Na czym polega fenomen IPS-u?
Fenomen dlatego, że wartością dodaną jest budowa zaufania, które wypracowane standardy, mierzalne wskaźniki i uzyskany postęp w zakresie wspólnego bezpieczeństwa opartego na mechanizmach wczesnego ostrzegania tyleż tworzą, co potwierdzają. Jeśli wspomnieć wieloletnie debaty, których celem po części było rozmydlenie i zagadanie tematu, w miejsce realnych działań, tym większą wypada wyrazić radość i satysfakcję, że to, co przyszło do nas z Europy, okazało się możliwe do wykonania, funkcjonalne, efektywne i opłacalne per saldo i per capita!
Jeśli przypomnieć telewizyjny serial „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”, to ksiądz Wawrzyniak nie przypadkiem walczył o prawo rewizji w polskich organizacjach spółdzielczych – najpierw z pruskim gubernatorem, potem z samymi spółdzielcami. Kiedy ci ostatni argumentowali, że przecież polska biblioteka, że konieczne wydatki, nieugięty Wawrzyniak ustąpił z kierownictwa związku rewizyjnego, by po roku, na prośbę zrzeszonych, wrócić na swoich – dodajmy twardych, by nie powiedzieć restrykcyjnych – warunkach.
Analogia wydaje się więc tyleż uprawniona, co potwierdzona praktycznymi efektami działań IPS-u, czego najbardziej spektakularnym wyrazem jest sanowanie zagrożonych podmiotów, również w drodze fuzji, oczywiście spełniających wszelkie warunki racjonalności. Słowem unikanie sytuacji, które ludowe porzekadło określa obrazowo: prowadził ślepy kulawego.
Na konkluzje za wcześnie dlatego, że nadal jesteśmy na początku drogi i wciąż mówimy bardziej o potencjale niż zamkniętym systemie. Ponieważ jednak efekty są zachęcające, a nowe spojrzenie tyleż inspirujące, co przekładalne na poziom operacyjny, wydaje się, że było warto nie tylko wypełnić to, co wynikało z ducha i litery unijnego prawa, ale co nasza własna historia i doświadczenie nie tak dawnej przeszłości potwierdza i legitymizuje!