NBP interweniuje na rynku walutowym, ekonomiści: chce zapobiec umocnieniu złotego
NBP interweniuje na złotym.
– powiedziało źródło.
Czytaj także: NBP: szok związany z COVID-19 nie zagraża stabilności systemu finansowego, ale ryzyko pozostaje podwyższone >>>
Złoty osłabia się w piątek po południu nawet o 1,7 proc. do 4,51 za euro.
Jeden dealer FX powiedział PAP Biznes, że na rynku sprzedawany był w piątek złoty, jednak nie był w stanie zidentyfikować strony transakcji.
Ostatnia bezpośrednia interwencja NBP na rynku walutowym w 2010 r.
Ostatnia bezpośrednia interwencja NBP na rynku walutowym miała miejsce 9 kwietnia 2010 r.
RPP od czerwca odnosi się w informacji po posiedzeniu i w opisach dyskusji z posiedzeń do kursu złotego.
Obecnie sformułowanie używane przez RPP brzmi: „(…) krajowa aktywność gospodarcza może być także ograniczana przez (…) brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP”.
„Zaniepokojenie kursem PLN przez NBP było w ostatnich miesiącach komunikowane”
Zaniepokojenie kursem PLN było komunikowane w ostatnich miesiącach przez NBP, ciężko jednak określić dlaczego teraz bank centralny zdecydował się na interwencję na rynku – ocenia analityk rynków finansowych w Bank Millennium Mateusz Sutowicz. W piątek bank centralny dokonał interwencji na rynku walutowym w kierunku osłabienia złotego.
To, że NBP interesuje się kursem złotego było w ostatnich miesiącach podkreślane w komunikatach Rady. Rada wyraża zaniepokojenie zbyt mocnym złotym.
„Te poziomy – niedawne, dzisiejsze, już wcześniej budziły jakiś niepokój. Natomiast dlaczego NBP akurat dziś zdecydował się na takie działanie – ciężko powiedzieć. Jest to dość dziwne ze względu na to, że eurozłoty nie jest ostatnio aż tak ściśle skorelowany z eurodolarem, który zwyżkuje i to powinno spowodować spadki kursu eurozłotego – tak się nie dzieje, więc NBP powinien czuć się z tym raczej OK. Taka sytuacja powinna być dla nich komfortowa, ale widocznie nie jest. Osłabianie złotego jest też dość dziwne w kontekście tego co proponuje KNF, czyli przewalutowań. Nie jest to pewnie skoordynowane z tym organem” – powiedział PAP Biznes Sutowicz.
„Poziom 4,44/EUR – jaki był w ostatnich dniach – nie jest jakimś dramatycznie mocnym złotym, żeby już teraz zaczynać taką walkę z rynkiem, która pewnie w średnim terminie nie będzie skuteczna” – dodał.
„Celem jest wsparcie odbicia koniunktury w 2021 roku”
NBP poprzez interwencję na rynku walutowym chce zapobiec umocnieniu złotego w 2021 roku, uważają ekonomiści ING Banku Śląskiego.
NBP chce zapobiec umocnieniu PLN w 2021, za którym przemawiają: nadwyżka C/A, umocnienie €/US$, rekordowe napływy kapitału na rynki wschodzące w przededniu oczekiwanego ożywienia gospodarki globalnej od 2kw21. Jak rozumiemy, celem jest wsparcie odbicia koniunktury w 2021.
„Kanał kursowy działa, ale ma efekty uboczne: wyższa inflacja, wzrost rent POLGBs-ograniczony bo zagranica mocno niedoważona w POLGBs i konsekwentnie redukuje pozycje” – czytamy na profilu ING Research na Twitterze.
Interwencja na rynku to wyraz komunikowanych wcześniej preferencji dla słabego PLN, NBP jest konsekwentnie najbardziej łagodnie nastawiony w regionie, podkreślili analitycy.
Jak pisało dziś kilku analityków rynku walutowego na Twitterze (sam NBP nie komentuje sytuacji), bank centralny dokonał dziś interwencji na rynku walutowym.
Jerzy Żyżyński z RPP: interwencja walutowa NBP to zachęta do powrotu EUR/PLN do ok. 4,50
Interwencja walutowa NBP to zachęta do powrotu EUR/PLN w okolice poziomu 4,50 – powiedział członek RPP Jerzy Żyżyński, komentując piątkową, bezpośrednią interwencję na rynku FX Narodowego Banku Polskiego.
Widocznie konieczne jest wsparcie polityki rządu. Korzystniejsze warunki dla eksportu są wsparciem dla gospodarki. Korzystniejsze jest pewne osłabienie złotego niż umocnienie, choć z drugiej strony aprecjacja dobrze świadczy o stanie krajowej gospodarki.
„Pamiętajmy, że gospodarka potrzebuje pieniądza. By trochę odciążyć wsparcie gospodarki ze strony luzowania ilościowego przez bank centralny można uznać za korzystne, by eksport zarabiał. Wobec tego lekkie osłabienie złotego byłoby pożądane, choć raczej mówimy nie tyle o osłabieniu, co powrocie do tych poziomów, które były obserwowane jakiś czas temu, czyli ok. 4,50 za euro. Interwencję interpretowałbym więc jako zachętę powrotu PLN do tych poziomów” – powiedział Żyżyński.
„Wydaje mi się, że gdy kurs zacznie wracać do mocniejszych poziomów, to znowu może pojawić interwencja, choć trudno to obecnie z całą pewnością powiedzieć” – dodał.
„Prezes NBP nie kontaktował się z RPP w kwestii interwencji”
Żyżyński poinformował, że prezes NBP Adam Glapiński nie kontaktował się z Radą w kwestii interwencji, a sama Rada tych kwestii „nie porusza”.
Zdaniem Żyżyńskiego, polska gospodarka jest w „trudnej sytuacji”, a decyzje o nowym lockdownie budzą dużo niepokoju wśród uczestników życia gospodarczego.
„Bezpośrednia interwencja NBP w celu osłabienia złotego to zaskoczenie”
Choć NBP sygnalizował wcześniej preferencję dla słabszego złotego, to jest zaskakujące, że bank centralny dokonał interwencji walutowej w tym kierunku – napisali w piątkowej nocie ekonomiści Goldman Sachs Kevin Daly i Tadas Gedminas.
„Narodowy Bank Polski sprzedawał podobno w piątek złotego na rynku walutowym, jak podają źródła agencji prasowych. NBP wielokrotnie sygnalizował swoją preferencję dla słabszego złotego, by wspomóc odbudowę gospodarki po pandemii. Mimo to jesteśmy zaskoczeni, że NBP zaszedł tak daleko i dokonał bezpośredniej interwencji, by osłabić złotego” – napisano.