Kongres Prawa Bankowego, jakie granice ochrony konsumenta?
Harmonogram wdrażania nowych regulacji oraz ich główne założenia przedstawił adwokat Piotr Gałązka, dyrektor Przedstawicielstwa Związku Banków Polskich w Brukseli.
Kanały zdalnej sprzedaży i ochrona konsumenta
Jednym z celów nowego unijnego prawa było uwzględnienie dynamicznie rozwijających się, zdalnych kanałów sprzedażowych, w szczególności pod kątem ochrony konsumenta i obowiązków informacyjnych, jakie muszą wypełnić dostawcy usług finansowych.
Projekt przepisów opublikowano w czerwcu ub. r., a jesienią tegoż roku rozpoczęły się prace legislacyjne. Rzecz w tym, że przygotowywane prawo nie uwzględnia całościowej specyfiki tego segmentu usług finansowych, koncentrując się na kwestiach konsumenckich – zauważył Piotr Gałązka.
Efektem jest między innymi znaczące rozbudowanie obowiązków informacyjnych leżących po stronie podmiotu finansującego, a także nieuwzględnienie postulatów, wynikających z orzeczenia TSUE w tzw. sprawie Lexitor, jeśli chodzi o zwrot kosztów, poniesionych przez konsumenta w przypadku przedterminowej spłaty zobowiązania.
Ekspert przypomniał iż we wcześniejszej fazie prac nad dokumentem pojawiały się propozycje, które brały częściowo pod uwagę postulaty związane z wspomnianym orzeczeniem TSUE, jednak Rada UE poszła w kierunku uwzględnienia wszystkich kosztów, jakie konsument poniósł w związku z zaciągnięciem kredytu.
To zaś budzi wiele wątpliwości i zastrzeżeń, chociażby odnośnie do rozliczania tych opłat, które nie są związane z długością spłaty zobowiązania.
Zmiana sposobu oceny zdolności kredytowej
W jaki sposób dyrektywa CCD2, a także procedowana przez polski parlament tzw. ustawa antylichwiarska, mogą wpłynąć na proces oceny zdolności kredytowej? Kwestii tej poświęcone było wystąpienie Agnieszki Wachnickiej, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.
To, co najważniejsze, to gruntowna zmiana głównego celu oceny zdolności kredytowej. Zgodnie z CCD2 nie będzie nim już ograniczanie ryzyka kredytodawców tylko interes konsumenta, a konkretnie ograniczanie praktyk nadmiernego zadłużenia i nieodpowiedzialnego zaciągania kredytów przez osoby fizyczne.
Jest szansa, by […] pojawił się negatywny wykaz danych, które nie mogą być brane pod uwagę w procesie oceny ryzyka [ konsumenta ]
Dodatkowo zwiększona zostanie liczba kryteriów, które będą brane pod uwagę w toku oceny ryzyka. Kredytodawca będzie zobowiązany uwzględnić tzw. negatywne scenariusze, czyli np. utratę pracy przez klienta lub wzrost stóp procentowych w przypadku umów bazujących na zmiennym oprocentowaniu.
Choć proponowane rozwiązania dość liberalnie określają sam proces badania zdolności kredytowej konsumenta, niemniej pojawia się wskazówka, by wykorzystywane w tym celu informacje o konsumencie ograniczyć do niezbędnego minimum.
To, co może niepokoić, to propozycja zamkniętego katalogu danych, używanych do badania zdolności kredytowej. Zgodnie z obecnym projektem na liście miałyby znaleźć się wyłącznie informacje identyfikujące konsumenta oraz dane na temat jego sytuacji ekonomiczno-finansowej, niedopuszczalne byłoby natomiast przetwarzanie danych behawioralnych.
Prezes FRRF podkreśliła, że jest szansa, by zamiast takiej listy pojawił się negatywny wykaz danych, które nie mogą być brane pod uwagę w procesie oceny ryzyka, co byłoby korzystniejsze dla instytucji finansowych.
Kiedy nie będzie można udzielić kredytu?
