Kredyt na mieszkanie to w istocie oszczędzanie?
Natomiast w krajach zachodnich udział kredytów mieszkaniowych w PKB jest zdecydowanie wyższy. I to, czy ta relacja w naszym kraju zmieni się, będzie zdaniem Michała Sapoty, prezesa HRE Investment zależało od szeregu czynników, przede wszystkim od tempa rozwoju gospodarki.
‒ Bo to element związany z popytem na nowe mieszkania czy mieszkania z rynku wtórnego, ale kupowane za pomocą kredytu hipotecznego. I ten popyt będzie wysoki, i to przez wiele lat. Czy będzie rósł – nie wiem. Ale nawet jeśli będzie się utrzymywał na obecnych poziomach, to i tak są to poziomy rekordowe w naszej historii ‒ ocenia Michał Sapota.
I przypomina, że dobijamy już do 200 tys. nowych mieszkań dostarczanych na rynek. Jak na nasze warunki, to potężne liczby.
Kredyty mieszkaniowe zaciągamy umiarkowanie
Gdyby natomiast zadłużenie Polaków miało rosnąć w relacji do PKB, to tylko ze względu na to, że gospodarka będzie się słabiej zachowywać w kolejnych latach – wynika z wypowiedzi prezesa
‒ Ale takich symptomów nie widać. Oczywiście są czynniki światowe, zewnętrzne, na które my nie mamy wpływu, ale wtedy wszyscy będą cierpieli. Natomiast jeśli chodzi o naszą sytuację, naszych przedsiębiorstw, o rynek pracy, o wynagrodzenia i o transfery z budżetu do społeczeństwa to wszystko sprawia, że gospodarka rozwija się w bardzo szybkim tempie ‒ podkreśla ekspert.
I nawet gdyby to zadłużenie z tytułu kredytów mieszkaniowych zaczęło lekko rosnąć w stosunku do PKB, to i tak na tle krajów zachodnich zadłużenie naszych gospodarstw domowych będzie nadal dużo niższe od zadłużenia mieszkańców krajów wysokorozwiniętych w Europie Zachodniej.
‒ Pod tym względem jesteśmy w bardzo bezpiecznym miejscu – uważa Michał Sapota.
Czyli jest jeszcze przestrzeń, aby Polacy mogli się więcej zadłużać w związku z zakupem mieszkań.
Od kredytu do majątku
Zdaniem Michała Sapoty oszczędzanie Polaków to mit. Ludzie oszczędzają, jeśli nie mają wyjścia. Wolą wydawać pieniądze.
‒ Natomiast w zamian za ten 30-letni kredyt człowiek nabywa konkretny majątek, o bardzo konkretnej wartości, i który w długim terminie będzie zwiększał swoją wartość. I tak jest na całym świecie, że nieruchomości zyskują na wartości w czasie ‒ wyjaśnia ekspert.
Oczywiście są różne kryzysy, spadki, wzrosty, są hossy, które windują te wartości do jakiś nienormalnych poziomów, ale z czasem to się koryguje. Natomiast długoterminowo wartość nieruchomości wzrasta.
‒ I z jednej strony mamy ten kaganiec kredytu, ale po np. 10 – 15 latach spłacania tego kredytu okazuje się, że wartość mieszkania, które nabyliśmy w relacji do kredytu zmienia się in plus. Czyli nasz majątek rośnie ‒ przypomina Michał Sapota.