Jak koronawirus wpłynie na polskie ubezpieczenia?
Obecnie trudno jeszcze wyrokować, jaki będzie całkowity wpływ epidemii koronawirusa na polską gospodarkę. Bardzo wiele zależy bowiem od dalszych postępów w walce z wirusem. Można jednak z całą pewnością stwierdzić, że nowa choroba Covid-19 mocno wpłynie na wyniki polskiej gospodarki w całym 2020 roku.
Trwająca epidemia dotknie praktycznie wszystkie sektory i branże. Krajowy sektor ubezpieczeń na pewno nie będzie stanowił wyjątku. Eksperci porównywarki Ubea.pl przedstawiają swoje przewidywania, jak epidemia wirusa SARS-CoV-2 wpłynie na polski rynek ubezpieczeń.
Kierowcy będą sprawdzać składki ubezpieczenia OC i kupować na raty
Analizę dotyczącą obecnej sytuacji warto rozpocząć od najbardziej popularnych ubezpieczeń majątkowych. Chodzi o obowiązkowe OC dla posiadaczy pojazdów mechanicznych. Takie ubezpieczenia oczywiście muszą być kupowane niezależnie do tego, czy kierowca poniósł jakieś szkody na skutek koronawirusa (np. przejściowo stracił źródło utrzymania).
Co więcej, informatyczny system kontroli, który jest ciągle udoskonalany przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (tzw. wirtualny policjant), nie daje szans na długotrwałe unikanie obowiązku ubezpieczeniowego.
‒ Właśnie dlatego trudno jest oczekiwać, że liczba sprzedawanych polis OC dla kierowców znacząco spadnie w obliczu problemów gospodarczych wywołanych koronawirusem ‒ komentuje Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Może się natomiast okazać, że w odpowiedzi na przejściowe trudności finansowe kierowcy będą jeszcze chętniej porównywali dostępne polisy i szukali najtańszych ofert OC (nawet bez niedrogiego NNW). Istnieje również spore prawdopodobieństwo wzrostu zainteresowania ratalnym sposobem płatności składek za OC.
‒ Nawet perspektywa dopłacenia 20% ‒ 30% za ubezpieczeniowe raty może nie odstraszyć tych kierowców, którzy po prostu nie mają innych opcji poza pożyczką u znajomych lub skorzystaniem z kredytu bankowego albo pożyczki pozabankowej ‒ ocenia Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Jakie ubezpieczenia będą chętniej kupowane?
Koronawirus zmieni zainteresowania i preferencje konsumentów w obrębie wielu branż. Podobna sytuacja może dotyczyć również ubezpieczeń. Bardzo prawdopodobny wydaje się wzrost zainteresowania produktami ubezpieczeniowymi, które są bezpośrednio związane z trwającą epidemią. Chodzi przede wszystkim o ubezpieczenia na życie oraz ubezpieczenia medyczne.
Czytaj także: Na życie ubezpieczysz się zdalnie
Zwiększone zainteresowanie polisami medycznymi raczej nie będzie jednak prowadziło do decyzji zakupowych tylko z powodu aktualnej epidemii. Prywatna opieka medyczna nie ma bowiem oferty związanej z leczeniem tak wysoce zakaźnych chorób, jak infekcja spowodowana przez koronawirusa.
‒ Nieco inna sytuacja dotyczy natomiast ubezpieczeń na życie, które zwykle zapewniają ochronę od następstw zarażenia chorobami zakaźnymi (głównie zgonu i hospitalizacji ubezpieczonego). W przypadku takich polis „życiowych” dodatni wpływ koronawirusa na popyt może być bardziej odczuwalny, o ile oczywiście nie dojdzie do drastycznego pogorszenia sytuacji finansowej konsumentów ‒ przewiduje Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Czytaj także: Koranowirus: jakie ubezpieczenie zapewni ochronę w przypadku epidemii
Warto przypomnieć, że na początku trwającej epidemii temat koronawirusa pojawiał się w kontekście zwrotu kosztów leczenia za granicą i kosztów odwołanej podróży turystycznej. Mowa o sytuacji z czasu, gdy epidemia nie wykraczała jeszcze poza Azję Wschodnią. Teraz takie kwestie są już mniej istotne, ponieważ globalna pandemia wirusa SARS-CoV-2 skutecznie zniechęciła większość podróżnych.
‒ Wraz z narastającym ryzykiem gospodarczym może natomiast zwiększyć się zainteresowanie ubezpieczeniami od utraty dochodu/zysku, które są przeznaczone dla spółek, drobnych przedsiębiorców i przedstawicieli wolnych zawodów ‒ spodziewa się Andrzej Prajsnar.
Rynek ubezpieczeń dobrowolnych a recesja
Wszystkie powyższe przewidywania opierają się na założeniu, że problemy związane z koronawirusem nie doprowadzą do kilkuletniej stagnacji gospodarczej czy poważnej recesji. Niestety taki najbardziej pesymistyczny scenariusz również jest możliwy.
W przypadku jego realizacji istnieje ryzyko dla ubezpieczycieli związane ze spadkiem liczby i wartości sprzedawanych polis nieobowiązkowych. Chodzi np. o ubezpieczenia o charakterze inwestycyjno-oszczędnościowym, polisy posagowe, ubezpieczenia mieszkaniowe czy polisy autocasco.
Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter>> (otwiera się na nowej zakładce)”>>>>
‒ Polski rynek takich produktów ubezpieczeniowych nadal jest słabo rozwinięty w porównaniu z krajami „starej Unii”, o czym świadczą np. dane organizacji Insurance Europe ‒ zwraca uwagę Paweł Kuczyński.
Poważne i długotrwałe kłopoty gospodarcze mogłyby dodatkowo spowolnić rozwój krajowej oferty ubezpieczeń dobrowolnych.
‒ Niestety trzeba zdawać sobie sprawę, że w razie długookresowych problemów finansowych polskie gospodarstwa domowe najpierw będą rezygnowały z tych wydatków, które nie są najbardziej konieczne. Do takiej kategorii zaliczamy wszystkie dobrowolne polisy ‒ podsumowuje Andrzej Prajsnar.