Jak zarobić na koncie bankowym?

Jak zarobić na koncie bankowym?
Fot. stock.adobe.com/Skórzewiak
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Czy jest możliwe by to bank płacił nam za to, że jesteśmy jego klientem, a nie my jemu za dostarczane usługi? Otóż, tak. Zaledwie kilkanaście minut w miesiącu poświęcone na właściwe zarządzanie finansami pozwala uniknąć płacenia za niektóre usługi banków.

Dzięki szerokiej gamie produktów oferowanych przez polskie banki w zakresie kont każdy z nas ma szansę tak zarządzać finansami by nie płacić nic za prowadzenie rachunków, wykonywanie przelewów czy wypłaty pieniędzy z bankomatów. Co więcej, wykonując sprawnie wszystkie te czynności możemy otrzymać od banków pewne gratyfikacje. Jak więc sprawić by to banki płaciły nam, a nie my bankom? Proponujemy poniższe rozwiązanie.

(Temat dotyczy tylko usług rachunków, lecz podobne oszczędności możemy śmiało generować w przypadku innych usług dostępnych na rynku. Do obliczeń zakładamy miesięczne wynagrodzenie w wysokości 5 tys. zł netto/gospodarstwo domowe, a wydatki na 4,5 tys. zł).

By uniknąć kosztów obsługi kont i generować comiesięczne odsetki konieczne jest, paradoksalnie, posiadanie więcej niż jednego. Najlepiej, jeśli będą to 3 konta.

1. Konto internetowe – koszty 0 zł/miesiąc, odsetki – 0 zł/miesiąc.

Konto internetowe to nasze główne narzędzie do wykonywania stałych przelewów. Obecnie co najmniej 7 banków ma w swojej ofercie rachunki internetowe, za których otwarcie, obsługę i prowadzenie nie ponosimy żadnych kosztów. I co najważniejsze dają one możliwość wykonywania dużej, najczęściej nieograniczonej, ilości bezpłatnych przelewów.

Na to konto powinniśmy otrzymywać nasze wynagrodzenie. Co miesiąc, po wykonaniu przez Internet wszystkich niezbędnych przelewów i opłat stałych (raty kredytów, opłaty za mieszkanie, przedszkola, usługi internetowe, telefon, etc.) powinniśmy przelać całość środków (zakładamy, że zostało nam 2000 zł.) na dwa inne konta. Połowę pieniędzy przelewamy, na…

2….konto oszczędnościowe – koszt 0 zł/miesiąc, odsetki – 5 zł/miesiąc.

Z założenia tego typu rachunki służą nam do generowania odsetek dzięki środkom, które na bieżąco tam utrzymujemy. Wiemy jednak, że musimy część pieniędzy pozostawić „w gotowości” na niespodziewane wydatki. Mogą to być również wydatki do pewnego stopnia planowane, ale których nie musimy ponosić na początku miesiąca (np. ubrania, wyposażenie mieszkania, etc.).

120103.tab1

Konta oszczędnościowe są zazwyczaj darmowe. Oprocentowanie w skali roku jest zdecydowanie wyższe niż na zwykłym rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym. Banki rekompensują to sobie wysokimi opłatami za przelewy (nawet wewnętrzne). Dlatego generalnie powinniśmy unikać wykonywania ich z tego rachunku. Czasami, w zależności od oferty, mamy możliwość wykonania 1 darmowego przelewu na miesiąc i powinien on zostać wykorzystany, jeśli zajdzie potrzeba poniesienia niespodziewanych wydatków.

Dzięki kwotom zgromadzonym na tym koncie generujemy odsetki, które zrekompensują nam koszty obsługi innego rachunku. A mianowicie…

3….standardowego konta ROR – koszt 5 zł/miesiąc, odsetki 0,1 zł/miesiąc.

Tam przelewamy drugą połowę środków pozostałych po wykonaniu przelewów internetowych. Zwykłe konto oszczędnościowo-rozliczeniowe potrzebne jest nam głównie do wykonywania bieżących transakcji gotówkowych lub płatności kartą. Stąd też zwracamy szczególną uwagę na możliwość bezpłatnego dostępu do jak najszerszej sieci bankomatów oraz niewielki koszt użytkowania karty debetowej. Ofert, które dają takie możliwości jest sporo.

Przyjęte założenia kosztu użytkowania karty (5 zł) są bardzo konserwatywne, podobnie jak kwota uzyskanych od tysiąca złotych odsetek (10 gr.). Zdarzają się oferty, w których po wykonaniu pewnej ilości transakcji opłaty za użytkowanie karty nie są w ogóle pobierane. De facto mamy więc kolejne darmowe konto. Jednocześnie oferują one relatywnie wysokie oprocentowanie środków znajdujących się na rachunku.

120103.tab2

Wszystkie nadwyżki, które zostaną na rachunku oszczędnościowym generują odsetki. Im więcej środków tym są one oczywiście kwotowo wyższe. Co istotne, dopisywane są one do naszego rachunku (kapitalizowane) codziennie, dzięki czemu z każdym dniem podstawa ich naliczania rośnie.

W ten sposób w łatwy i niewymagający poświęcenia specjalnie dużo czasu i uwagi sposób możemy zadbać o to, by uniknąć ponoszenia niepotrzebnych kosztów czy wręcz „przekuć je” w dodatkowe dochody. W czasach, gdy kryzys odmieniany jest przez wszystkie przypadki, a cięcia kosztów i oszczędzanie powtarzane jak mantra są to z pewnością rady warte zapamiętania i zastosowania w praktyce.

Damian Rosiński
analityk porównywarki finansowej Comperia.pl