Koronawirus uderza w inwestorów i w gospodarkę
W najtrudniejszej sytuacji są Chiny, których gospodarka i bez epidemii zwalnia. W ubiegłym roku wzrost PKB był najniższy od 1990 roku i wyniósł 6,1 %.
Wirus groźny dla Chin i Świata
Dalsze spowolnienie drugiej na świecie gospodarki może zagrozić światowemu ożywieniu gospodarczemu. Od kilku dni spadają indeksy na największych giełdach. W poniedziałek 27 stycznia spadek na giełdzie nowojorskiej był największy od kilku miesięcy. Spadły też o kilka procent ceny ropy naftowej.
W Chinach epidemia uderza w wydatki konsumenckie i utrudnia podróże podczas wakacji chińskiego Nowego Roku. Zwykle w tym okresie wydatki są największe.
W poniedziałek, 27 stycznia zagraniczni producenci samochodów, w tym Nissan i francuskie grupy PSA oraz Renault, oświadczyli, że przygotowują się do wycofania swojego personelu z niektórych fabryk ulokowanych w Chinach.
Centrum produkcyjne Suzhou, gdzie znajduje się wiele zakładów produkcyjnych, w tym producent iPhone’a tajwański Foxconn, odroczyło o tydzień powrót do pracy milionów robotników.
Czytaj także: Operacja Wuhan, czyli walka z epidemią koronawirusa po chińsku >>>
Linie lotnicze krwawią
Z lotów do Chin zrezygnowało wiele linii lotniczych, co oznacza zmniejszenie ich przychodów. To z kolei spowodowało spadek akcji największych firm lotniczych takich jak IAG właściciel British Airways.
Credit Suisse wysłał swoim pracownikom w Hongkongu instrukcję, zakazującą przybywania do regionalnej siedziby, jeśli odwiedzali i Chiny kontynentalne w ciągu ostatnich 14 dni. W Szanghaju, który jest stolicą finansową Chin, większość biur pozostanie zamknięta do 9 lutego.
Tymczasem wirus nadal rozprzestrzenia się na całym świecie. Stany Zjednoczone potwierdziły przypadki w stanie Waszyngton, Chicago, Kalifornii i Arizonie. Australia zgłosiła pięć przypadków, Korea Południowa cztery i Hongkong pięć. Wirus obecny jest też na Tajwanie w Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Malezji, Nepalu, Kambodży, Sri Lance i Kanadzie.
Czytaj także: Koronawirus z Chin i wykolejone tramwaje we Wrocławiu >>>
Jak to było z innymi wirusami?
Eksperci uważają, że jest za wcześnie, by ocenić wpływ epidemii na gospodarkę i rynki. Podczas poprzednich wybuchów epidemii, np. koronowirusa SARS w 2002 i 2003 roku rynki okazały się odporne.
W styczniu 2016 roku globalny indeks giełdowy MSCI, obejmujący akcje z kilkudziesięciu krajów spadł o 5,5% z powodu wirusa Zika, ale w ciągu sześciu miesięcy był na plusie o 2,9%. Od 1981 roku zanotowano 13 globalnych epidemii, podczas których w pierwszym miesiącu następował spadek wyceny aktywów, ale po sześciu miesiącach sytuacja wracała do normy i epidemia nie wpływała na rynki i gospodarkę.
Wynika to z faktu, że choroby zakaźne nie powodowały w dłuższym okresie spadku wydatków konsumenckich.
Czy sytuacja powtórzy się tym razem, trudno powiedzieć, gdyż poza epidemią gospodarka światowa ma też inne problemy.