Jakie mogą byś skutki wzrostu płacy minimalnej w 2019 roku?
Zgodnie z decyzją rządu, płaca minimalna w 2019 r. wzrośnie z 2100 do 2250 zł, a minimalna stawka godzinowa z 13,70 zł do 14,70 zł. Oznacza to wzrost najniższego miesięcznego wynagrodzenia o 7,1%, a najniższej stawki godzinowej o 7,3%. Zgodnie z obowiązującą ustawą najniższe wynagrodzenie powinno wzrosnąć do 2217 zł, czyli o 5,6%.
Czytaj także: Płaca minimalna: 4 tysiące złotych – to może dobić przedsiębiorców >>>
Na tę podwyżkę warto popatrzeć z szerszej, międzynarodowej perspektywy. Według danych OECD, w 2017 r. płaca minimalna w Polsce wyniosła 54% mediany wynagrodzeń, a relacja ta należała do najwyższych wśród krajów UE. Spośród krajów unijnych wyższy niż w Polsce poziom najniższego wynagrodzenia w odniesieniu do mediany wynagrodzeń notowano jedynie w Słowenii (58%), Rumunii (60%), Portugalii (61%) i we Francji (62%). Dla porównania, w Niemczech relacja ta stanowiła 48%, a w Estonii i Czechach jedynie 41%.
Czytaj także: Pracodawcy RP ostrzegają: dalsze podwyższanie płacy minimalnej jest irracjonalne >>>
W okresie ostatniej dekady Polska należała do krajów, w których nastąpił bardzo szybki wzrost płacy minimalnej w stosunku do mediany wynagrodzeń. W latach 2007-2017 relacja ta zwiększyła się w naszym kraju aż o 14 pkt proc. (tj. z 40% w 2007 r. do 54% w 2017 r.). Wśród krajów UE większy niż w Polsce przyrost najniższego wynagrodzenia w stosunku do mediany płac wystąpił jedynie w Rumunii: o 22 pkt proc. (tj. z 38% w 2007 r. do 60% w 2017 r.). Warto zaznaczyć, że relacja najniższego wynagrodzenia do mediany płac przekracza w Polsce poziom 50% od 2013 r.
Stanowisko Rady TEP wobec decyzji rządu o wysokości płacy minimalnej w 2019 r.
Po pierwsze, administracyjne podwyższanie najniższego wynagrodzenia nie jest sposobem na trwały wzrost dochodów, bo bogactwa nie da się zadekretować.
Po drugie, wzrost płac powinien być naturalną konsekwencją podnoszenia wydajności pracy i wzrostu rynkowej wartości dóbr wytwarzanych przez przedsiębiorstwa. Jeśli poziom płac rośnie w oderwaniu od poprawy produktywności osób pracujących, to nieuchronnie – w zależności od warunków rynkowych – musi prowadzić do wzrostu cen dóbr dostarczanych na rynek lub spadku legalnego zatrudnienia. Już teraz – jak wynika z badań NBP – coraz więcej przedsiębiorstw w Polsce deklaruje, że płace w ich firmach rosną szybciej od tempa poprawy wydajności pracy. Od początku 2017 r. odsetek pracodawców wskazujących na takie zjawisko zwiększył się z ok. 8% do ponad 20%. O ile w 2016 r. płace nominalne w gospodarce rosły szybciej od tempa wzrostu wydajności pracy jedynie o 1,6 pkt proc., to według ostatniej projekcji makroekonomicznej NBP (z lipca br.) w latach 2019-2020 dynamika płac ma przewyższać tempo wydajności pracy aż o 3,5 pkt proc.
Czytaj także: Bardzo wysoka płaca minimalna pogrąży rynek pracy >>>
„Symbol krótkowzroczności w polityce gospodarczej”
Po trzecie, wbrew zapewnieniom przedstawicieli rządu, podwyższanie płacy minimalnej w większym stopniu, niż wymaga tego obowiązująca ustawa, jest symbolem krótkowzroczności w polityce gospodarczej. Nadmierny wzrost płacy minimalnej w porównaniu do przeciętnych wynagrodzeń nie tylko nie zapewni szybszego rozwoju polskiej gospodarki i poziomu naszych dochodów, ale wręcz odwrotnie – będzie ograniczał tempo doganiania przez Polskę krajów najbardziej rozwiniętych gospodarczo.
Po czwarte, w okresie dobrej koniunktury, kiedy wielu przedsiębiorców ma poważne problemy z zatrudnieniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach i towarzyszy temu wysoka presja płacowa, podwyżka płacy minimalnej nie wywoła od razu istotnych negatywnych skutków na rynku pracy. W szczególności nie spowoduje redukcji wielkości zatrudnienia. Ale może istotnie wzmocnić presję na wzrost cen, zwłaszcza w niskowydajnych branżach (np. usługach), które zatrudniają wielu pracowników za stawki minimalne.
Czytaj także: O ile wzrośnie płaca minimalna w 2019 roku? Jest decyzja rządu >>>
Po piąte, skutki nadmiernego wzrostu płacy minimalnej w porównaniu do osiąganej wydajności często ujawniają się na rynku pracy z opóźnieniem. Biorąc pod uwagę prognozy osłabienia tempa wzrostu polskiej gospodarki w kolejnych latach można oczekiwać, że presja kosztowa wynikająca z podwyższania płacy minimalnej będzie zmuszać przedsiębiorców do podwyższania cen towarów i usług.
Po szóste, oceniając poziom płacy minimalnej nadmierną uwagę przywiązuje się do jej relacji do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, pomijając przy tym silne regionalne i sektorowe zróżnicowanie płac. W wielu słabiej rozwiniętych rejonach Polski administracyjnie ustalany jednolity dla całego kraju poziom płacy minimalnej znacząco przekracza wysokość przeciętnych wynagrodzeń uzyskiwanych przez pracowników zatrudnionych w lokalnych przedsiębiorstwach. To właśnie tam szybko podwyższana płaca minimalna będzie przyczyniała się do największych napięć płacowych i problemów finansowych przedsiębiorstw. Przykładowo, w budownictwie w I poł. br. płaca minimalna przewyższała połowę przeciętnego wynagrodzenia aż w siedmiu województwach (np. w województwach lubelskim, lubuskim czy podkarpackim wynosiła ok. 55%).
Wyzwanie dla kondycji finansowej firm usługowych
Po siódme, wzrost płacy minimalnej będzie stanowił duże wyzwanie dla kondycji finansowej firm usługowych: o ile najniższe wynagrodzenie w Polsce w 2017 r. stanowiło zaledwie 28% przeciętnych płac w górnictwie, to w usługach transportowych relacja ta wyniosła 53%, w handlu i naprawach 54%, a w gastronomii i hotelarstwie aż 71% przeciętnych wynagrodzeń.
Po ósme, podwyższanie płacy minimalnej w szybszym tempie niż wymaga tego ustawa przyczyni się do nasilenia i tak już znaczącej presji płacowej w polskiej gospodarce. Zamiast administracyjnego podwyższania płacy minimalnej, która w niektórych sektorach, zwłaszcza usługowych, zmusi właścicieli firm do podwyższenia cen oferowanych dóbr, lepiej rozważyć inne metody wspierania sytuacji dochodowej osób o najniższej wydajności. Przykładowo, lepszym rozwiązaniem byłaby redukcja klina podatkowego dla tych osób, skutkująca wzrostem ich dochodów po opodatkowaniu, a w efekcie zwiększająca ich bodźce do legalnej pracy.
Źródło: Rada Towarzystwa Ekonomistów Polskich