Jakość portfeli kredytowych banków w 2023 roku pogorszy się?
Wzrost NPL będzie już widoczny w pierwszej połowie roku, nie będzie jednak znaczący i nie przekroczy 1-1,5 p.p. Spowolnienie gospodarcze negatywnie wpłynie przede wszystkim na kondycję przedsiębiorstw i w tym segmencie można spodziewać się większego wzrostu ryzyka niż w portfelu detalicznym – wynika z ankiety przeprowadzonej przez PAP Biznes wśród bankowych szefów ryzyka.
Stopy procentowe i inflacja są czynnikami, które prawdopodobnie wpłyną na jakość portfeli kredytowych banków.
„Równie ważne będą zapewnie oczekiwane spowolnienie gospodarcze i dalsze skutki agresji Rosji na Ukrainę. Oznaczałoby to wzrost kosztów ryzyka i udziału kredytów niepracujących (NPL)” – ocenił wiceprezes Banku Pekao Marcin Gadomski.
Podwyżki stóp procentowych w Polsce
Od października 2021 r. do września 2022 r. Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopę referencyjną 11 razy z rzędu, łącznie o 665 pb. do 6,75 proc. Obecnie stopy procentowe są na poziomie najwyższym od 20 lat.
Podwyżki stóp wpłynęły na wysokość wskaźnika WIBOR, co uderzyło w kredytobiorców, bowiem przełożyło się to na zwiększenie rat kredytów. Na rynku pojawiły się obawy, że część klientów będzie miała problemy ze spłatą kredytów – połączenie rosnących rat z rosnącą inflacją sprawiły, że część kredytobiorców będzie miała trudności z dopięciem domowych budżetów.
„Oczekujemy, że NPL w sektorze będzie wzrastał, ale wzrost ten nie będzie bardzo wysoki – nie powinien przekroczyć 1-1,5 pp. Wzrost ten będzie również uzależniony od rynku wierzytelności niepracujących, który na razie cały czas jest bardzo aktywny i utrzymanie tej aktywności może znacząco zmitygować wzrost NPL w sektorze” – powiedział wiceprezes Alior Banku Tomasz Miklas.
Według wiceprezesa Banku BNP Paribas Wojciecha Kembłowskiego w 2023 r. poziom NPL w sektorze nie powinien zwiększyć się o więcej niż 1 pp., jednak – w jego opinii – sytuacja na pewno będzie dynamiczna, mocno uzależniona od tego, jak głęboki i długotrwały okaże się okres dekoniunktury.
Czytaj także: Prezes ZBP podsumowuje rok 2022 w sektorze bankowym >>>
„Wpływ czynników makroekonomicznych oraz finansowych na jakość portfeli kredytowych materializuje się zazwyczaj po 4-8 kwartałach, zależnie od segmentu. I choć w ostatnich kilkunastu miesiącach nałożyło się na siebie kilka czynników ryzyka, spodziewamy się, że wzrost poziomu NPL będzie widoczny już w pierwszej połowie przyszłego roku – choć nie powinien być znaczący” – powiedział Kembłowski.
Wakacje kredytowe do końca 2024 roku
Zdaniem wiceprezes ING Banku Śląskiego Joanny Erdman wysoki poziom inflacji (i stóp procentowych) osłabi zdolność do obsługi długu przez kredytobiorców, nie będzie to jednak bardzo mocny trend z uwagi na trwające do końca 2024 roku wakacje kredytowe w segmencie kredytów hipotecznych.
„Segmenty co do zasady najbardziej wrażliwe na pogorszenie koniunktury to małe i średnie przedsiębiorstwa oraz segment przedsiębiorców. Duże korporacje z definicji mają większą łatwość w przenoszeniu kosztów na finalnego odbiorcę swoich produktów czy usług. W segmencie kredytów hipotecznych neutralizująco działają wakacje kredytowe” – powiedziała Erdman.
Pogorszenie sytuacji makroekonomicznej…
Artur Głembocki, zastępca szefa ryzyka w Santander Bank Polska uważa, że pogorszenie sytuacji makroekonomicznej dotknie wszystkie segmenty gospodarki.
„Aktualne prognozy makroekonomiczne (zarówno wewnętrzne banku, jak i te przygotowane przez podmioty zewnętrzne) potwierdzają, że zbliżający się rok 2023 będzie rokiem o podwyższonym poziomie inflacji, która wpływa oczywiście na poziom stóp procentowych, a także w dalszej perspektywie na pozostałe wskaźniki makroekonomiczne, jak PKB czy poziom bezrobocia” – powiedział Głembocki.
