Niekorzystne dla polskich samorządów orzeczenie TSUE w sprawie samochodowego OC

Niekorzystne dla polskich samorządów orzeczenie TSUE w sprawie samochodowego OC
Fot. stock.adobe.com / Kalyakan
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Właściciel uszkodzonego samochodu ma obowiązek ubezpieczać auto tak długo, dopóki jest ono zarejestrowane - zdecydował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podczas posiedzenia w dniu 29 kwietnia br. Wyrok ten ma znaczenie nie tylko dla indywidualnych posiadaczy pojazdów, ale w szczególności dla samorządów, które regularnie przejmują na własność dziesiątki odholowanych pojazdów, po które nikt się nie zgłosił.

Taki właśnie problem miał starosta powiatu ostrowskiego, który spóźnił się o dwa miesiące z zakupem polisy OC na samochód, przejęty na mocy przepisów o postępowaniu z usuniętymi z ulic, porzuconymi pojazdami.

Opóźnienie to wycenione zostało przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny na kwotę 4200 zł – tyle bowiem wynosi opłata za niespełnienie obowiązku ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przez czas dłuższy aniżeli 14 dni.

Decyzja ta została zakwestionowana przez starostwo, które we wniosku do sądu wskazywało na brak potrzeby wykupywania polisy na auto, które pojazdem było jedyne z nazwy. Stan techniczny usuniętego samochodu w żadnej mierze nie umożliwiał jazdy, dodatkowo został on umieszczony na parkingu depozytowym, bez dostępu osób trzecich.

O kondycji wspomnianego auta najlepiej świadczył fakt, iż niezwłocznie po przejęciu został on przekazany do kasacji.

Czy motocykl w piwnicy musi mieć OC?

Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim uznał za stosowne wystąpić w tej materii z pytaniem prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, aby ten w definitywny sposób rozstrzygnął, w jakich okolicznościach posiadacz pojazdu może uwolnić się od obowiązku ponoszenia kosztów z tytułu ubezpieczenia OC.

Obowiązkowej ochronie ubezpieczeniowej podlegają wszystkie pojazdy, które zgodnie z przepisami danego państwa członkowskiego zostały dopuszczone do ruchu

Co do zasady bowiem za taki moment przyjmuje się wyrejestrowanie pojazdu, jego kasację w stacji demontażu lub też trwałą i zupełną utratę w okolicznościach, nie skutkujących zmianą posiadacza. Ta ostatnia możliwość dotyczy m.in. sytuacji, kiedy auto zostało utracone wskutek powodzi bądź zatopienia promu przewożącego auta, a zatem jego odzyskanie jest w praktyce niemożliwe.

Z kolei wyrejestrowanie samochodu bądź motocykla możliwe jest wyłącznie w przypadku przedstawienia dokumentów potwierdzających jego kasację, kradzież bądź też wywóz za granicę.

Tymczasem wielu posiadaczy pojazdów kwestionuje konieczność utrzymania ciągłości ubezpieczenia, wskazując, że niektóre rodzaje środków transportu, jak choćby motocykle, używane są sezonowo, nie ma zatem potrzeby zapewnienia ochrony ubezpieczeniowej od szkód powstałych w związku z ruchem pojazdu w okresie, gdy tenże nie jest w tym ruchu używany, a ponadto znajduje się poza drogą publiczną.

Masz rejestrację, musisz mieć ubezpieczenie

Rozstrzygnięcie TSUE nie pozostawia wątpliwości: posiadacz pojazdu zarejestrowanego obowiązany jest do jego ubezpieczania, niezależnie od innych okoliczności, takich jak stan techniczny, miejsce przechowywania czy też faktyczne korzystanie z auta.

Zgodnie z unijną dyrektywą nr 2009/103/WE obowiązkowej ochronie ubezpieczeniowej podlegają wszystkie pojazdy, które zgodnie z przepisami danego państwa członkowskiego zostały dopuszczone do ruchu, a w przypadku prawa polskiego rejestracja pojazdu co do zasady równoznaczna jest z dopuszczeniem go do ruchu. – (…) obowiązek ubezpieczenia nie może zostać wyłączony ze względu na samą okoliczność, iż zarejestrowany pojazd jest w danej chwili niezdolny do jazdy ze względu na swój stan techniczny, a zatem niezdolny do spowodowania szkody, nawet jeśli pozostaje on w tym stanie od chwili przeniesienia prawa własności – czytamy w treści wyroku TSUE.

Unijny sąd podkreślił, że ani wola posiadacza odnośnie korzystania z auta w ten czy inny sposób, ani też uszkodzenia, uniemożliwiające wprowadzenie samochodu do ruchu w danej chwili nie mogą być uznane za czynniki o charakterze obiektywnym, które pozwalałyby na odstąpienie od konieczności zapewnienia ochrony ubezpieczeniowej osobom trzecim.

Szkody zdarzają się także na parkingu

Dodatkowym czynnikiem, na który zwrócił uwagę TSUE, jest sprawne funkcjonowanie systemu ubezpieczeń komunikacyjnych na terenie całej Unii. Tylko dzięki temu, że każdy zarejestrowany pojazd podlega obowiązkowemu OC, możliwe jest zapewnienie ochrony poszkodowanym przez kierowców, którzy tego obowiązku nie dochowali, czym w polskich warunkach zajmuje się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Rezygnacja z powiązaniem OC z samym faktem rejestracji auta stawiałaby pod znakiem zapytania całą tę konstrukcję, jako że w określonych sytuacjach ubezpieczenie stawałoby się dobrowolne, a to z kolei zwalniałoby UFG z wypłaty odszkodowania w przypadku zaistnienia zdarzenia.

Warto podkreślić, że zgodnie z polską ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych OC pokrywa nie tylko szkody powstałe w ruchu, ale także i podczas postoju samochodu – na przykład, gdy na parkingu dojdzie do samozapłonu, w wyniku czego spaleniu ulegną także sąsiednie pojazdy.

Rygorystyczne podejście do obowiązkowych ubezpieczeń uzasadnione jest też swobodą ruchu pojazdów zarejestrowanych w krajach członkowskich po terytorium całej Wspólnoty – tylko dzięki temu możliwe było bowiem odstąpienie od wzajemnej kontroli spełnienia obowiązku ubezpieczenia na granicach wewnątrzunijnych, co stanowiło jeden z warunków utworzenia strefy Schengen.

Czynniki te, zdaniem TSUE, uzasadniają konieczność ubezpieczania pojazdów aż do chwili ich oficjalnego wycofania z ruchu, co w polskich warunkach z reguły jest równoznaczne z wyrejestrowaniem i kasacją.

Źródło: aleBank.pl