Jak realne jest ryzyko ograniczenia dostępności do kredytów?
Konsekwencją obecnego kryzysu jest i będzie pogorszenie sytuacji finansowej gospodarstw domowych oraz firm. Firmy (bez mikro) już zredukowały zatrudnienie o ponad 270 tys. etatów, wynagrodzenia spadają, firmy jeżeli w ogóle maja zyski, to są one mizerne.
Wyższe ryzyko, wyższe wymogi
Z punktu widzenia banku rośnie więc ryzyko i niepewność w zakresie pogorszenia się zdolności kredytowej klientów. Z drugiej strony banki też stają się ostrożniejsze, rośnie awersja do ryzyka.
Widać to w zaostrzaniu wymogów, jakie banki stawiają kredytobiorcom, zarówno w kredytach mieszkaniowych, jak i w gotówkowych, zwłaszcza wysoko kwotowych.
Banki np. zwiększają wkład własny w kredytach mieszkaniowych i bardziej rygorystycznie zaczynają oceniać zdolność kredytową.
Niepewna przyszłość
Z oceną zdolności kredytowej też nie jest teraz tak łatwo. Jesteśmy w wyjątkowej sytuacji, pierwszy raz od transformacji polska gospodarka zanotuje recesję, to jest nowe zjawisko dla banków.
Prognozy co do przyszłości też są zróżnicowane. Jedni zakładają szybkie odbicie w 2021 r., ale np. OECD zakłada dla Polski w 2020 r. ponad 7 procentowa recesję i odbicie, które nie skompensuje tego spadku.
Przed nami też niepewność co do drugiej fali epidemii i ryzyka ponownego zamknięcia gospodarki. OECD zakłada taki scenariusz, wówczas recesja w Polsce to nawet ponad 9 proc, ze bardzo słabym odbiciem w 2021 r. tylko o 2,4 proc.
Mamy więc do czynienia z dużą niepewnością. W takich uwarunkowaniach awersja do ryzyka raczej szybko nie ustąpi, a zdolność kredytowa raczej dynamicznie się nie poprawi.
Problem z podatkiem bankowym
Do tego mamy jeszcze decyzje RPP o obniżce stóp procentowych, co też negatywnie wpływa na sytuację banków i jeszcze pogłębia awersję do ryzyka.
Ponadto rząd obecnie mocno się zadłuża, banki kupują papiery skarbowe, które są dodatkowo zwolnione z „podatku bankowego”. Istnienie podatku bankowego oraz duża podaż SPW ( skarbowych papierów wartościowych) tym bardziej wpłyną na ograniczenie akcji kredytowej banku.
Rozwiązaniem problemu tzw. „credit crunch” mogłoby być zniesienie podatku bankowego lub zmiana jego konstrukcji, tak aby nie były preferowane SPW. Do tej dyskusji należy wrócić.