Jak zapobiegać ujawnieniu danych osobowych i niechcianym długom zaciągniętym na nasze nazwisko?
Regularnie aktualizujmy oprogramowanie
Regularna aktualizacja systemu to podstawowy krok do zachowania bezpieczeństwa naszego urządzenia, gdyż z każdą nową wersją systemu uzupełniane są wcześniejsze luki, nie tylko w funkcjonalności danej aplikacji czy programu, ale też w zasadach zachowania bezpieczeństwa i prywatności. Aktualizacja ma za zadanie skorygować wcześniej pojawiające się błędy.
Co najmniej raz w miesiącu skanujmy swoje urządzenia
Wirusy to duże zagrożenie – niektóre tylko spowalniają system, ale niektóre wykradają nasze dane i hasła, np. do bankowości elektronicznej, co może nas słono kosztować – dlatego starajmy się na bieżąco usuwać złośliwe oprogramowanie.
Stosujmy silne i różne hasła
Silne hasło powinno składać się z co najmniej 8 znaków, w tym cyfr, małych i dużych liter, a najlepiej dodać także jakiś znak specjalny. I co ważne, nie poprzestawajmy tylko na utworzeniu takiego hasła, ale pamiętajmy o jego regularnej zmianie. Pilnujmy też, by nikt oprócz nas nie wiedział o stosowanych przez nas hasłach i aby do każdego systemu mieć inne hasło.
Ogólnodostępna sieć wifi? Zachowaj ostrożność
Jeśli nie mamy innego wyjścia i musimy połączyć się z ogólnodostępną siecią, wcześniej wylogujmy się ze wszystkich aplikacji (przede wszystkim z mediów społecznościowych, poczty i bankowości elektronicznej) i usuńmy pliki cookies.
Pomoc przez zdalny pulpit może okazać się oszustwem
Pod pozorem pomocy i naprawy komputera, ktoś może wykraść wszystkie nasze dokumenty z urządzenia wraz z hasłami i kodami dostępu do różnych aplikacji i programów. Uważajmy też na telefony od rzekomych pracowników banków, instytucji finansowych lub firm inwestycyjnych, którzy, używając różnych argumentów, będą nas nakłaniać do zainstalowania tego rodzaju aplikacji na swoim komputerze.
Jak chronić się przed wyciekiem danych osobowych?
Po pierwsze: nie pozwól na ksero dowodu
Od pewnego czasu obowiązuje zakaz kopiowania naszych dokumentów (nie dotyczy tylko banków i towarzystw ubezpieczeniowych). I owszem, nadal wypożyczając rower czy kajak, możemy zostać poproszeni o udostępnienie dowodu, ale, co ważne, tylko do wglądu!
Pod żadnym pozorem nie pozwólmy na jego ksero i nie dopuśćmy, by przekazane dokumenty znikły nam z zasięgu wzroku – dotyczy to nie tylko dowodu osobistego, ale również paszportu, prawa jazdy czy legitymacji studenckiej. Wszelkie tego typu sytuacje, w których ktoś zabiera nasze dokumenty, np. na zaplecze, są podejrzane i generują ryzyko, że nasze dane osobowe dostaną się w niepowołane ręce.
Po drugie: sprawdź, co wrzucasz do sieci
Zdarza się bowiem, że do sieci wrzucamy zdjęcia naszych dokumentów, ale nie tylko na tego typu fotografie czyhają oszuści. Wiele wrażliwych danych znajduje się także na pismach z banku, zakładu ubezpieczeń, firm telekomunikacyjnych lub też na rachunkach i fakturach, a nimi także niekiedy dzielimy się z internautami, np. pokazując rachunek za pobyt w hotelu.
Po trzecie: sprawdź, w co klikasz
Przeglądamy różne strony, zapisujemy się do newsletterów, dokonujemy zakupów czy też szukamy pracy, a przy wielu tego typu czynnościach musimy przekazać komplet swoich danych.
Ponadto, dość niechlubną, a częstą praktyką Polaków jest udostępnianie informacji na swój temat oraz danych osobowych w zamian za zniżkę lub bezpłatny dostęp do niektórych usług, np. subskrypcji aplikacji mobilnej.
Po czwarte: uprzedź oszusta
Nigdy nie mamy stuprocentowej pewności czy nie dojdzie do ataku hakerskiego na instytucję lub firmę, która posiada komplet naszych danych. Dlatego warto skorzystać z zastrzeżeń kredytowych. Na rynku istnieje kilka rozwiązań o różnych modelach prewencji, a niektóre są bezpłatne.
Czytaj także: Podczas zakupów w sieci ponad połowa Polaków zapomina o cyberbezpieczeństwie
Co robić jeśli wiemy, że nasze dane wyciekły?
