Kredyt bankowy i leasing, czyli jak zapożyczają się przedsiębiorcy

Kredyt bankowy i leasing, czyli jak zapożyczają się przedsiębiorcy
Fot. stock.adobe.com/photo 5000
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Z badania Instytutu Keralla Research na zlecenie firmy faktoringowej NFG wynika, że przedsiębiorstwa z sektora MŚP, które sięgają po zewnętrzne finansowanie, najczęściej wybierają kredyt bankowy. W obszarze rozwoju biznesu, dodatkowo preferują limit w koncie firmowym. W przypadku finansowania inwestycji - największą popularnością cieszy się z kolei leasing.

Przedsiębiorcy z sektora #MSP zadłużają się najczęściej wybierając #kredyt bankowy i limit na #kontofirmowe #kredytMSP

Bieżące potrzeby

Przedsiębiorcy finansujący bieżącą działalność z zewnętrznych źródeł najchętniej wybierają kredyt bankowy (16,2%) i limit na koncie firmowym (16%). Przy czym limit w koncie postrzegany jest jako tańszy i mniej czasochłonny niż kredyt bankowy.
Największe znaczenie w wyborze instrumentów finansowych mają dla nich:
• niski koszt,
• mało formalności,
• dostępność przez Internet
• i krótki czas oczekiwania.

Wśród innych form finansowania bieżącej działalności przedsiębiorcy wybierają też faktoring (3,4%) i dotacje (2,4%). Zaletą tego pierwszego jest łatwość i dostępność przez Internet. Z kolei największą przewagą dotacji, zdaniem przedsiębiorców, jest niski koszt.

– W tym miejscu warto podkreślić, że faktoring jest zarówno łatwym, jak i tanim narzędziem finansowym – wyjaśnia Dariusz Szkaradek, prezes zarządu firmy faktoringowej NFG. – W odróżnieniu od dotacji nie wymaga aż tylu formalności czy znajomości procedur, a w przeciwieństwie do kredytu, nie zmusza do zaciągania nowych zobowiązań. Faktoring uwalnia środki zamrożone w fakturach, czyli de facto pozwala w szybki i łatwy sposób odzyskać pieniądze, na które normalnie musielibyśmy czekać. Mało tego, pozyskane środki możemy przeznaczyć na dowolny cel, taki jak choćby przedświąteczne prezenty dla kontrahentów czy inne, niespodziewane wydatki – dodaje Dariusz Szkaradek.

Kto i ile pożycza

Badanie NFG pokazuje, że większość respondentów nie wspiera się żadnymi środkami w celu finansowania bieżącej działalności, jednak ci, którzy się wspierają – z wielką ostrożnością podchodzą do zaciąganych zobowiązań. Od ubiegłorocznego badania zmniejszyły się potrzeby finansowe firm. W zeszłym roku aż 64,1% przedsiębiorstw deklarowało, że na bieżącą działalność potrzebuje ponad 50 tys. zł dofinansowania. W tym roku taką kwotę wskazywało zaledwie 44% firm z sektora MŚP. Poprzednio tylko 17,3% firm zapewniało, że wystarcza im w tym celu mniej niż 50 tys. zł. Natomiast w tym roku takie deklaracje składa już 30,7% przedsiębiorców.

Blisko co piąty przedsiębiorca pożycza ponad 200 tys. zł i takich kwot przeważnie potrzebują firmy zatrudniające 10-49 pracowników (zależność istotna statystycznie). Częściej są to producenci niż usługodawcy. Ci ostatni z kolei podają, że na regulowanie bieżących wydatków potrzebują z reguły dodatkowe 10-25 tys. zł.

Duże inwestycje w leasingu – małe w faktoringu

Nieco inaczej kształtują się potrzeby firm, szukają finansowania na inwestycje. Posiłkują się w tym celu również kredytem bankowym (16,6%), ale znacznie częściej wybierają leasing (26,8%). Dużo rzadziej decydują się na dotacje, wynajem długoterminowy, pożyczkę od innej spółki czy faktoring.

Jak twierdzi Dariusz Szkaradek: – Faktoring nie jest lekarstwem na duże wydatki inwestycyjne, lecz dla przedsiębiorstw z niewielkimi potrzebami może być doskonałą alternatywą na sfinansowanie fakturami mniej kosztownych zakupów.

Podobnego zdania jest Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group: – W przypadku mikro- i małych firm inwestycje najczęściej sięgają kilku, kilkunastu tysięcy złotych. Są to przeważnie inwestycje w drobny sprzęt, narzędzia czy szkolenia podnoszące kwalifikacje. Jeśli przyjmiemy, że średnia wartość faktury w MŚP to 4000-5000 zł, okazuje się, że takie wydatki z powodzeniem można pokryć z faktur. Jest to nawet dużo bardziej korzystnie i bezpieczne, niż wikłanie się w inne zobowiązania finansowe. Z takiej opcji korzystają przede wszystkim małe firmy transportowe, budowlane i usługowe – dodaje Mirosław Sędłak.

Źródło: NFG