Koronawirus w Polsce: rząd łagodzi obostrzenia, otwiera boiska i umożliwia m.in. wznowienie rozgrywek Ekstraklasy
„Chcemy przejść do powrotu do normalności sportowej w najbliższych tygodniach i miesiącach […] Poprzez te etapy otwierania sportu, przedstawiamy możliwości zarówno dla najmłodszych, jak i dla najstarszych, dla sportu amatorskiego i zawodowego” – powiedział Morawiecki, cytowany w komunikacie.
„Zgoda rządu na wznowienie treningów daje nam szansę na zrealizowanie planu, nad którym pracowaliśmy przez ostatnie 4 tygodnie wraz z ekspertami w ramach sztabu kryzysowego. Jeśli nie pojawią się niespodziewane przeciwności i sytuacja zdrowotna w kraju na to pozwoli, po przejściu okresu przygotowań liga mogłaby ruszyć 29 maja” – powiedział prezes Ekstraklasy Marcin Animucki, cytowany w osobnym komunikacie.
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o pandemii koronawirusa >>>
Dodał, że równolegle Ekstraklasa otrzymała potwierdzenie informacji z UEFA o możliwości dokończenia sezonu do 20 lipca 2020 r. Tym samym właśnie ziściły się niezbędne warunki i mamy szansę nie tylko wznowić, ale też dokończyć rozgrywki.
Zgodnie z wytycznymi UEFA, każda federacja ma robić wszystko, aby dokończyć sezon na boisku w dotychczasowej formule rozgrywek. Ekstraklasa – wg ostatnich oficjalnych terminów UEFA – może grać do 20 lipca, federacje z miejsc 1-15 w rankingu UEFA nawet do 3 sierpnia.
Marcin Animucki podsumowuje:
– Zgoda polskiego rządu na powrót do treningów i akceptacja planu powrotu do rozgrywek, przygotowanego przez nasz sztab kryzysowy we współpracy z PZPN, to bardzo dobry sygnał nie tylko dla klubów i kibiców, ale także sponsorów, partnerów i ok. 100 tys. osób zatrudnionych wokół rozgrywek. Przywrócenie zmagań sportowych w najpopularniejszej w Polsce dyscyplinie, jaką jest piłka nożna, to także wyraźny sygnał dla całego społeczeństwa, że sytuacja zaczyna wracać do normalności.
Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa w wypowiedzi dla aleBank.pl stwierdził:
– Powrót do na boisko i dokończenie sezonu jest dla Legii bardzo ważne, zarówno ze względów sportowych, jak i biznesowych. Nie grając w piłkę nie możemy prowadzić swojej działalności.
Najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo, dlatego bardzo aktywnie zaangażowaliśmy się w przygotowanie odpowiednich procedur umożliwiających powrót do gry, włączając w cały proces specjalistów z naszej komórki badawczo-rozwojowej Legia Lab.
W dalszym ciągu pozostaje niepewność związana z komercyjną stroną naszej działalności jako Klubu, bo epidemia odcięła nam praktycznie wszystkie dotychczasowe możliwości zarabiania, a mecze bez udziału publiczności nie rozwiązują tego problemu. Sportowo nasze cele pozostają jednak niezmienne i priorytetem wciąż jest mistrzostwo Polski i gra w pucharach europejskich.
Kontynuujemy także budowę naszego ośrodka treningowo-szkoleniowego Legia Training Centre, który jest największą tego typu inwestycją w Polsce i będzie stanowił fundament naszego dalszego rozwoju.
Mamy jednak świadomość, że skutki pandemii będą odczuwalne w sporcie i w całej gospodarce jeszcze przez długi czas, dlatego równolegle przygotowujemy się do szukania nowych źródeł przychodowych i przyspieszenia naszej transformacji cyfrowej – kończy swoją wypowiedź Dariusz Mioduski.
– Tylko w kwietniu ze względu na zawieszenie rozgrywek Lechia Gdańsk straciła około 7 mln złotych, które normalnie wpłynęłoby do klubowej kasy z tytułu realizacji umów sponsorskich – powiedział aleBank.pl Arkadiusz Bruliński, rzecznik prasowy Lechii Gdańsk. I dodał:
-To efekt wstrzymania finansowania przez sponsorów oraz braku ostatniej transzy za prawa do transmisji telewizyjnych.
Do tego trzeba jeszcze dodać brak wpływów ze sprzedaży biletów. Frekwencja na meczach Lechii jest jedną z najwyższych w lidze, dlatego rocznie tylko z tytułu sprzedaży biletów i karnetów do klubowej kasy wpływało ok. 6 milionów złotych.
