Jerzy Hausner o wojnie, szoku energetycznym i zagrożeniach dla polskiej gospodarki
Szok wojenny ma kilka istotnych aspektów. Następuje w tej chwili zasadnicza rekonfiguracja gospodarki światowej. Na naszych oczach tworzone są nowe bloki polityczno-handlowe.
Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy na skutek działań wojennych i opowiadania się różnych państw po jednej ze stron konfliktu wyłania się blok polityczno-handlowy Zachodu i blok organizowany wokół Chin, z Rosją, która zabiega, żeby być znaczącą częścią takiego układu.
Te układy będą konfrontacyjne, bo trzeba się liczyć z konfliktem USA-Chiny o geostrategiczne przywództwo na świecie.
Nie ma niezależności bez energii
Nie chodzi tylko o wzrost cen energii, ale o brutalne uzmysłowienie sobie, że bez energii nie ma niezależności. Wszystkie kraje staną wobec problemu, jak budować swoją niezależność energetyczną, przy czym wiara w to, że istnieje jakiś optymalny mix energetyczny jest ułudą. Nie ma takiego.
Ten mix będzie musiał ewoluować, to znaczy kraje będą musiały szukać okresów przejściowych, żeby zbliżyć się do pewnego wyobrażonego modelu, który i tak nie zostanie osiągnięty. Będą kolejne okresy przejściowe.
Tylko że my się w tej sprawie miotamy. To zaczynamy myśleć o wodorze, ale po łebkach i wycinkowo, to zaczynamy marzyć o energetyce jądrowej, teraz przywracamy znaczenie fotowoltaiki – po jej bezrozumnym osłabieniu – i będziemy budować morskie farmy wiatrowe.
A jednocześnie lobby energetyczno-górnicze mówi: przecież mamy tyle węgla.
Co będzie z Polską za pięć lat?
Nasza sytuacja będzie zależeć od tego, jak sobie z tymi szokami-wyzwaniami poradzimy.
Czy poradzimy sobie ze znalezieniem pozytywnych styków gospodarki i zdrowia, podniesieniem potencjału obronnego, ale w sposób, który nie będzie niszczył gospodarki rynkowej, czyli amerykański nie sowiecki, i ze znalezieniem odpowiedzi na pytanie, jak ma wyglądać polska transformacja energetyczna, nawet jeśli będzie prowadzona krokami.
Ale transformacja nie wyłącznie w kierunku zwiększania mocy, lecz w kierunku produktywnego oszczędnego energetycznie gospodarowania.
Jeśli nie znajdziemy trafnych odpowiedzi, to nie będziemy za pięć lat w lepszej sytuacji. Będziemy w gorszej niż teraz.
Kiedy patrzę, jakie są to wyzwania, a jednocześnie jak funkcjonuje nasze państwo, to ze smutkiem konstatuję, że zdolność do sprostania im dramatycznie słabnie.
Cały wywiad jest dostępny w Miesięczniku Finansowym BANK