Mój Prąd: popularność rządowego programu okazała się zbyt duża
Jest już niemal pewne, że przed końcem tego roku wyczerpie się pula 1 mld zł przeznaczonego na dotację do fotowoltaiki z rządowego programu „Mój Prąd”.
‒ W ostatnich dniach suma składanych wniosków składanych do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dotacje wzrosła i oscylowała w granicach aż jednego tysiąca dziennie – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert Wysokienapiecie.pl.
Czytaj także: BOŚ Bank chce finansować także mniejsze projekty fotowoltaiczne
Jakie zasady będą obowiązywały w przyszłym roku?
Rząd chciałby kontynuować w jakiś sposób wsparcie do fotowoltaiki, bo założeniem jest, że w ciągu kilku lat liczba prosumentów dojdzie do miliona, gdy dziś jest to już 200‒250 tys. podmiotów.
Być może programem Mój Prąd objęte zostaną słoneczne ładowarki domowe do samochodów elektrycznych.
‒ Jest bardzo prawdopodobne, że dotacje zostaną zmniejszone bądź wyeliminowane, a w zamian będą oferowane nisko oprocentowane pożyczki być może częściowo umarzane – dodaje Bartłomiej Derski.
Czytaj także: Bezpłatny przewodnik dla prosumentów zainteresowanych produkcją prądu z paneli fotowoltaicznych
Ładowarki do e-samochodów ze wsparciem?
– Być może tym programem objęte zostaną słoneczne ładowarki domowe do samochodów elektrycznych, ponieważ rząd chciałby rozwijać tę część programu związaną z magazynowaniem nadwyżek energii elektrycznej ze słońca.
Trwają również analizy, czy należałoby do tego dołączyć takie standardowe baterie akumulatorów montowane w domach i wspierać właśnie tego typu rozwiązania już teraz – dodaje Bartłomiej Derski.
Nowe zasady wsparcia fotowoltaiki i innych nowych metod stosowanych w domach powinny być znane przed końcem I kwartału 2021 roku.