NBP podał, że banki komercyjne o łącznym udziale prawie 2 proc. w aktywach sektora nie spełniłyby norm kapitałowych filarów I i II w przypadku materializacji scenariusza szokowego, a niedobór kapitału podstawowego Tier I wynosiłby w sumie około 2,6 mld zł (w scenariuszu referencyjnym ok. 1 proc. i 0,5 mld zł).

Z kolei banki komercyjne o udziale 7 proc. w aktywach sektora nie spełniłyby norm kapitałowych filarów I i II, wymogu MREL-RCA i wymogu połączonego bufora w przypadku materializacji scenariusza szokowego, a niedobór kapitału podstawowego Tier I wynosiłby w sumie około 5,8 mld zł (w scenariuszu referencyjnym, odpowiednio 3 proc. i 1 mld zł).

NBP wziął pod uwagę dwa scenariusze rozwoju sytuacji gospodarczej w okresie w okresie od III kwartału 2023 r. do końca 2025 r. Analizę przeprowadzono dla dwóch scenariuszy – referencyjnego i szokowego.

Jako scenariusz referencyjny wykorzystano centralną ścieżkę projekcji makroekonomicznej NBP z „Raportu o inflacji. Listopad 2023 r.”, sporządzonej przy założeniu stałych stóp procentowych.

W scenariuszu szokowym banki zostały m.in. dodatkowo obciążone wyższymi kosztami wakacji kredytowych (założono, że z wakacji w IV kw. 2023 r. skorzystają wszyscy kredytobiorcy), natomiast w scenariuszu referencyjnym nie ma dodatkowych kosztów z tego tytułu (przekraczających koszty rozpoznane przez banki w 2022 r.)

Odporność sektora ubezpieczeń może być nieadekwatnie odzwierciedlona przez współczynniki kapitałowe

W sektorze ubezpieczeń, brak regulacyjnego ograniczenia podwójnego wykorzystania kapitału i wysoki udział oczekiwanych zysków z przyszłych składek w środkach własnych sprawiają, że rzeczywista odporność tego sektora może być nieadekwatnie odzwierciedlona przez współczynniki kapitałowe – podał NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego.

„W przypadku sektora ubezpieczeń, brak regulacyjnego ograniczenia podwójnego wykorzystania kapitału (double gearing) oraz wysoki udział oczekiwanych zysków z przyszłych składek (EPIFP) w środkach własnych sprawiają, że rzeczywista odporność tego sektora może być nieadekwatnie odzwierciedlona przez współczynniki kapitałowe. Istotna skala tych zjawisk w krajowym sektorze, znacznie powyżej średniej w UE, sprawia, że wysokie wskaźniki wypłacalności mogą nieadekwatnie odzwierciedlać zdolność podmiotów do absorpcji strat. Ograniczenie double gearing oraz brak uwzględnienia oczekiwanych zysków z przyszłych składek spowodowałyby spadek pokrycia kapitałowego wymogu wypłacalności sektora z 231 proc. do 159 proc.” – napisano.

Z kolei nadmierna transformacja płynności pozostaje źródłem ryzyka w otwartych funduszach inwestycyjnych.

„W przypadku większości funduszy udział depozytów, czyli najbardziej płynnych środków, nadal kształtuje się na niskim poziomie i wciąż funkcjonują podmioty, których wskaźnik płynności jest bliski zeru. Podnosi to ryzyko płynności całego sektora otwartych funduszy inwestycyjnych” – napisano.

Analiza opiera się na danych dostępnych do dnia 31 października 2023 r. (cut-off date).

Źródło: PAP BIZNES