W tym sezonie, jeżeli zostanie on wznowiony w maju, zagramy do końca bez udziału publiczności, a w najgorszym scenariuszu cały przyszły sezon zagramy przy pustych trybunach. Jednak nawet w takiej sytuacji wznowienie rozgrywek to na pewno dla wszystkich światełko w tunelu.
Wprawdzie jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretach, ale jeśli nie moglibyśmy dokończyć sezonu, sytuacja byłaby naprawdę bardzo ciężka.
Na pewno ze sportowego punktu widzenia będziemy dobrze przygotowani – wciąż mamy szansę na obronę Pucharu Polski oraz zajęcie miejsca w PKO Bank Polski Ekstraklasie, które jest premiowane awansem do europejskich pucharów. Mamy o co grać i wiem, że nasza drużyna nie może się doczekać momentu ponownego wybiegnięcia na murawę – kończy swą wypowiedź Arkadiusz Bruliński.
Bądź na bieżąco z tematem koronawirusa – zapisz się na nasz newsletter >>>
Natomiast rzecznik prasowy klubu Lech Poznań Maciej Henszel podkreśla w komentarzu dla aleBank.pl, że:
‒ Dla nas decyzja o restarcie rozgrywek powoduje radość. Lech Poznań bowiem od początku stał na stanowisku, że jeśli tylko będą możliwości wznowienia ekstraklasy i będzie to bezpieczne, to należy zrobić wszystko, żeby tak się stało. Jest to dla nas korzystne zarówno sportowo, jak i finansowo.
Sportowo, bo chcemy zająć w tabeli wyższe miejsce niż piąte, a także powalczyć o Puchar Polski. Sportowo jest jeszcze jeden ważny argument ‒ stoimy na stanowisku, że Liga powinna zostać rozstrzygnięta na boisku, w sportowej rywalizacji, a nie w gabinetach.
Finansowo trzeba pamiętać o tym, że kluby to także przedsiębiorstwa, które są ważną częścią gospodarki. Lech Poznań to węzeł dla wielu małych lokalnych firm, które sprzedają tu i kupują. Tych podmiotów zewnętrznych jest około 300.
Nie gramy, co sprawia, że wpływy do kasy są bliskie zera. W zależności od scenariusza zakończenia rozgrywek nasze przychody będą mniejsze między 10 a 25
milionów złotych. To poważna dziura w budżecie. Dogranie Ligi sprawi, że będziemy mieli szansę na wpływy z praw telewizyjnych i marketingowych, a także od sponsorów. Jedynie wpływy z tzw. dnia meczowego nas ominą ze względu na rozgrywanie na razie meczów bez udziału publiczności.
Również trener klubu Lech Poznań Dariusz Żuraw przypomina, że od samego początku jest zwolennikiem tego, by sezon dokończyć.
Oczywiście, gdyby pojawiły się decyzje rządu, które to uniemożliwią, trzeba się będzie dostosować i nie zamierzam protestować. Póki jednak jest szansa dograć sezon, to przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności powinniśmy to zrobić.
Ustalanie kolejności w rywalizacji sportowej przy zielonym stoliku nie jest zgodne z duchem sportu.
To jest tak niecodzienna sytuacja, że lepiej nie wybiegać myślą za daleko do przodu. Nie wiemy nawet, co zdarzy się tydzień. Nie da się niczego przewidzieć. Mamy jednak zalecenia lekarzy i władz piłkarskich, stosujemy się do nich sumiennie.
To pozwala mi sądzić, że przy odrobinie szczęścia i wciąż dobrym zdrowiu zdołamy dokończyć sezon. I że to sportowa rywalizacja zadecyduje o tym, kto zajmie które miejsce w tabeli.
Etapy restartu rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy
„Kolejne etapy restartu rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy wg zatwierdzonego przez rząd planu:
– 3-4.05 – testy zawodników i członków sztabów
– 4.05 – treningi w grupach kilkuosobowych
– 10.05 – treningi drużynowe
– 27-28.05 – testy zawodników i członków sztabów oraz sędziów
– 29.05 – 31.05 – 27. kolejka PKO BP Ekstraklasy, wznawiająca rozgrywki
– 18.07-19.07 – zakończenie sezonu PKO BP Ekstraklasy; termin umożliwia udział polskich drużyn w eliminacjach do europejskich pucharów” – czytamy także.