„Wszystkie te czynniki wpływają na naszych klientów, zatem należy się liczyć z podwyższonym kosztem ryzyka w następnych miesiącach. Zgodnie z tym, co przekazaliśmy na podsumowaniu wyników po trzecim kwartale – zakładamy dalszy wzrost kosztu ryzyka kredytowego w kolejnych kwartałach” – dodał.
… i kondycji przedsiębiorstw
Zdaniem wiceprezesa Aliora można oczekiwać wzrostów szkodowości wśród większych firm, szczególnie tych, których funkcjonowanie wiąże się z wysoką konsumpcją energii.
„Oczekujemy, że w pierwszej połowie roku jakość pogorszy się głównie w segmencie małych firm i kredytów gotówkowych. Drugi i trzeci kwartał to będzie okres finalizacji sprawozdań za 2022 dużych firm i weryfikacja ich sytuacji finansowej – co będzie skutkować identyfikacją problemów i reklasyfikacją” – powiedział Miklas.
Głembocki z Santander Banku Polska poinformował, że sygnały o pogarszającej się sytuacji ze strony firm bank obserwuje już od kilku miesięcy – spadające obroty, czy istotny wzrost kosztów, takich jak koszty energii, gazu czy wynagrodzeń negatywnie wpływają na płynność przedsiębiorstw.
Na ten moment odsetek klientów, u których widzimy już problemy z płynnością, jest niewielki, niemniej jednak trend jest negatywny.
„Pogorszenie nie jest charakterystyczne dla jednego sektora. Widoczne jest wśród przedsiębiorców, którzy weszli w ten okres z większym zadłużeniem i gorzej poradzili sobie z zarządzaniem bazą kosztową” – powiedział Głembocki.
Zdaniem wiceprezesa Banku BNP Paribas na poziomie całego sektora przedsiębiorstw sytuacja płynnościowa wygląda obecnie dość dobrze.
Czytaj także: Banki w obliczu groźnych wyzwań >>>
„Jednak w najbliższych miesiącach w ich wyniki uderzy zapewne spadający popyt. Narażone będą przede wszystkim sektory, w których szczególnie duże jest ryzyko osłabienia sprzedaży (budowlany, produkcji dóbr trwałego użytku) oraz te, z dużym udziałem nośników energii w swojej produkcji – ich sytuacja zależeć będzie od tego, czy w jakimś stopniu są w stanie zaszyć ceny energii w swoich produktach/usługach i czy ceny nie będą regulowane” – powiedział Kembłowski.
Jego zdaniem najbardziej odporny jest segment klientów korporacyjnych, a koszty ryzyka wzrosną szczególnie w odniesieniu do małych przedsiębiorstw.
„Oprócz łatwiej przewidywalnych czynników makroekonomicznych, na stan gospodarki i poszczególnych branż ogromny wpływ mają czynniki geopolityczne, polityka gospodarcza oraz działania regulacyjne dotyczące kluczowych rynków np. energii. To właśnie ceny energii będą najmocniej wpływać na sytuację firm, zwłaszcza tych z dużym udziałem nośników energii w swojej działalności” – powiedział Kembłowski.
Detal w 2023 roku względnie stabilny
Głembocki z Santandera poinformował, że w segmencie detalicznym również widać już pierwsze symptomy spowolnienia – wśród klientów z niższym dochodem, gdzie skutki wysokiej inflacji są najmocniej odczuwane.
Gadomski z Pekao ocenił, że bez wprowadzenia powszechnych wakacji kredytowych, najbardziej ryzykowny dla banków byłby portfel kredytów mieszkaniowych.
„To on jest bowiem najbardziej dotknięty wzrostami stóp procentowych. Możliwość odroczenia rat znacząco stabilizuje jednak jego jakość. Kredyty detaliczne niezabezpieczone są mniej wrażliwe na zmiany stóp, co przy ograniczonym oczekiwanym wzroście bezrobocia powinno zapewnić relatywną stabilność tej części portfela” – powiedział Gadomski.
Kembłowski z Banku BNP Paribas podał, że nie oczekuje bardzo wyraźnego pogorszenia się jakości portfela kredytów dla gospodarstw domowych.
„Niższa dynamika PKB będzie osłabiać popyt na pracę, ale stopa bezrobocia powinna jedynie umiarkowanie wzrosnąć” – powiedział Kembłowski.
