Konsekwencje dla banków po wyroku TSUE w sprawie dostępu do rejestrów beneficjentów rzeczywistych
W rozmowie z nami podczas Forum Bezpieczeństwa Banków Marcin Bizoń zauważył, że wyrok TSUE z 22 listopada ubiegłego roku dotyczący dyrektywy AML wywołał sporo kontrowersji.
Nasz rozmówca przypomniał, że przepisy dotyczące przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu zmierzały do tej pory do maksymalnego otwarcia dostępu do rejestrów beneficjentów rzeczywistych po to, aby można było uzyskać informację kto jest prawdziwym właścicielem danego podmiotu.
Tymczasem TSUE w swoim wyroku zaprezentował inne stanowisko. Większą wagę przyłożył do prawa poszanowania prywatności i do ochrony danych osobowych, unieważniając przepis V Dyrektywy AML, który zapewniał powszechny, publiczny dostęp do rejestrów beneficjentów rzeczywistych w krajach Unii Europejskiej.
W uzasadnieniu Trybunał stwierdził, że zapisy V Dyrektywy AML naruszają podstawowe prawa obywateli UE. Jednocześnie instytucje obowiązane nadal będą miały dostęp do rejestrów beneficjentów rzeczywistych, a pozostałe podmioty wtedy kiedy wykażą uzasadniony interes.
Banki z Polski będą miały trudniejszy dostęp do rejestrów w niektórych krajach UE
Marcin Bizoń powiedział, że wyrok TSUE obowiązuje bezwzględnie od razu i niektóre kraje UE już ograniczyły dostęp do swoich rejestrów beneficjentów rzeczywistych. Polska natomiast jest w grupie państw, które do tej pory nie wprowadziły takich ograniczeń.
Zdaniem naszego rozmówcy, wyrok TSUE nie ma bezpośredniego wpływu na banki ponieważ nadal będą one miały dostęp do rejestrów beneficjentów rzeczywistych.
Jednak w okresie przejściowym mogą pojawić się pewne problemy przede wszystkim w dostępie polskich banków do rejestrów w tych państwach UE, które ograniczyły dostęp do swoich rejestrów.
Pośrednie skutki dla polskich banków
Jak zaznaczył Marcin Bizoń, banki mogą odczuć konsekwencje pośrednie. Na przykład do tej pory media, mając nieograniczony dostęp do rejestrów beneficjentów rzeczywistych, używały ich w swoich śledztwach dziennikarskich. Banki często korzystały z takich doniesień medialnych czy raportów organizacji pozarządowych dotyczących przestępstw i nadużyć wykorzystując je wtórnie w analizie i ocenie ryzyka klienta.
Ograniczenia w dostępie do rejestrów mogą w konsekwencji doprowadzić do mniejszej liczby takich materiałów, a w rezultacie zmniejszy się ilość informacji, których banki będą mogły użyć w słusznej sprawie, czyli do ograniczania prania pieniędzy czy wykrywania innych przestępstw gospodarczych.
Kolejną konsekwencją może być to, że niektórzy klienci banków mogą próbować zasłaniać się wyrokiem TSUE i odmawiać dostarczania bankom dokumentów, które banki mają prawo, a nawet obowiązek pozyskiwać od swoich klientów właśnie w celu przeciwdziałania praniu pieniędzy.
„To są pośrednie skutki, z którymi sektor bankowy będzie musiał się mierzyć w najbliższych latach, bo tyle będzie trwała implementacja nowych przepisów w poszczególnych krajach” – podsumował Marcin Bizoń.