Najszybszy zwrot VAT w Unii Europejskiej dla przedsiębiorców przyjmujących płatności bezgotówkowe
Robert Lidke: Ministerstwo Finansów ma pomysł, żeby zachęcić przedsiębiorców do tego, aby instalowali terminale płatnicze. Jaki to pomysł?
Jan Sarnowski: Pomysłem Ministerstwa Finansów jest wprowadzenie przede wszystkim ulgi na terminal. Bardzo dużą barierą dla przedsiębiorców w podjęciu decyzji o tym, żeby terminal zainstalować i z niego korzystać są koszty, które wiążą się z samym procesem instalacji oraz później z obsługą tego narzędzia. Chcemy, żeby tego rodzaju krok po stronie przedsiębiorcy stał się po prostu tańszy.
Stąd nasza propozycja, która polegać będzie na tym, że w ciągu pierwszych dwóch lat od pierwszej instalacji terminala przedsiębiorca będzie mógł koszt jego użytkowania, odliczyć od podatku dwukrotnie.
Raz normalnie, w ramach kosztu uzyskania przychodu i drugi raz w formie ulgi na terminal. Co to będzie oznaczać?
To będzie oznaczać, że na każdą złotówkę wydaną na obsługę terminala wysokość podstawy opodatkowania w podatku dochodowym w CIT czy w PIT zmniejszy się o 2 zł.
Do tej pory mieliśmy Program Polska Bezgotówkowa, gdzie przedsiębiorcy mieli terminale za darmo, na rok.
‒ Zgadza się, ale istotną barierą wejścia w Program Polski Bezgotówkowej było pytanie: co dalej? Co dalej po tym pierwszym roku?
Ogromna większość przedsiębiorców, ponad 90 proc. z tych, którzy weszli w Program Polski Bezgotówkowej kontynuowało korzystanie z terminala, co znaczy, że byli zadowoleni.
Ulga dotyczyć będzie pierwszych dwóch lat, w trakcie których podatnik samodzielnie ponosi koszt obsługi terminala
I nawet ze statystyk Polski Bezgotówkowej wynika, że aż 95 proc. przedsiębiorców, którzy weszli w ten projekt, nie tylko w nim zostali, ale wręcz polecali korzystanie z terminali innym przedsiębiorcom.
Ale cały czas naszym obiektem zainteresowania są osoby, dla których jednak myśl o przyszłości po zakończeniu okresu bezpłatnego korzystania z terminala jest pewną barierą, która pozostaje.
Stąd propozycja, aby ułatwić im podjęcie tej decyzji, dać im bardzo silny impuls, że to wsparcie nie będzie się kończyć na jednym roku, ale dla firm, które korzystały z programu Polski Bezgotówkowej rozłożone będzie jeszcze na kolejne dwa lata. Czyli ulga dotyczyć będzie pierwszych dwóch lat, w trakcie których podatnik samodzielnie ponosi koszt obsługi terminala.
Ministerstwo Finansów ma tutaj dwa pakiety, jeden nazywa się Silver, drugi Gold. Czym one się różnią?
‒ Pakiet Silver to jest pakiet dla początkujących. Chodzi o to aby przedsiębiorca zainstalował u siebie terminal, żeby go wypróbował, żeby zobaczył, w jaki sposób wpłynie to na prowadzoną przez niego działalność.
Natomiast zadaniem pakietu Gold jest zachęcenie go tego, aby również aktywnie zachęcał swoich kontrahentów, przede wszystkim konsumentów do korzystania z tej formy płatności.
Podatek VAT wróci do przedsiębiorcy standardowo nie tak jak teraz w terminie 60 dni, a cztery razy szybciej, w ciągu 15 dni
Jest to korzystne i dla samego konsumenta, ponieważ jest to bardziej wygodne, łatwiejsze w obsłudze, i dla przedsiębiorcy, ponieważ zmniejszają mu się koszty obsługi gotówki. Również, jeśli jest detalistą, to np. będzie miał krótsze kolejki, gdyż ta płatność to tylko przyłożenie karty lub telefonu, a nie czynność szukania pieniędzy w portfelu.
