Nadchodzi ożywienie w przemyśle

Nadchodzi ożywienie w przemyśle
Fot. Konfederacja Lewiatan
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Jak podaje IHS Markit, w grudniu 2020 r. wskaźnik PMI polskiego sektora przetwórstwa wyniósł 51,7 pkt. To wartość powyżej progu neutralnego, co oznacza że wśród ankietowanych menedżerów logistyki przybywa optymistów (w listopadzie 50,8 pkt) - ale już prognozy są budowane spokojniej niż w lipcu (52,8 pkt).

Dane grudniowe pokazują dosyć niewygodną sytuację, w której rosnącemu popytowi towarzyszą istotne ograniczenia po stronie podaży.

Popyt na polskie dobra w grudniu wzrósł, przede wszystkim ze strony podmiotów zagranicznych, co przełożyło się na większą liczbę zamówień.

Jednocześnie jednak, nie byliśmy w stanie zrealizować tych zamówień, co przełożyło się na spadek produkcji. I był on najszybszy od czerwca. U źródeł tego stanu rzeczy leżą niedobór pracowników oraz opóźnienia w dostawach surowców. W takim przypadku nie ma nawet mowy o zastępowaniu czynników produkcji w miarę dostępności. Zaległości produkcyjne rosną od kwartału, a zapasy wyrobów gotowych nadal się kurczą.

Czytaj także: Wskaźnik PMI dla Polski w grudniu w górę, prognozy odnośnie przyszłej produkcji najlepsze od maja 2018 r. >>>

Deficyty pracowników przy wzrostach zatrudnienia

Deficyty pracowników przy wzrostach zatrudnienia oznaczają zapewne połączenie utrudnień epidemicznych (kwarantanny, izolacje, zwolnienia lekarskie, zaległe urlopy, zasiłki opiekuńcze) oraz rosnących deficytów kompetencji potrzebnych na stanowiskach w przemyśle.

Po miesiącach odchudzania zapasów surowców, rosnąca liczba zamówień przełożyła się na wzrost zakupów. Przy ograniczonych możliwościach produkcyjnych i transportowych oznacza to brak możliwości realizacji zamówień. Respondenci wskazywali przede wszystkim na niedobory chińskich surowców i ograniczeń w transporcie.

Ograniczenie mocy produkcyjnych

Mniejsza dostępność surowców i materiałów ma różnorodne negatywne skutki. W pierwszej kolejności ogranicza moce produkcyjne. Z drugiej – trudno dostępne materiały stają się droższe, bo trwa o nie konkurencja. Ten efekt również widzimy w dzisiejszym komunikacie.

Dynamika cen produktów sektora była najwyższa od niemal dekady.

Z polskiej perspektywy istotne są ograniczenia rynku metali. Wyższe koszty częściowo przeniesiono na klientów, ale w obliczu wysokiej konkurencji, ten kanał ma ograniczone możliwości.

Mimo to, prognozy ankietowanych na najbliższy rok uległy poprawie, wynikającej z nadziei na rychłe ożywienie gospodarcze oraz planów zmiany portfolio produktów. Nie da się jednak ukryć, że takiemu optymizmowi sprzyjają rosnące zamówienia.

Źródło: Konfederacja Lewiatan