NBP ma zastrzeżenia do PPK. Glapiński: projekt ustawy nadal niedopracowany
„W odniesieniu do zapisów przedłożonego projektu ustawy o pracowniczych planach kapitałowych (PPK) z dnia 4 lipca 2018 r., które nie uległy zmianie względem wcześniejszych wersji, Narodowy Bank Polski podtrzymuje wcześniej zgłoszone uwagi, bez powtarzania ich in extenso” – napisał prezes NBP Adam Glapiński, w opinii do projektu.
„W odniesieniu do nowych zapisów zaproponowanych w przedłożonym projekcie ustawy (z 4 lipca 2018 r.) wraz z aktami wykonawczymi, NBP zgłasza uwagi w zakresie uregulowań dotyczących struktury lokat funduszy zdefiniowanej daty, które mogą prowadzić w szczególnych przypadkach do powstawania baniek cenowych na GPW w Warszawie oraz w zakresie stopy referencyjnej, do której byłyby odnoszone wyniki funduszu inwestycyjnego, funduszu emerytalnego lub subfunduszu dla celów obliczania wynagrodzenia za osiągnięty wynik” – czytamy dalej.
NBP: może dochodzić do zaburzenia notowań spółek
Jak wskazuje prezes NBP, w art. 37 ust. 13 przedłożonego projektu wprowadzono zapis, zgodnie z którym w ramach części udziałowej portfela funduszy nie mniej niż 50% aktywów netto powinni być ulokowane w akcje (i powiązane z nim instrumenty) spółek wchodzących w skład indeksu WIG20.
„Oznacza to koncentrację napływu znacznych środków do dosyć wąskiej grupy spółek. Ogranicza to możliwość uzyskania korzyści z dywersyfikacji inwestycji z punktu widzenia uczestników PPK oraz rodzi obawy, że taka koncentracja popytu może skutkować nadmiernymi wzrostami cen akcji spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 prowadząc do istotnego zróżnicowania dynamiki zmian w tym segmencie rynku oraz pozostałych spółek notowanych na GPW w Warszawie” – czytamy także.
Ponadto w momentach dokonywania korekt w składzie indeksu WIG20 może chodzić do dodatkowych zaburzeń notowań ze względu na konieczność sprzedaży przez podmioty prowadzące PPK akcji spółek wychodzących z indeksu i ewentualnego kupna spółek wchodzących do portfela indeksowego.
„Jednocześnie uprzejmie informujemy, że krótki czas wyznaczony na przedstawienie opinii do przedłożonego projektu ustawy był niewystarczający, aby kompleksowo odnieść się do zaproponowanych w nim zmian” – podsumował Glapiński.
Wcześniej bank centralny ostrzegał, że system pracowniczych planów kapitałowych może nie przełożyć się na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, w szczególności jeśli uwzględni się, że na rynek pracy i funkcjonowanie przedsiębiorstw negatywnie wpłynie zwiększenie klina płacowego oraz daleko idące obciążenia administracyjne związane z prowadzeniem PPK.
“Obok zwiększenia dochodów emerytów, drugim deklarowanym celem projektu ustawy jest podniesienie potencjału rozwojowego polskiej gospodarki, poprzez zwiększanie oszczędności krajowych. W ocenie NBP, samo skierowanie dodatkowych środków na rynek kapitałowy nie musi przełożyć się na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, w szczególności jeśli uwzględni się negatywne oddziaływanie zaproponowanych rozwiązań na wzrost gospodarczy poprzez inne kanały. W szczególności, na rynek pracy i funkcjonowanie przedsiębiorstw negatywnie wpłynie zwiększenie klina płacowego oraz daleko idące obciążenia administracyjne związane z prowadzeniem PPK” – czytamy we wcześniejszej opinii banku centralnego do projektu.
„System PPK nie realizuje głównego celu”
“System pracowniczych planów kapitałowych (system PPK) w zaproponowanym kształcie nie realizuje głównego celu tworzenia dodatkowego systemu oszczędzania na emeryturę, jakim w opinii NBP powinno być realne zabezpieczenie potrzeb finansowych osób, które zakończyły aktywność zawodową. Zaproponowany mechanizm wypłaty środków z PPK zapewni uczestnikom dodatkowe dochody jedynie przez 10 lat, począwszy (o ile uczestnik nie zadecyduje inaczej) już od 60. roku życia. Natomiast po zakończeniu tego okresu, w latach, kiedy wiele osób nie jest już w stanie pracować i rosną ich wydatki na koszty opieki medycznej, PPK nie stanowiłyby istotnego wsparcia finansowego” – czytamy dalej.
Według banku centralnego, wypłaty z powszechnego systemu emerytalnego powinny mieć co do zasady charakter dożywotni.
NBP ocenia, że “przedłożony projekt ustawy jest niedopracowany”, jeżeli chodzi o zabezpieczenie interesów uczestników i zapewnienie sprawnego działania systemu.
Za mały wpływ pracowników
“Pracownicy mają zbyt mały wpływ na to, jak będą inwestowane ich oszczędności, bodźce dla zarządzających są nieodpowiednie, a uczestnicy systemu nie są zabezpieczeni przed niskimi stopami zwrotu. Widoczna jest asymetria w podziale ról w systemie – koszty ponoszą głównie uczestnicy, pracodawcy i rząd, zaś podmioty zarządzające uzyskują przede wszystkim korzyści niezależnie od wyników inwestycji” – wskazano w opinii.
NBP uważa też, że zaproponowany poziom opłat za zarządzanie wydaje się wysoki w środowisku niskich stóp procentowych.
Z informacji podanych przez Rządowe Centrum Legislacji (RCL) 17 lipca wynikało, że ustawa o pracowniczych planach kapitałowych (PPK) wejdzie w życie 1 stycznia 2019 r. z półrocznym „vacatio legis” co oznacza, że mechanizm stopniowego nakładania na podmioty zatrudniające obowiązków wynikających z ustawy będzie obowiązywał od 1 lipca 2019 r.
W ramach systemu PPK, w pierwszej kolejności zostały przewidziane zasilenia obligatoryjne w postaci obowiązkowych składek podstawowych pracodawcy oraz pracownika, które zostały określone jako procent wynagrodzenia pracownika, odpowiednio na poziomie 1,5% dla pracodawcy i 2% dla pracownika. Natomiast składki dodatkowe będą dobrowolne, również finansowane przez pracodawcę – w wysokości do 2,5% wynagrodzenia oraz pracownika – w wysokości do 2% wynagrodzenia.
Źródło: NBP/ISBnews