To nie koniec prokonsumenckich zmian, zapisanych w projekcie nowej dyrektywy, do tego niemal każdy etap prac legislacyjnych zaostrza część kryteriów.
Przykładowo, w pierwotnej wersji dokumentu miał znaleźć się zapis, że kredytu można udzielić konsumentowi, kiedy istnieje prawdopodobieństwo wywiązania się ze spłaty. Parlament Europejski zamierza tymczasem wprowadzić surowszą zasadę, w myśl której umowa może być zawarta jeśli sytuacja konsumenta wskazuje, że nie ma istotnych wątpliwości, że on ten kredyt spłaci.
Problemem jest dążenie polskiego ustawodawcy do wdrożenia nowych przepisów jeszcze w tym roku, a więc przed uchwaleniem unijnego prawa
Utrzymano również przepis z obecnej dyrektywy, zgodnie z którym państwa członkowskie będą mogły wymagać od kredytodawców weryfikacji oceny zdolności kredytowej w zewnętrznych bazach. Takie regulacje, analogiczne do obowiązującego już art. 70 prawa bankowego, przewiduje procedowana przez Sejm ustawa antylichwiarska.
Konsekwencja uchybienia obowiązkom mają być surowe – jeśli okaże się, że klient wcześniej dysponował niespłaconym zobowiązaniem, wówczas pożyczkodawca nie będzie mógł dochodzić długu przed spłatą wcześniejszego roszczenia, zakazane będzie również sprzedawanie takich wierzytelności.
Innym problemem jest dążenie polskiego ustawodawcy do wdrożenia nowych przepisów jeszcze w tym roku, a więc przed uchwaleniem unijnego prawa.
– Może się okazać, że polskie przepisy będą odbiegać od CCD, która będzie harmonizacją maksymalną – dodała Agnieszka Wachnicka.
Pytania o sankcję kredytu darmowego
W dyskusji na temat prawnych aspektów kredytowania konsumentów nie mogło zabraknąć odniesienia do sankcji kredytu darmowego.
Dr Dominika Rogoń, radca prawny, podkreśliła, iż kwestia ta budzi spore kontrowersje, jako że kara ta nie ma bezpośredniego umocowania w dyrektywie2008/48/WE. Ten akt prawa unijnego wspomina jedynie w sposób ogólny, iż sankcje powinny być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające, i podobny zapis utrzymany został w obecnym projekcie dyrektywy CCD2.
Polskie przepisy przewidują kredyt darmowy jako karę za ponad 20 naruszeń
Także i orzecznictwo TSUE zaleca zachowanie ostrożności przy wymierzaniu tej kary, sugerując, by skutki sankcji oceniać indywidualnie, biorąc pod uwagę całość prawa krajowego i adekwatność sankcji do wagi naruszeń. Wyrok z 2017 mówi wprost, iż sądy powinny mieć możliwość dobrać środek adekwatny do wagi stwierdzonego uchybienia.
Tymczasem polskie przepisy przewidują kredyt darmowy jako karę za ponad 20 naruszeń, niekiedy o charakterze czysto formalnym, bez negatywnych skutków dla klienta.
Zdarzają się przypadki, kiedy polskie prawo jest znacznie bardziej restrykcyjne wobec unijnego, przykładowo art. 29 ustawy o kredycie konsumenckim penalizuje brak formy pisemnej umowy.
– Kwestią sporną jest, czy ten przepis prawidłowo implementuje art. 10 dyrektywy, nie mówi ona o formie pisemnej, może być inny trwały nośnik – dodała Dominika Rogoń.
Podobnie dyskusyjny jest przepis, zobowiązujący bank do przekazywania klientowi informacji, w jakim stopniu koszty kredytu mogą ulegać zmianie, także w czasie przedterminowej spłaty, albo przy zastosowaniu sankcji kredytu darmowego.
W każdym z tych przypadków kredytodawca pozbawiony jest wszelkich przychodów, zaś uprawnienie do skorzystania z sankcji wygasa w rok od wykonania umowy. Sam ten ostatni zapis jest nieprecyzyjny i budzi wątpliwości, od kiedy liczyć należy termin wykonania umowy, wskazywała ekspertka.