Zaskakująca odporność polskiego przemysłu; GUS: produkcja wzrosła o 7,8 proc. rdr w październiku

Zaskakująca odporność polskiego przemysłu; GUS: produkcja wzrosła o 7,8 proc. rdr w październiku
Fot. stock.adobe.com/metamorworks
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych wzrosła o 7,8% r/r w październiku 2021 r., poinformował Główny Urząd Statystyczny (GUS). W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 2,3%.

„Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w październiku br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 9,8% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 2% wyższym w porównaniu z wrześniem br.” – czytamy w komunikacie.

W większości głównych grupowań przemysłowych w październiku br. odnotowano wzrost produkcji w skali roku. Najbardziej zwiększyła się produkcja dóbr związanych z energią – o 27,3%, w mniejszym stopniu dóbr zaopatrzeniowych – o 9,5%, dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 4,4% i dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 3,1%. Zmniejszyła się natomiast produkcja dóbr inwestycyjnych – o 3,4%, podano także.

Czytaj także: Pozytywna niespodzianka w danych o produkcji przemysłowej >>>

Konsensus rynkowy to wzrost produkcji przemysłowej w ujęciu rocznym o 5,4%.

W okresie styczeń-październik br. produkcja sprzedana przemysłu była o 14,9% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, kiedy notowano spadek o 2,7%, podał też Urząd.

Produkcja przemysłowa wzrosła w 25 z 34 działów przemysłu

Wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 25 spośród 34 działów przemysłu (w ujęciu rocznym) w październiku 2021 r., poinformował GUS.

„Według wstępnych danych w październiku br., w stosunku do października ub. roku, wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano w 25 (spośród 34) działach przemysłu, m.in. w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 21,9%, maszyn i urządzeń – o 18,6%, papieru i wyrobów z papieru – o 14,7%, koksu i produktów rafinacji ropy naftowej -o 13,8%, wyrobów z metali – o 13,0%, komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych -o 12,1%, wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych – o 11,9%, w produkcji metali – o 11,7%” – czytamy w komunikacie.

Czytaj także: Przemysł rośnie wolniej >>>

Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z październikiem ub. roku, wystąpił w 9 działach, m.in. w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 19,5%, urządzeń elektrycznych – o 3,1%.

W porównaniu z wrześniem br., wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) w październiku br. odnotowano w 18 działach przemysłu, m.in. w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych – o 10,9%, koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 5,4%, w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) – o 4,7%, w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 4,2%.

Ceny producentów wzrosły o 11,8 proc. rdr

Ceny producentów wzrosły w październiku br. o 11,8% r/r, zaś w ujęciu miesięcznym zwiększyły się o 1,8%, podał GUS.

„Według wstępnych danych, ceny produkcji sprzedanej przemysłu w październiku 2021 r. wzrosły w stosunku do września 2021 r. o 1,8%, a w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku – o 11,8%” – czytamy w komunikacie.

Podniesiono ceny we wszystkich sekcjach przemysłu. Największy wzrost cen zaobserwowano w sekcji górnictwo i wydobywanie – o 6,5%, w tym w górnictwie rud metali – o 7,8%, w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) – o 7,6%, a w pozostałym górnictwie i wydobywaniu – o 0,8%, podał GUS.

GUS podał też, że w październiku 2021 r. ceny produkcji budowlano-montażowej wzrosły o 5,5% r/r, a w porównaniu z wrześniem br. – o 0,8%.

Ekonomiści: odporność polskiego przemysłu dobrym prognostykiem dla gospodarki

Październikowe wyniki polskiego przemysłu wskazują na odporność całego sektora, co jest dobrym prognostykiem dla całej krajowej gospodarki – oceniają ekonomiści w komentarzach do poniedziałkowych danych GUS. Jak wskazują, wskaźnik PPI znalazł się w październiku na poziomie najwyższym od 24 lat.

BANK PEKAO:

„Nigdy dość przypominania, że obecny boom ma miejsce w niesprzyjających okolicznościach: tak często na niedobory półproduktów, komponentów i surowców polscy przemysłowcy nie narzekali nigdy; w przemyśle motoryzacyjnym zaciągnięto hamulec i dynamika produkcji tej branży to wciąż ok. -20 proc. rdr (doliczając pośrednie efekty, jej kłopoty odejmują od produkcji przemysłowej przeszło 2 pkt. proc.); stan światowego przemysłu jest zróżnicowany i koniunktura w ostatnich miesiącach się pogarszała. Wynik października, a wcześniej września, wskazuje na to, że żaden z tych negatywnych czynników nie jest decydujący.