Pierwsze kroki skieruj do banku!
W sytuacji, gdy zgubiliśmy nasz dowód osobisty lub obawiamy się, że ktoś wykradł nasze dane bądź w inny nieuprawniony sposób uzyskał do nich dostęp, pierwsze kroki powinniśmy skierować do banku. Dopiero w drugiej kolejności powinniśmy ten fakt zgłosić policji. Chodzi o jak najszybsze zastrzeżenie dokumentów i wyprzedzenie oszusta, a liczy się każda minuta. Co ważne, dokumenty należy zastrzec także wtedy, gdy aktualnie nie korzystamy bądź nigdy nie korzystaliśmy z usług bankowych.
Zastrzec dokumenty możemy osobiście w wybranym oddziale bankowym lub telefonicznie. Pamiętajmy, że niekoniecznie musimy być klientem banku, w którym zastrzegamy dokument oraz że nie musimy zgłaszać się do każdego z banków oddzielnie. Wystarczy, że utratę dokumentu zgłosimy w jednej instytucji, a ta odnotuje taką informację w centralnym systemie, z którego korzystają nie tylko banki, ale również firmy pożyczkowe, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne i inne podmioty.
Warto również wspomnieć, że podobna zasada dotyczy także kart płatniczych i kart kredytowych. Jeśli skradziono nam kartę bądź ją gdzieś zawieruszyliśmy i nie mamy pewności, czy nie dysponuje nią osoba trzecia za każdym razem jak najszybciej powiadommy o tym fakcie nasz bank.
Wymień dokumenty i zmień hasła
Oprócz zastrzeżenia dokumentu w banku i zgłoszenia incydentu policji w następnej kolejności zgłośmy się do urzędu gminy lub placówki konsularnej w celu wyrobienia nowych dokumentów. W tym samym czasie zmieńmy hasła do bankowości elektronicznej oraz w innych serwisach, które mają dostęp do naszego rachunku płatniczego lub karty kredytowej. Dla bezpieczeństwa zmieńmy hasła także w mediach społecznościowych, aby oszust nie mógł przejąć naszego konta.
Nawet jeśli dość szybko udało nam się zastrzec dokument warto monitorować „naszą” aktywność kredytową. Możemy to w łatwy sposób sprawdzić w Biurze Informacji Kredytowej. Z otrzymanego raportu dowiemy się, kiedy i jakie instytucje odpytywały bazę o naszą historię kredytową, co będzie dla nas wskazówką, czy i gdzie oszust próbował zaciągnąć zobowiązanie na nasze nazwisko.
Co robić jeśli już ktoś zaciągnął zobowiązanie na nasze dane osobowe?
Jak najszybciej zgłośmy ten fakt policji. Pamiętajmy, aby poprosić funkcjonariusza nas obsługującego o wydanie potwierdzenia złożonego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym przypadku kradzieży tożsamości. Taki dokument ułatwi i przyspieszy procedowanie sprawy w instytucji, w której mamy zadłużenie.
W drugim kroku, zgłośmy zaistniałą sytuację w każdej firmie, w której posiadamy niechciane zobowiązanie. Gdy kredytodawca zostanie poinformowany o nieuprawnionym wyłudzeniu świadczenia, wstrzyma jakiekolwiek działania windykacyjne do czasu formalnego wyjaśnienia sprawy, a także nie będzie naliczać odsetek i dodatkowych opłat za ten okres.
Czy trzeba spłacić kredyt zaciągnięty przez oszusta?
Istnieje droga prawna do uwolnienia się od długu zaciągniętego na nasze dane przez oszusta. Umowa zawarta przez osobą trzecią, która w sposób nieuprawniony powołuje się na dane innej osoby lub posługuje się sfałszowanymi dokumentami, może być bowiem skutecznie podważona. Jednakże ciężar udowodnienia faktu, że ktoś posłużył się naszą tożsamością spoczywa na obowiązku osoby poszkodowanej.
Wraz z ogłoszeniem wyroku potwierdzającym, że jesteśmy niewinni, a mieliśmy do czynienia z kradzieżą tożsamości i wyłudzeniem świadczenia, kredytodawca (lub inny podmiot w zależności od charakteru wyłudzenia) zgłasza swoje roszczenia wobec osoby, która dokonała przestępstwa.
Osoba poszkodowana natomiast powinna pamiętać, aby wraz z zakończeniem sprawy na etapie sądowym zgłosić się do Biura Informacji Kredytowej oraz pozostałych biur informacji gospodarczej, aby te wykreśliły zobowiązanie z naszej historii kredytowej.
Czytaj także: Gdy pieniądze z karty znikają same ‒ jak chronić oszczędności i dane przed skimmingiem?