Koronawirus: nastroje w MŚP stabilizują się, ale koniec roku może być trudniejszy niż początek pandemii
– Za nami już siedem miesięcy z COVID-19. Po bardzo ciężkich pierwszych tygodniach, od maja sytuacja powoli zaczęła się uspakajać. Przedsiębiorcy zaczęli wracać do normalności korzystając zarówno z rządowych pakietów pomocowych jak i wsparcia prywatnych instytucji, w tym finansowych. Również statystyki z rynku pracy wskazują na stabilizację – stopa bezrobocia od czterech miesięcy pozostaje na takim samym poziomie. Jednak ostatnie dni i tygodnie wyraźnie pokazują, że nie pożegnaliśmy pandemii, wręcz przeciwnie, może być jeszcze gorzej. A tego „gorzej” może nie przetrwać wiele polskich biznesów, szczególnie tych z sektora MŚP. Reżim sanitarny, który generuje dodatkowe koszty, braki kadrowe z uwagi na zwolnienia lekarskie czy kwarantannę, mniej klientów – to wszystko spowoduje, że tylko najlepiej przygotowane firmy, i to zarówno od strony organizacyjnej jak i finansowej, wyjdą cało z tego kryzysu – powiedział Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.
Przedsiębiorcy czekają na rozwój sytuacji
Próg OR to poziom ograniczonego rozwoju firm z sektora MŚP, który wynosi co najmniej 50 pkt. w Barometrze EFL. Stanowi algorytm stworzony na podstawie danych zgromadzonych w trakcie badania przedsiębiorców dotyczących 4 sfer: poziomu sprzedaży, planowanych inwestycji w środki trwałe, płynności finansowej i zapotrzebowania na zewnętrzne finansowanie. Przyjmuje wartości od 0 do 100, przy czym zagregowany wynik powyżej 50 pkt. oznacza, że występują sprzyjające warunki do rozwoju sektora MŚP, natomiast wynik niższy oznacza, że warunki te są niekorzystne. Poziom 48,5 pkt. osiągnięty w IV kwartale tego roku nie przekroczył progu OR, co oznacza, że warunki do rozwoju sektora MŚP są oceniane jako mniej korzystne w porównaniu z poprzednim pomiarem.
Większość wskaźników odnotowanych w IV kwartale br. jest zbliżona do tych z czerwcowego pomiaru. Nadal zdecydowana większość respondentów (80,3 proc., poprzednio 81,2 proc.) planuje zachować dotychczasowy poziom inwestycji i spodziewa się takiego samego zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne (81 proc., poprzednio 78,3 proc.). Nie zmieniły się też odsetki optymistów, jeśli chodzi o inwestycje czy zewnętrzne finansowanie (różnice wynoszą 0,5 pkt. proc.).
Czytaj także: Barometr COVID-19: polskie MŚP coraz bardziej realnie spoglądają w przyszłość >>>
Drobne różnice, na niekorzyść, widać w obszarze sprzedaży i płynności finansowej. W porównaniu z poprzednim pomiarem nieznacznie spadł odsetek osób, które uważają, że sytuacja poprawi się w odniesieniu do sprzedaży (21 proc., poprzednio 25,8 proc.) i płynności finansowej (11,7 proc., poprzednio 16,7 proc.). Podobnie jednak jak kwartał wcześniej, większy jest odsetek osób, które nie oczekują zmian poziomu sprzedaży (48,3 proc.) i płynności finansowej (66,8 proc.) niż spodziewających się pogorszenia (odpowiednio 29,85 proc. i 21,3 proc.).
Polaryzacja nastrojów w MŚP
Wskaźniki dla firm mikro i małych firm ponownie powróciły do wartości poniżej granicy „pesymizm-optymizm” wynoszącej 50 pkt. (47,6 pkt. dla firm mikro i 46,8 pkt. dla firm małych). Więcej optymizmu można zaobserwować w przypadku największych firm w sektorze MŚP – wskaźnik dla średnich przedsiębiorstw wyniósł 54 pkt. i jest o 1,6 pkt. wyższy niż kwartał wcześniej. W szczególności więcej średnich firm liczy na wyższą sprzedaż – 25 proc., podczas gdy wśród mikro ten wskaźnik wyniósł 21,5 proc., a małych 18,9 proc. Niemal 17 proc. zarządzających średnimi biznesami planuje także większe inwestycje. W przypadku małych firm takich deklaracji jest trzy razy mniej (5,7 proc.), a mikro dwa razy mniej – 7,5 proc. Widać zatem rozbieżność w prognozowaniu przyszłości między mniejszymi i większymi firmami – różnica między najwyższą wartością Barometru a najniższą wynosi 7,2 pkt.
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o pandemii koronawirusa >>>