Co zatem zadziałało? Po pierwsze, znacząco (z 22,1 do 40,6 proc. rdr) przyspieszyła produkcja energii – ten sektor dodał w ten sposób 1,7 pkt. proc. do dynamiki produkcji. Nie wiemy, jaką naturę miało to przyspieszenie i, patrząc na warunki pogodowe, przypuszczamy, że możliwą przyczyną był zwiększony popyt na energię elektryczną w Europie w związku z niedoborami produkcji z innych źródeł w czasie tzw. kryzysu energetycznego. Możliwe również, że jest to kwestia czysto księgowa, jak w sierpniu 2017. Po drugie, wynik przetwórstwa okazał się być lepszy od naszych założeń (5,5 proc. rdr). Tu przegląd dynamik wg kodów PKD wskazuje na to, że na początku stawki dominują zarówno branże zorientowane eksportowo (produkcja maszyn i urządzeń, wyrobów elektronicznych i optycznych), jak i gałęzie o większym udziale absorpcji krajowej (przemysł chemiczny, metalowy i mineralny). Nie da się z tych danych wysnuć jednej opowieści. Słaby złoty prawdopodobnie pomaga eksporterom, ale jego poziom w październiku był jeszcze relatywnie stabilny. Trzeba również pamiętać, że mamy tu w krótkim okresie do czynienia z mieczem obosiecznym (wzrost opłacalności eksportu, spadek opłacalności importu).

W cenach produkcji przemysłowej po raz dziesiąty w tym roku byliśmy świadkami niespodzianki – PPI wzrósł o 11,8 proc. rdr. Jest to oczywiście nowe 24-letnie maksimum inflacji producenckiej, ale za ostatni ruch odpowiadają przede wszystkim ceny nośników energii. Dynamika cen w sekcji Produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej to już prawie 87 proc. rdr i po okrojeniu PPI do przetwórstwa innego niż wspomniana sekcja inflacja jest wciąż podwyższona, ale nie przekracza maksimów z lat 2010-2011. Dynamika PPI pozostanie podwyższona przez kolejne miesiące w miarę filtrowania się wyższych kosztów transportu, importu i surowców do cen wyrobów końcowych.

Zaskakująca odporność polskiego przemysłu jest dobrym prognostykiem dla całej gospodarki, ale nie wyczerpuje całego obrazu.

Spodziewamy się, że w 2021 r. polska gospodarka urośnie o 5 proc. średniorocznie, natomiast nasze ostatnie cięcia prognoz wzrostu PKB najpierw na rok bieżący, a następnie na rok przyszły (do 4 proc.) są związane z dalszym opóźnieniem w inwestycjach publicznych finansowanych ze środków UE oraz słabością konsumpcji w obliczu podwyższonej inflacji (o tym świadczą z kolei bardzo słabe listopadowe dane o koniunkturze konsumenckiej). Tym niemniej, główny silnik polskiego wzrostu (przemysł) pozostaje nienaruszony”.

GRZEGORZ OGONEK, SANTANDER BANK POLSKA:

Produkcja zaskoczyła nas podwójnie, zarówno pod względem jej wolumenu, jak i tempa, w jakim rosną jej ceny.

’Oczywiście tak, jak działo się w III kw., że mimo tarć które powodowały nasilenie inflacji również producenckiej, to gospodarka jednak parła do przodu i ten wynik PKB zaskoczył wyraźnie w górę, tak wydaje mi się, że teraz uwaga wciąż powinna być skierowana na to, jak dobrze radzi sobie sektor produkcyjny, patrząc na wolumen produkcji.

Tutaj zamiast 5 proc. zobaczyliśmy wzrost o 7,8 proc. i to w warunkach mniejszej liczby dni roboczych niż rok temu. To, co jest w samym przetwórstwie przemysłowym (+5,5 proc.) pozostaje solidnym wynikiem. Na tej podstawie ciężko byłoby powiedzieć, że problemy po stronie dostaw dopiekły przemysłowi na tyle, że widać to w wynikach całego sektora.

W odczycie wskaźnika cen produkcji przemysłowej najbardziej rzucają się w oczy oczywiście kategorie bezpośrednio związane z globalnymi cenami surowców, czy to węgiel, czy produkcja koksu i przetwórstwo ropy. Jest to jednak zjawisko utrzymujące się od miesięcy. Gdyby jednak wpływ tych czynników pominąć, to dynamika pozostałych cen przekroczyła już 8 proc. Silna presja na podnoszenie cen własnych pozostaje więc bardzo silna. Według naszego scenariusza po I kw. przyszłego roku nastąpi jednak wyraźne hamowanie wskaźnika i w połowie przyszłego roku może obniżyć się do ponad 5 proc.”

MICHAŁ GNIAZDOWSKI, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY:

Spodziewamy się, że produkcja wzrośnie o 6 proc. w IV kwartale – to słabszy wynik niż w ubiegłych miesiącach Przyczyną osłabienia są braki materiałów i surowców. Badania ankietowe GUS wskazują, że coraz więcej firm raportuje niedobór surowców jako barierę dla rozwoju działalności. Największe problemy występują w sektorze motoryzacyjnym i wśród producentów elektroniki (brak mikroczipów) oraz w branży maszynowej.

Skala osłabienia polskiego przemysłu będzie jednak mniejsza niż w innych krajach Unii Europejskiej.