Możliwość powrotu do sportowej rzeczywistości, w ścisłym reżimie sanitarnym przy zachowaniu wszystkich środków ostrożności, będą mieli także zawodnicy żużlowej PGE Ekstraligi. 8 maja zawodnicy oraz mechanicy rozpoczną obowiązkową 14-dniową izolację. Kolejnym etapem będzie rozpoczęcie 14-dniowego okresu treningowego. Rozpoczęcie rozgrywek PGE Ekstraligi bez udziału kibiców, w tym momencie, jest planowane na 12 czerwca. COS-OPO Spała i Wałcz otwarte dla zawodników. 9 maja rozpoczną się pierwsze treningi. Zawodnicy oraz sztaby szkoleniowe pojawią się w obu obiektach po odbyciu obowiązkowej 14-dniowej izolacji.
„Nasze obiekty, które zostaną uruchomione będą otwarte w zachowaniu dystansu społecznego i ze wszystkimi ograniczeniami, które muszą być zachowane” – powiedziała minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, cytowana w komunikacie.
Dodała, że sport odgrywa ogromną rolę w profilaktyce zdrowotnej, dlatego zachęca wszystkich do aktywnego spędzania czasu.
Czytaj także: Ekstraklasa pokonuje koronawirusa
Morawiecki przypomniał, że pierwszy etap powrotu do nowej rzeczywistości został już uruchomiony i dzięki niemu możliwe jest indywidualne trenowanie np. w parkach i lasach.
Jakie obiekty sportowe zostaną otwarte od 4 maja?
W drugim etapie od 4 maja udostępnione zostaną następujące obiekty z infrastruktury sportowej o charakterze otwartym:
– Maksymalnie do 6 osób: stadiony sportowe (piłkarskie, lekkoatletyczne i inne), boiska szkolne i wielofunkcyjne (w tym Orliki), infrastruktura zewnętrzna do uprawiania sportów motorowych oraz lotnictwa, pola golfowe, ośrodki jeździeckie oraz otwarte obiekty takie jak: strzelnice, tory łucznicze, tory gokartowe, tory wrotkarskie i rolkowe.
– Maksymalnie do 2 osób: infrastruktura zewnętrzna do uprawiania sportów wodnych: kajak, łódka, rower wodny.
– Maksymalnie 4 osoby na jeden kort: korty tenisowe: otwarte i półotwarte.
Jakie zasady bezpieczeństwa będą obowiązywać?
W przypadku korzystania z infrastruktury o charakterze otwartym będą obowiązywały następujące zasady bezpieczeństwa: zachowanie dystansu społecznego, obowiązek zasłaniania twarzy (w momencie dotarcia na dany obiekt sportowy, natomiast przebywając na np. boisku nie ma obowiązku zakrywania twarzy), ograniczona liczba osób, weryfikacja uczestników (zgłoszenie do zarządcy osób wchodzących na obiekt), brak możliwości korzystania z szatni i węzła sanitarnego (poza WC), dezynfekcja urządzeń po każdym użyciu i każdej grupie, obowiązkowa dezynfekcja rąk dla wchodzących i opuszczających obiekt, korzystanie z osobistego sprzętu treningowego lub dezynfekcja po każdym użyciu.
W trzecim etapie będą mogły odbywać się zajęcia sportowe w salach i halach szkolnych: Maksymalnie sześcioosobowe grupy: treningi grupowe w sportach zawodowych; otwarcie kolejnych ośrodków sportowych dla olimpijczyków i zawodowców.
Czwarty etap obejmuje udostępnienie infrastruktury o charakterze zamkniętym związanych ze sportem, rozrywkową i rekreacją: kluby: fitness, taneczne, tenisa stołowego, squasha, badmintona, basenów, siłowni, kręgielni, parków trampolin, skateparków, ścianek wspinaczkowych i inne, imprezy sportowe na otwartej przestrzeni do 50 osób, bez udziału publiczności.
Zasady korzystania z infrastruktury o charakterze zamkniętym: zachowanie dystansu społecznego, zasłanianie twarzy (w zależności od rodzaju uprawianego sportu), ograniczona liczba osób, weryfikacja uczestników, zgłaszanie osób wchodzących na obiekt, brak możliwości korzystania z szatni i węzła sanitarnego (poza WC), dezynfekcja urządzeń po każdym użyciu i każdej grupie, obowiązkowa dezynfekcja rąk dla wchodzących i opuszczających obiekt, korzystanie z osobistego sprzętu treningowego (np. rakiety tenisowe, kask, etc.), podano także.