Musimy bezpiecznie sfinansować modernizację armii

Krzysztof Grad: Wydatki na obronność sięgają rekordowych poziomów, w przyszłym roku mają one wynieść blisko 187 mld zł, co przekłada się na 4,7% polskiego PKB. Jaki wpływ na finanse publiczne będzie miał taki poziom wydatków?
Sławomir Dudek: […] mamy bardzo duże, wręcz ogromne wydatki na obronność, finansowane z długu w sposób nieprzejrzysty i w dużej części nie oparty na ustawie o finansach publicznych, czyli poza jakąkolwiek kontrolą. Do tego nie mamy policzonych skutków takiego finansowania w dłuższej perspektywie.
To nie jest bezpieczne, a budżet jak wiadomo nie jest z gumy i nie jest tak, że mamy nieograniczone możliwości finansowania. Przy takim postępowaniu skończy się tym, że będziemy musieli podnieść podatki albo zrezygnować z części usług publicznych.
Wiemy zatem, że mamy bardzo wysokie wydatki na obronność, choć do końca nie wiemy, ile one w sumie wynoszą. A w jaki sposób możemy je sfinansować, zachowując właśnie tę stabilność finansów publicznych?
[…] W wielu krajach wprowadzone są przejściowo specjalne podatki „wojenne”, w ostatnim czasie zrobiła tak choćby Estonia. Oczywiście wiemy, że niekiedy „przejściowe” rozwiązania zostają na trwałe, jednak trzeba przeprowadzić dialog ze społeczeństwem i umówić się z nim na jakieś rozwiązanie kwestii rosnących wydatków państwa na obronność.
Należy powiedzieć jasno, że jeżeli państwo nie będzie miało wyższych dochodów, to pewne usługi publiczne będą ograniczone lub znikną w ogóle. Nie możemy sobie pozwolić na dług wysokości 100% PKB, bo to nie będzie bezpieczne.
Warto zwrócić uwagę, że my w Polsce de facto mamy już podatek wojenny. Jeśli się wczytać w ustawę o VAT, to widać, że podwyższona po kryzysie 2018 r. z 22 do 23% podstawowa stawka VAT może być obniżona, jeżeli poprawi się stan finansów. Jednakże nie tak dawno wprowadzono tam zapis, że musi być spełniony jeszcze jeden warunek, wydatki zbrojeniowe nie będą przekraczały 3% PKB.
Czyli już teraz mamy dodatkowy jeden punkt procentowy VAT ze względu na zwiększone wydatki zbrojeniowe i to poprzez mechanizm automatyczny, konkretne zobowiązanie, co wydaje się uczciwe. A przecież nie było protestów na ulicach z tego powodu, czy nawet dramatycznego załamania słupków wyborczych po wprowadzeniu tego zapisu. Dlaczego zatem nie dołożyć tam dwóch punktów procentowych i uniknąć w ten sposób ogromnego wzrostu zadłużenia i zagrożenia stosowaniem niebezpiecznego finansowania.
I żeby było jasne, ja tutaj nie opowiadam się za tym czy tamtym rozwiązaniem. Pokazuję alternatywy. Ale jednocześnie uważam, że mniejszym złem byłby tymczasowy wzrost podatków niż wzrost zadłużenia. Jednak jest też druga strona medalu. Pojawia się pytanie – czy w okresie, kiedy mamy wojnę przy granicy, niektóre wydatki nadal są tak priorytetowe?
Mamy więc tu trzy scenariusze – można przejściowo finansować zbrojenia, zwiększając zadłużenie, ale tylko gdy trzeba jakieś konkretne potrzeby szybko zaspokoić. Ten etap moim zdaniem już się skończył, bo wkroczyliśmy na ścieżkę szybkiego przyrostu zadłużenia i przestaje to już być bezpieczne.
Inne możliwości to albo wprowadzenie nowego podatku albo szukanie oszczędności w wydatkach. Pytanie, czy kraj, który szybko się zbroi, bo ma wojnę przy granicy, może sobie pozwolić na ekstremalnie duże państwo socjalne. Czy możliwe i słuszne jest państwo, w którym transfery socjalne są rozdawane szerokim strumieniem, bez żadnych kryteriów, a wiek emerytalny jest najniższy w całej UE, różny dla kobiet i mężczyzn?
To są dylematy polityczne, ale o wymiarze ekonomicznym, którego nie można pomijać, gdyż inaczej dochodzimy do scenariusza greckiego.
Podsumowując, co zrobić, żeby było nas stać na zwiększone wydatki zbrojeniowe i żeby po okresie ich ponoszenia wrócić bezpiecznie do normalnej gospodarki?
– Nadmiernego deficytu budżetowego na poziomie 5-6% PKB rocznie nie da się utrzymać w dłuższej perspektywie. Są dwa rozwiązania: albo wygospodarujemy przestrzeń w budżecie, poprzez obniżenie innych wydatków, bo uznamy, że są inne priorytety, albo będziemy reformować stronę dochodową; czy to poprzez dedykowane podatki zbrojeniowe, czy zwiększenie VAT.
Pytanie tylko czy społeczeństwo jest na to gotowe. Uważam, że trzeba podjąć dialog publiczny, bo bez merytorycznej dyskusji o stronie wydatkowej i dochodowej zwiększonych wydatków państwa nie da się sfinansować.
Według prognozy Komisji Europejskiej już w 2026 r. przegonimy Szwecję, czyli kraj będący synonimem socjalnego państwa dobrobytu, pod względem wydatków publicznych, na które trafi 50% PKB. Tyle że Szwedzi mają wysokie podatki. Już teraz transfery gotówkowe w Polsce stanowią 17% PKB, podczas gdy w Szwecji 11% PKB.
Tam państwo skupia się na dostarczaniu usług dla osób cierpiących ubóstwo, na różnego rodzaju pomocy, doradztwie, a nie prostym rozdawaniu pieniędzy. Musimy się zastanowić, czy taki model wysokich bezwarunkowych transferów nam odpowiada.
Nie można mieć wydatków większych niż Szwecja, podatków irlandzkich i jeszcze najwyższych na świecie wydatków na zbrojenia. Musimy bezpiecznie sfinansować modernizację armii!
Pełna treść wywiadu ze Sławomirem Dudkiem jest dostępna w MF BANK.