Najmniej wolnych miejsc pracy od czterech lat w II kwartale 2020 roku
Wskaźnik wolnych miejsc pracy (porównywany w analogicznym okresie z uwagi na cykliczność tworzenia miejsc pracy) był najniższy od 2016 roku. Według danych GUS zdecydowana większość wolnych miejsc pracy należała do sektora prywatnego (85%). Najwięcej wakatów było w firmach należących do branż: przetwórstwo przemysłowe, budownictwo, handel i naprawa pojazdów samochodowych, transport i gospodarka magazynowa. Około 6 tys. wakatów było również w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej, co raczej nie powinno dziwić. Popyt na te usługi znacząco wzrósł w okresie pandemii, a z uwagi na ryzyko jakie wiąże się z wykonywaniem takiej pracy – chętnych do zatrudnienia nie ma zbyt wielu. Analizując popyt na pracę pod kątem poszukiwanych zawodów najczęściej pracodawcy chcieli zatrudnić robotników przemysłowych i rzemieślników, specjalistów i operatorów oraz monterów maszyn i urządzeń.
Również porównanie liczby nowoutworzonych miejsc pracy wskazuje na zachodzące zmiany – w analogicznym okresie rok wcześniej było 31,5 tys. nowoutworzonych wolnych miejsc pracy, w tym roku jest to zaledwie 17,0 tys.
Z drugiej strony, dane wyraźnie wskazują, że pierwszy okres koronawirusa wpłynął znacząco na wzrost liczby likwidowanych miejsc pracy. W pierwszym kwartale zlikwidowano 119,9 tys. miejsc pracy, w II kwartale – 81,9 tys. Istotnym faktem wydaje się to, że po raz pierwszy od 2012 roku liczba likwidowanych przekroczyła liczbę nowo utworzonych miejsc pracy.
Pandemia, jakiej doświadcza rynek pracy, w istotny sposób osłabiła wzrost zatrudnienia, a równocześnie pozwoliła pracodawcom w łatwiejszy sposób pozyskać pracowników na wolne miejsca pracy. Prawdopodobnie wzrost niepewności odnośnie swojej przyszłości zawodowej i możliwości zatrudnienia skłonił osoby poszukujące i chcące zmienić pracę do obniżenia oczekiwań odnośnie warunków pracy. Można się również spodziewać, że osoby dotychczas świadczące pracę w ramach umów B2B, będą częściej rozważały możliwość pracy etatowej, co zwiększy pulę potencjalnych pracowników.
Trudno przewidzieć przyszłość rynku pracy bez znajomości dynamiki zmian epidemicznych – wiele zależy od możliwości rozwoju rodzimych firm. Jeśli nie będzie znaczących ograniczeń w prowadzeniu działalności można się spodziewać stabilizacji zatrudnienia – pracodawcy w większości firm nie będą dokonywać zwolnień, ale jednocześnie nie będą zwiększać stanu zatrudnienia. Oczywiście, w każdej sytuacji znajdą się firmy i instytucje, które będą poszukiwać pracowników o określonych umiejętnościach i kwalifikacjach.