Na czym polega pakiet Gold? Polega na tym, że przedsiębiorca, którego 65 proc. obrotu z konsumentami awizowane jest w formule bezgotówkowej, będzie miał u nas dwa bonusy.
Po pierwsze dwukrotnie wyższą i bezterminową ulgę na terminal, a po drugie najszybszy w Unii Europejskiej zwrot VAT.
Podatek VAT wróci do przedsiębiorcy standardowo nie tak jak teraz w terminie 60 dni, a cztery razy szybciej, w ciągu 15 dni, czyli niewiele ponad dwa tygodnie.
Kiedy wejdą w życie te przepisy?
‒ Przepisy wejdą w życie od 1 stycznia 2022 roku. Czyli szybszy zwrot VAT przedsiębiorcy dostaną już w lutym 2022 roku.
Dlaczego Ministerstwu Finansów zależy na tym, aby obrót bezgotówkowy się upowszechniał? Ministerstwo wspierało Program Polska Bezgotówkowa, teraz są nowe propozycje?
‒ Sektor publiczny od godziny „0” wspierał Polskę Bezgotówkową, ponieważ Program został stworzony pod auspicjami Ministerstwa Rozwoju. Samo wspieranie rozliczeń bezgotówkowych wynika z dwóch powodów.
Pierwszym z nich jest walka Ministerstwa Finansów o poszerzenie bazy podatkowej. Im efektywniej działają polskie firmy, tym więcej dochodów generują, tym więcej płacą podatków.
Płatności gotówkowe są cały czas bardzo dużym ciężarem dla gospodarki, wg obliczeń NBP roczne koszty obsługi gotówki to jest ok. 1 proc. PKB rocznie. To jest nie tylko koszt samej produkcji pieniędzy, ale przede wszystkim ich liczenia, przechowywania, ochrony i transportu.
To są wszystko koszty, które po prostu nie istnieją w przypadku transakcji bezgotówkowych. Czyli to jest poszerzenie bazy podatkowej, zwiększenie efektywności firm.
Konsument powinien mieć prawo do tego, aby idąc do punktu usługowego, albo sklepu móc zapłacić i gotówką, i kartą
Jest jeszcze drugi aspekt, a mianowicie zmniejszenie szarej strefy. Obrót rejestrowany za pośrednictwem terminala jest to obrót, który nigdy nie będzie w szarej strefie.
Ten obrót zostawia ślad, a im więcej wolumenu realizowanego bezgotówkowo, tym również mniejsza szansa na pranie brudnych pieniędzy.
Nie ma tu szansy, aby u przedsiębiorcy „dosypać” coś do kasy i powiedzieć, że pochodzi to z działalności gospodarczej, podczas gdy służy legalizowaniu środków pochodzących z innych źródeł.
Rozwój płatności bezgotówkowych, obrotu bezgotówkowego jest tak szybki, tak intensywny, że Prezydent RP na wniosek NBP skierował do Sejmu projekt ustawy, który ma zagwarantować obowiązek przyjmowania gotówki we wszystkich punktach handlowych. Ale nie ma tam zapisu, który mówi o tym, że ma być także obowiązek przyjmowania płatności bezgotówkowych. Jakie jest Pana zdanie w tej sprawie?
‒ Kluczem do obu projektów, i prezydenckiego, i naszego, jest wygoda. Wygoda po stronie konsumenta. Konsument powinien mieć prawo do tego, aby idąc do punktu usługowego, albo sklepu móc zapłacić i gotówką, i kartą.
W sytuacjach gdy np zapomniał gotówki, żeby móc zapłacić bezgotówkowo, np. telefonem, bo telefonu teraz dużo trudniej zapomnieć niż portfela.
I z drugiej strony, jeśli ma gotówkę, a nie ma konta, jest osobą wykluczoną finansowo, aby mógł korzystając z gotówki w danym punkcie zapłacić.
Czytaj także: Cashless Congress, w tym roku o gotówce i płatnościach bezgotówkowych
Oba projekty mają na celu zwiększenie możliwości płatniczych po stronie konsumenta i zwiększenie jego wygody. I żadnej sprzeczności tu nie ma, wręcz przeciwnie, jest efekt synergii i aksjomat, na którym nam wszystkim bardzo zależy, czyli wygoda i łatwość w dokonywaniu płatności.