Klient sam sobie nie poradzi w świecie nowych technologii
Robert Lidke: Które tematy były zdaniem Pana najważniejsze dla uczestników XIV Kongresu Ryzyka BIK?
Dr Mariusz Cholewa: Podczas Kongresu Ryzyka Biura Informacji Kredytowej omawialiśmy trzy główne wątki. Pierwszy był związany z nowymi technologiami. I tutaj jedno jest pewne – rynek bankowy i bankowość w przyszłości nie będą już takie same jak do tej pory.
Wśród omawianych technologii, które będą miały największy wpływ na bankowość były wymieniane m.in. identyfikacja głosu, identyfikacja twarzy, komputer kwantowy, 5G, ale też sztuczna inteligencja.
AI pojawiła się również w drugim panelu p.t. „Finansowanie klienta w gorsecie regulacyjnym”. Utkwiło mi w pamięci wystąpienie pani prof. Małgorzaty Iwanicz-Drozdowskiej, wiceprzewodniczącej KNF, która mówiła o swoim marzeniu, że w przyszłości będzie można wykorzystywać sztuczną inteligencję do analizy dużych zbiorów danych pozyskanych przez Komisję z banków. Po to, żeby lepiej zarządzać ryzykiem na poziomie systemowym. Moim zdaniem jest to nieunikniony trend.
Trzeci blok wystąpień dotyczył cyberbezpieczeństwa. Tutaj ważnym wnioskiem z dyskusji było stwierdzenie, że klient sam sobie nie poradzi w świecie nowych technologii. W tej chwili złodzieje są wyrafinowani, mają świetne rozeznanie nowyhc technologii, stosują szereg sztuczek socjotechnicznych, które mogą przekonać klienta do bardzo wielu niebezpiecznych dla niego zachowań.
Jest to też lekcja dla nas, dla wszystkich uczestników rynku finansowego, że po pierwsze należy prowadzić edukację na każdym poziomie. Po to, aby opowiadać klientom o zagrożeniach, i o tym, jak się przed nimi bronić. A po drugie, i tak odpowiedzialność za bezpieczeństwo klientów w dużej części jednak spoczywa na nas, na instytucjach finansowych. My odpowiadamy za skutki kradzieży pieniędzy, czy też kradzieży tożsamości.
To my musimy wprowadzać rozwiązania, które będą przejrzyste dla klienta. Nie mogą to być uciążliwe rozwiązania, bo to zaszkodzi user experience. Musimy wprowadzić takie narzędzia, które lepiej zabezpieczą klienta. To mogą być rozwiązania takie jak np. Platforma Antyfraudowa BIK, czy Cyber Fraud Detection BIK.
Kluczem do zachowania bezpieczeństwa jest współpraca uczestników rynku finansowego. Jeżeli każda z instytucji będzie próbowała na własną rękę rozwiązywać kwestię bezpieczeństwa, to nie uzyska zamierzonego celu. Kiedy natomiast wszyscy będziemy grali do jednej bramki, to wtedy osiągniemy sukces.
Co było dla Pana zaskoczeniem podczas Kongresu? Jakaś informacja, jakieś nowe fakty?
W każdym wystąpieniu pojawiały się ciekawe informacje czy opinie. Mówiliśmy na przykład o nowych technologiach w USA, w Europie, w Indiach i w Chinach. Okazuje się, że te rejony świata stosują inne rozwiązania, mają różne podejście do korzystania z nowych technologii
Wniosek jest następujący: to, w którą stronę pójdzie rynek bankowy zależy nie tylko od technologii, ale też od kwestii kulturowych. Niektórych rozwiązań nigdy nie wprowadzimy w Europie, a są one stosowane np. w Azji.
Są też inspirujące przykłady, jak np. z Indii, gdzie to państwo wzięło na siebie zadanie wprowadzenia biometrycznej identyfikacji wszystkich obywateli.
A czy nie była dla Pana zaskoczeniem opinia Soni Wędrychowicz-Horbatowskiej, że amerykański rynek usług bankowych jest mniej nowoczesny niż europejski?
− Trochę tak, i trochę nie. Niedawno byłem w Stanach Zjednoczonych. W kraju telefonem płacę regularnie, a tam musiałem się mocno natrudzić żeby zapłacić telefonem, a nie kartą.
Ale mam też doświadczenia przeciwne. Kiedy próbowałem zapłacić kartą w taksówce, to kierowca przypiął małe urządzenie do telefonu, ja podpisałem się na karcie i zapytał czy chcę mieć paragon. Wpisałem swój e-mail i zanim wysiadłem z auta miałem e-potwierdzenie z rachunkiem.
Tak, więc z jednej strony w USA są obecne wszystkie nowe technologie, są tak innowacyjne firmy jak Google i Facebook, a jednocześnie istnieje tam zastała bankowość, zaś rząd amerykański różnymi sposobami wspiera sektor bankowy.