Jego zdaniem, jeżeli stopy procentowe nie zaczną spadać, sytuacja klientów detalicznych może ulec znaczącemu pogorszeniu w 2024 roku.
„Problem z obsługą kredytu hipotecznego mogą mieć szczególnie klienci, którzy zaciągnęli go najpóźniej i mają największą kwotę do spłacenia. Pogorszenie jakości portfela w mniejszym stopniu dotyczyć będzie kredytów gotówkowych czy samochodowych, z racji mniejszych wartości, krótszych terminów i stałych stóp, na których zostały udzielone” – powiedział Kembłowski.
Monitoring i stress testy
Gadomski podał, że bank Pekao przygotowuje się na spodziewane pogorszenie sytuacji makro w 2023 roku poprzez dostosowanie polityki kredytowej, wzmożony monitoring portfela oraz tworzenie, zgodnie z obowiązującymi standardami rachunkowości, wyprzedzających rezerw odzwierciedlających oczekiwane pogorszenie jakości portfela kredytowego.
„Istotna jest też większa koncentracja działalności biznesowej na transakcjach zabezpieczonych, np. gwarancjami” – powiedział wiceprezes Pekao.
Wiceprezes ING Banku Śląskiego przyznała, że bank już od dłuższego czasu aktywnie monitoruje portfel kredytowy ze szczególnym uwzględnieniem segmentów zidentyfikowanych jako bardziej podatne na dekoniunkturę.
„Mocno śledzimy rozwój sytuacji w branżach podwyższonego ryzyka, jak np. sektor budowlany. Przeprowadzamy regularne stress testy portfela” – powiedziała Erdman.
Kembłowski z Banku BNP Paribas przyznał, że bank kończy przegląd portfeli hipotecznych.
„Identyfikujemy kredyty, w których przypadku spodziewamy się znacznego wzrostu ryzyka lub nawet zagrożenia spłacalności, aby zawiązać dodatkowe rezerwy” – powiedział Kembłowski.
Miklas z Alior Banku podał, że bank na bieżąco podejmuje działania zmierzające do ograniczenia ryzyka. Działania te bank realizuje poprzez między innymi zaostrzanie kryteriów udzielania kredytów i oceny zdolności kredytowej klientów, przeprowadzanie w ramach indywidualnej oceny klienta analiz wrażliwości oceniających negatywne przyszłe zdarzenia rynkowe, czy uszczelnienie i automatyzację procesu kredytowego.
Banki bez planów zacieśniania polityki kredytowej
Głembocki z Santandera ocenił, że obecna sytuacja gospodarcza, a w szczególności wysoka inflacja i wysokie stopy procentowe spowodowała automatyczne ograniczenie zdolności kredytowej klientów.
„Można nawet powiedzieć, że banki nie wprowadziły istotnych zmian zaciskających politykę kredytową, gdyż ta, przy pomocy wysokich stóp, „zacieśniła się sama”. Biorąc pod uwagę obecne poziomy zdolności kredytowej nie przewidujemy istotnych zmian polityki kredytowej w najbliższych miesiącach” – powiedział Głembocki.
Zdaniem wiceprezesa Pekao w kredytach detalicznych nie należy się spodziewać w najbliższym czasie istotnego zacieśniania polityk kredytowych banków.
„Jeśli chodzi o przedsiębiorstwa to dostęp do kredytu będzie przede wszystkim pochodną ich sytuacji finansowej” – powiedział Gadomski.
Wiceprezes Aliora przyznał, że w najbliższej przyszłości bank będzie utrzymywał podjęte już działania zacieśniające politykę kredytową.
Według wiceprezes ING na kształt polityki kredytowej banku będzie oczywiście wpływał poziom stóp procentowych wynikający z przewidywań inflacyjnych na najbliższe kwartały.
„W kredytach hipotecznych mamy do czynienia z niespotykanym do tej pory załamaniem popytu. Trudno zatem mówić o dalszym zacieśnianiu” – powiedziała Erdman.
Kembłowski z Banku BNP Paribas podał, że bank będzie dalej obserwować rynek oraz portfel kredytowy, a także zachowania klientów w 2023 roku, kiedy wakacje kredytowe będą dotyczyły już tylko 4 rat.
„Na tej podstawie mogą być podejmowane działania zmieniające politykę kredytową. Jednak, na chwilę obecną planów jej zacieśniania nie mamy” – powiedział wiceprezes BNP Paribas.