Inwestorzy są dobrej myśli ws. Grecji

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

borzuchowski.michal.akcenta.400xW minionym tygodniu (do czwartku) obserwowaliśmy mocne wzrosty na walucie europejskiej oraz mocne spadki na dolarze amerykańskim. Wygląda więc na to, że inwestorzy od początku tygodnia zakładają ugodę między greckim rządem a wierzycielami Grecji. Para EURUSD od poniedziałkowego minimum (1,0888) do czwartku wzrosła do poziomu 1,1378 czyli aż o 4,50 proc. Para EURPLN w poniedziałek była notowana najniżej po kursie 4,1085 aby do czwartku podrożeć aż do 4,1923 (wzrost o 2,04 proc.). Para USDPLN natomiast straciła 2,98% ustanawiając tygodniowe minimum w czwartek na poziomie 3,6759. W piątek obserwowaliśmy korektę czterodniowych trendów. Szczególnie mocno odbił tego dnia dolar.

W minionym tygodniu podjęto decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie zarówno w strefie euro, jak i w Polsce. Uczestnicy rynku spodziewali się takiego scenariusza, więc decyzje te nie miały większego wpływu na kursy walut. W środę euro zostało wsparte lepszymi od oczekiwanych wskaźnikami PMI dla usług Francji, Niemiec i strefy euro, odwrotnie niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie zawiodły wskaźniki PMI i SMI dla usług. Zachowanie inwestorów wyprzedziło te dane, gdyż to wtorek był dniem o najwyższym wzroście pary EURUSD a tego dnia obserwowaliśmy również najmocniejsze spadki na USDPLN. Środa natomiast była dniem, w którym wspólna waluta umacniała się najsilniej w stosunku do złotówki. W czwartek poznaliśmy odczyt danych o bezrobociu we Francji, które spadło o 0,1 p.p. do 10,3 proc., co dało powód do kontynuacji trendu wzrostowego na parach EURPLN oraz EURUSD. Trend ten został przerwany w piątek, kiedy euro osłabiło się w stosunku do złotówki a dolar bardzo się umocnił na skutek pozytywnych danych z amerykańskiego rynku pracy, wracając prawie do poziomów notowanych w poniedziałek.

W przyszłym tygodniu, po wyciszeniu sprawy Grecji na jakiś czas (lub jej niewypłacalności, czego rynek się nie spodziewa) dane makroekonomiczne prawdopodobnie znów staną się głównym czynnikiem wpływającym na kursy walut zamiast być czynnikiem wspomagającym obok spekulacji politycznych.

150610.akcenta.400x

Michał Borzuchowski

analityk AKCENTA