Hulajnogi elektryczne jak rowery. Szykują się zmiany w prawie
„Zależy nam, by uregulować kwestie UTO. Dziś często spotykane są w dużych miastach w Polsce, wykorzystywane przez turystów i mieszkańców. Nie klasyfikowane [pod względem prawnym] UTO są swoistym zagrożeniem” – powiedział minister Andrzej Adamczyk podczas konferencji prasowej.
„Polacy pokochali hulajnogi elektryczne, widać to w Warszawie i innych miastach. To są plusy, bo to alternatywne środki komunikacji, ale to też zagrożenie. Założeniem projektu jest uregulowanie przemieszczania się UTO” – dodał wiceminister Rafał Weber.
Prędkość ograniczona do 25 km/h
Zgodnie z projektowanym prawem, UTO napędzane elektrycznie będą zakwalifikowane jako pojazdy i będą plasowane w hierarchii prawnej na zasadach podobnych, jak rowery. „Użytkownik UTO będzie miał takie same prawa i obowiązki, jak rowerzysta” – wskazał Weber.
Parametry w ruchu zostały określone na maks. 0,9 m szerokości, 1,25 m długości, masa do 25 kg, prędkość konstrukcyjna ograniczona do 25 km/h.
„Będą zobowiązani do poruszania się infrastrukturą rowerową. Z jezdni będą mogli korzystać pod warunkiem, że jezdnia jest przeznaczona do jazdy [innych pojazdów] maksymalnie 30 km/h” – powiedział też Weber. Wyjaśnił, że z chodników użytkownicy UTO będą mogli korzystać, gdy nie ma infrastruktury rowerowej lub na sąsiadującej jezdni jest ponad 30 km/h dopuszczalnej prędkości.
Adamczyk zaznaczył, że na chodniku użytkownik UTO będzie musiał dostosować prędkość do panujących warunków.
Potrzebna będzie karta rowerowa
Przedstawiciele resortu podali też, że osoby w wieku do 10 lat nie będą mogły używać UTO, a osoby od 10 do 18 lat pojadą pod warunkiem wyrobienia karty rowerowej.
Przepisy nie zmienią statusu hulajnóg napędzanych siłą mięśni – nadal będą klasyfikowane jako piesi.
„W przyszłym tygodniu projekt zostanie wpisany do prac rządu” – podsumował Adamczyk.
Nowelizacja dotyczy zmian w ustawie – prawo o ruchu drogowym oraz ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych.