Nauka i Edukacja Ekonomiczna | Raport PAB-WIB | Jaki dźwięk wyda cyfrowe euro
Jacek Ramotowski
Autorzy raportu, powstałego na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości, profesorowie Wojciech Cellary, informatyk pracujący aktualnie na Uniwersytecie WSB Merito w Poznaniu, oraz Paweł Marszałek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zaznaczają, że cyfrowe euro to na razie jedynie koncepcja. Rozwiązania techniczne nie są jeszcze znane, a dopiero one spowodują, że nabierze ona konkretnej treści. Wtedy dopiero będzie można oceniać w pełni jej konsekwencje i wpływy, także w Polsce.
Analiza projektu
W raporcie autorzy przedstawiają genezę i charakterystykę projektów cyfrowych walut banku centralnego, a w szczególności euro, przewidywany harmonogram prac, założenia i właściwości, jakimi ma się charakteryzować, opisują oczekiwany mechanizm funkcjonowania. Analizują potencjalne korzyści i koszty, możliwość korzystania z tej cyfrowej waluty poza strefą euro i wydają rekomendacje dla Polski. Najcenniejsza jest ich krytyka projektu prowadzonego przez jeden z najważniejszych banków centralnych świata.
– Wiele decyzji nie zostało jeszcze podjętych, ale te kwestie musimy śledzić, gdyż zostaniemy dotknięci konsekwencjami wprowadzenia cyfrowego euro – powiedziała podczas webinarium Warszawskiego Instytutu Bankowości, na którym prezentowany był raport, wiceprezes Związku Banków Polskich Agnieszka Wachnicka.
Najważniejsza rekomendacja dla Polski płynąca z raportu to właśnie czekać i obserwować. Cyfrowe euro jest na wstępnym etapie rozwoju, lecz prace mają ambitny harmonogram. Polska nie została zaproszona do udziału w projekcie i nie będzie dopóki cyfrowe euro nie zostanie wdrożone. Brak kompletnych rozwiązań technicznych powoduje, że nie można jeszcze zacząć się przygotowywać. Ale stan prac i ich kierunek trzeba uważnie śledzić.
– W tej chwili cyfrowe euro ma niewielkie znaczenie dla Polaków, bo niewielu z nich płaci w euro, i to się nie zmieni póki Polska nie przystąpi do strefy euro – mówił Wojciech Cellary.
Ważny element przyszłego ładu monetarnego
Czym jest cyfrowa waluta banku centralnego, czyli CBDC (central bank digital currency)? Od tradycyjnego pieniądza różni ją jedynie forma. W przeciwieństwie do kryptowalut, waluty cyfrowe banków centralnych są ich zobowiązaniem, zachowują status oficjalnego środka płatniczego i mogą pełnić wszystkie funkcje pieniądza oraz odpowiadać jego wartości dzięki zaufaniu do autorytetu stojącej za nimi władzy monetarnej. Tak CBDC określa powszechnie dziś przyjęta definicja przedstawiona przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy w 2020 r.
Słowem – CBDC jest jak moneta albo jak banknot z podpisem prezesa poświadczającym zobowiązanie, tylko w zupełnie nowej, cyfrowej, a więc niewidzialnej formie. Autorzy raportu podkreślają, że pieniądz cyfrowy to naturalny kolejny etap w ewolucji form pieniądza ku ich dematerializacji. Powiedzmy od razu – nie ma pewności, kiedy ten etap nastąpi, czy cyfrowe waluty banków centralnych się przyjmą i w jakim zakresie. Ale jeśli się kiedyś przyjmą, będą stanowić ważny element przyszłego ładu monetarnego, fiskalnego i obiegu gospodarczego.
Specjaliści od finansów i technologii dyskutowali nad możliwością wprowadzenia waluty cyfrowej banku centralnego już w zeszłym stuleciu, lecz prace nad emisją rozpoczął dopiero w 2014 r. Ludowy Bank Chin. Przyspieszenie niemal na całym świecie nastąpiło pięć lat później, gdy banki centralne zadrżały na wiadomość o projekcie Libra zapowiadanym przez Facebooka. Miał to być prywatny stablecoin o globalnym zasięgu, umożliwiający płatności i transakcje w każdym zakątku świata. Projekt Facebooka upadł (nie bez zasługi banków centralnych wynikającej z ich obaw o globalną stabilność finansową), ale prace nad CBDC zdecydowanie przyspieszyły.
– EBC relatywnie późno dołączył do peletonu prac nad CBDC, za to jak dołączył zrobił to z bardzo dużym przytupem – podkreślił Paweł Marszałek.
Co miałyby dać CBDC?
Mogłyby – przynajmniej w teorii – uwolnić nas od gotówki. Miałyby usprawnić system płatniczy. CBDC mają potencjał, żeby poprawić ściągalność podatków, doprowadzając do zmniejszenia szarej strefy. Miałyby doprowadzić do włączenia finansowego ludzi na marginesie istniejącego systemu. Dawałyby bankom centralnym możliwość prowadzenia bardziej skutecznej i bardziej elastycznej polityki pieniężnej, a rządom – lepiej profilowanej polityki fiskalnej i społecznej. Banki centralne miałyby większą kontrolę nad emisją pieniądza i zarządzaniem gotówką. Oczekiwania są takie, że CBDC zwiększyłyby suwerenność monetarną. Raport podkreśla, że sukces zależy w dużej mierze od tego, jak CBDC zostanie zaprojektowany. Ale nie tylko.
Jak zaprojektowane zostało cyfrowe euro? Europejski Bank Centralny rozpoczął prace badawcze w 2021 r. Trwały one dwa lata. Plan jest taki, ż...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI