Jakich mieszkań z rynku wtórnego unikać?
To przede wszystkim mieszkania w starych blokach spółdzielczych, z tego powodu, że trudniej tam zadbać o porządek i przeprowadzenie remontów budynku.
‒ Wspólnota mieszkaniowa z łatwością może zmienić administratora, o wiele trudniej jest zmienić zarząd spółdzielni – mówi w rozmowie z MarketNews24 Kuba Karliński, autor książki „Zarabiajmy na nieruchomościach”, założyciel firmy Magmillon.
Czytaj także: Boom na rynku wtórnym nieruchomości, ponad 30% klientów kupuje w celu inwestycyjnym
Fatalna lokalizacja
W drugiej kolejności są to budynki o złej lokalizacji, z powodu dojazdu do centrum miasta i miejsca pracy.
Niestety, przekonujemy się o niedogodnościach komunikacyjnych dopiero po kilku tygodniach po wprowadzeniu się do mieszkania.
Czytaj także: Na rynku wtórnym w Warszawie już ponad 11 tysięcy zł za metr kwadratowy mieszkania
Kamienice bez wind
Trzecia grupa – to mieszkania w starych kamienicach, na wyższych kondygnacjach.
O praktycznych, codziennych niedogodnościach też przekonujemy się dopiero po zamieszkaniu w nich.
‒ To kamienice, w których nie ma windy i nie ma też nadziei, że przeprowadzony zostanie remont, który zakończy się instalacją windy – dodaje Kuba Karliński.
Najlepiej po prostu nie wprowadzać się do takich mieszkań z rynku wtórnego.