Kryzys gospodarczy dławi inflację
Zakładając, że tzw. odczyt flash potwierdzi się w połowie maja, dzisiejszy wynik oznacza silną tendencję dezinflacyjną (tłumiącą inflację). Jest to typowa reakcja czasów recesji – przestrzeń do negocjowania płac jest skutecznie dławiona przez perspektywę utraty pracy, a przestrzeń do podbijania marż – przez perspektywę spadku i tak osłabionego popytu. Tempo spadku wskaźnika jest kolejnym dowodem na głębokość obaw konsumentów o przyszłość.
Dwa przeciwstawne trendy
Warto zwrócić uwagę, że na kwietniowy wynik silnie oddziałują dwa przeciwstawne trendy: droga żywność oraz drastyczne spadki cen paliw. Dynamika cen żywności wyniosła 7,4% r/r i 0,3 m/m, co oznacza, że produkty spożywcze są relatywnie drogie, ale już nie drożeją w takim tempie jak przed rokiem. Nie obserwujemy również wykorzystywania bieżącej sytuacji do sztucznego zawyżania cen przez producentów czy sprzedawców. Ewentualny optymizm studzi jednak pogoda (susza) oraz stale niezaspokojony popyt zagranicznych konsumentów na wieprzowinę. Drożeją również nośniki energii (5,2% r/r). Nie jest to dobra wiadomość dla zubożałych gospodarstw domowych, w których zrealizuje się ryzyko utraty pracy w najbliższych miesiącach.
Drastyczne spadki cen paliw
Drastyczne spadki cen paliw (18,8% r/r, 12,9% m/m) są z kolei pokłosiem sytuacji na rynku międzynarodowym. Wygaszenie aktywności gospodarczej bardzo zredukowało popyt na źródła energii, w tym ropę, a wskutek strategii geopolitycznych nie zmniejszono jej wydobycia w proporcjonalnym stopniu. W efekcie mamy do czynienia z rynkiem nadwyżkowego dobra, o bardzo niskiej cenie. Symbolicznym wydarzeniem był kontrakt terminowy na majową dostawę ropy WTI z ujemną ceną, o którym rozpisywano się na całym świecie. Niskie ceny ropy z pewnością odczują portfele polskich konsumentów.
Tendencje dezinflacyjne wywołane recesją wzmocnione przez utrzymujące się niskie ceny ropy zwiększają prawdopodobieństwo deflacji (ujemnej inflacji) w 2021 roku.