Konto za darmo… dla młodych w Banku Spółdzielczym w Skórczu
Robert Lidke, alebank.pl: Dyrektywa unijna PSD2, czy to jest szansa dla banku spółdzielczego, którym Pan kieruje?
Sławomir Flissikowski: Osobiście upatruję w tym szansę. Robimy wszystko, aby sprostać wymogom implementacji regulacji PSD2, ale przede wszystkim ugrać na niej to, co da banku najcenniejsze, czyli rozwój. Staramy się wykorzystać tę możliwość, formułę otwartości bankowości – open bankingu – dla pozyskania nowych klientów. Upatrujemy takich celów głównie w gremiach banków komercyjnych, ale nie wykluczamy również innych ekspansji.
Jak rozumiem banki takie jak PKO BP, PKO SA, Millennium, mogą się spodziewać, że będziecie jako podmiot trzeci prosili o dostęp do rachunków ich klientów?
Regulacja PSD2 to umożliwia i z założenia wprowadza taki mechanizm – oczywiście działa to z wzajemnością. Będziemy starali się utrzymywać relacje właściwe z naszymi klientami, aby nie poddali się sugestiom, które na pewno będą otrzymywali ze strony innych, konkurencyjnych graczy rynkowych.
Skoro chcą Państwo być podmiotem trzecim, który będzie prosił o dostęp do rachunków klientów w bankach komercyjnych, co macie zamiar im zaoferować?
Dysponujemy wachlarzem bardzo dobrych produktów produktowych, portfolio produktowe jest bogate. Jak widzimy, spełnia ono oczekiwania klientów. Już dzisiaj, jeszcze nie w ramach PSD2, klienci z banków komercyjnych trafiają do nas i są zaskoczeni – przede wszystkim prostotą i konsekwencją oferty, która nie zawiera elementów zawoalowanych, zapisanych niewielkim drukiem w treści umowy. Nasze oferty są przejrzyste, jasne, regulacyjnie proste.
Zobacz i posłuchaj rozmowy na naszym kanale aleBankTV na YouTube albo na końcu artykułu |
Czy do tego, o czym Pan mówi, jest potrzebne zrzeszenie? Czy jest potrzebne do tego, aby banki spółdzielcze razem wprowadzały innowacje technologiczne?
To jest nieodzowne. Kłania się ustawa o funkcjonowaniu banków spółdzielczych i bankach zrzeszających. Możliwość istnienia banków spółdzielczych w sposób oderwany jest trudne. Są duże banki, które porywają się na samodzielność – to nie jest tajemnicą – natomiast większość banków spółdzielczych będzie model zrzeszeniowy testowało w swoim działaniu. Bardzo istotne, aby zmiany technologiczne były inicjowane przez bank zrzeszający. Ma on dużo większe możliwości, są tam zatrudnieni wysokiej klasy fachowcy – często ich w bankach spółdzielczych, na dole nie spotykamy. Tam proces zmian powinien być zapoczątkowany, a następnie przekazywany do nas i implementowany.
Upływ czasu i nowe technologie powodują, że pojawia się problem młodych klientów. Wchodzą na rynek nowe pokolenia i banki spółdzielcze – chcą, czy nie chcą – będą musiały sprostać oczekiwaniom młodych ludzi. Jaki ma Pan na to patent?
Bój o tę grupę klientów toczy się już od dawna. Trzeba mocno się starać, aby utrzymać młodych, nowych klientów w ramach bankowości, szczególnie na wsi. Jest rzeczą naturalną, że młodzi ludzie szczególnie w okresie studiów przenoszą się do większych obszarów miejskich i tam korzystają z ofert bankowych.
W moim banku zasady są dość czytelne i od wielu lat funkcjonują w sposób niezmienny. Całość bankowości dla osób młodych – do 26 roku życia – odbywa się całkowicie bezpłatnie. Chodzi tu o prowadzenie rachunku, dostępność do bankowości internetowej, kartę bankomatową, wypłaty w bankomatach – są to elementy, które staramy się położyć na szali konkurencji, aby klientów zatrzymać.
Jak się to sprawdza? Czy dużo młodych ludzi daje się na to skusić?
To nie w kategoriach kuszenia. Młodzi ludzie są dziś bardzo pragmatyczni. Zacytuję odpowiedź młodego człowieka, którego kiedyś zapytałem, w jakim banku chciałby być obsługiwany. Odpowiedź była zaskakująca – „w tym, który mi najwięcej zapłaci”. My nie płacimy, ale staramy się młodych nie obarczać kosztami. Dysponują oni często niewielkimi środkami, więc każda złotówka nawet, jeśli jest to opłata za przelew czy za kartę, jest dla nich istotna. Stąd przyjęliśmy taki model naszego funkcjonowania.