Pomimo gorszych wyników badań koniunkturalnych, dużym wsparciem dla polskich firm jest stabilny popyt krajowy. Również duże plany zakupowe w Polsce są lepiej oceniane na tle regionu czy części państw Europy Zachodniej. Całkiem nieźle powinny radzić sobie też branże eksportowe. Duże zróżnicowanie polskiego przemysłu oznacza słabszy wpływ sektorowych zatorów w motoryzacji. Eksporterzy skorzystają też na solidnym popycie konsumpcyjnym w Niemczech. Taki obraz potwierdzają badania koniunktury – przedsiębiorcy ankietowani w badaniu MIK wciąż pozytywnie oceniają ilość nowych zamówień, chociaż ostatnie wyniki wskazują lekkie spowolnienie.

Indeks cen producenta PPI wzrósł z 10,2 do 11,8 proc. rdr, tj. znacznie powyżej oczekiwań rynkowych (10,8 proc.). Ceny rosły szybciej we wszystkich głównych sekcjach przemysłu. Największy wzrost cen obserwujemy w przypadku przetwórstwa paliw, w sektorze chemicznym oraz w branżach związanych z metalurgią. Indeks PPI prawdopodobnie pozostanie na podobnym poziomie w IV kwartale”.

MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:

Roczne tempo wzrostu produkcji przemysłowej w październiku wyhamowało w porównaniu z zanotowanym we wrześniu br., choć mimo wszystko okazało się wyższe od średnich oczekiwań rynkowych. Wyższy od prognoz, kolejny miesiąc z rzędu zresztą, okazał się też wskaźnik cen producentów PPI. Na wyniki produkcji przemysłu w październiku br. negatywny wpływ miała niewątpliwie mniejsza liczba dni roboczych (zarówno w porównaniu do września br. jak i października ub.r.), pozytywnie natomiast wpłynęła zeszłoroczna bardzo niska baza odniesienia. Jeśli chodzi o wzrost wskaźnika PPI, to windują go w górę rosnące ceny surowców, materiałów, energii oraz koszty pracy.

Z komunikatu GUS wynika, że w październiku br. odnotowano wzrosty produkcji rdr w większości głównych grupowań przemysłowych: produkcja dóbr związanych z energią zwiększyła się o 27,3 proc., w mniejszym stopniu dóbr zaopatrzeniowych, bo o 9,5 proc., dóbr konsumpcyjnych trwałych o 4,4 proc. oraz dóbr konsumpcyjnych nietrwałych o 3,1 proc. Zmniejszyła się natomiast produkcja dóbr inwestycyjnych, o 3,4 proc. GUS wskazał także, że według wstępnych danych w październiku wzrost produkcji sprzedanej rdr (w cenach stałych) odnotowano w 25 (spośród 34) działach przemysłu, w tym m.in. w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 21,9 proc.), maszyn i urządzeń (o 18,6 proc.), papieru i wyrobów z papieru (o 14,7 proc.) czy koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 13,8 proc.). Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z październikiem ub.r., wystąpił w 9 działach, m.in. w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 19,5 proc.) oraz urządzeń elektrycznych (o 3,1 proc.).

Polski przemysł wciąż jest w dobrej formie, zwłaszcza jeśli porównać go do innych krajów, coraz wyraźniej jednak cieniem kładą się na nim wydłużające się problemy z dostępnością surowców i materiałów oraz opóźnienia w dostawach.

Spada liczba działów przemysłu, które notują wzrosty (choć trzeba podkreślić że wciąż jest ich dużo), powiększa się natomiast liczba działów notujących spadki. Na horyzoncie, póki co, nie widać końca tych problemów, a nawet mogą się one zaostrzyć w kontekście wzbierającej wyraźnie kolejnej fali pandemii Covid-19 w Europie. Z tego względu możemy mieć w kolejnych miesiącach nadal +przyduszone+ tempo wzrostu produkcji polskiego przemysłu, co w ostateczności przełożyć się może na wyhamowanie w tym okresie dynamiki PKB poniżej 5,0 proc. rdr. Na razie czwarty kwartał br. zaczęliśmy z dynamiką produkcji niższą w porównaniu do tego jak zaczynaliśmy trzeci kwartał, istotnie wyższe mamy natomiast koszty tejże produkcji, co finalnie będzie się przekładać na dalszy wzrost cen dla konsumentów.”

RAFAŁ BENECKI, ING BANK ŚLĄSKI:

„Za 2,5 pkt. proc. wzrostu odpowiada sama energetyka, gaz, ale przetwórstwo przemysłowe również radzi sobie nieźle (+5,5 proc. rdr). Niewielkie spowolnienie w tej części przemysłu to zasługa dni roboczych (jeden dzień mniej niż przed rokiem).

Już dane za III kw. ’21 pokazały, że Polska radzi sobie lepiej niż Czechy (słabość samochodówki z powodu zakłóceń dostaw, brak mikroprocesorów unieruchomił fabryki Skody do końca roku ), czy Rumunia (niskie zaszczepienia spowodowały olbrzymi skok zachorowań i koszty dla gospodarki). Polski zdywersyfikowany przemysł silniej rośnie niż sąsiedzi w tych warunkach.

Dane październikowe nie uwzględniają jeszcze wpływu nowej fali Covid, zakładamy, że dopiero grudniowe dane będą już obciążone negatywnym wpływem Covidu, z uwagi na zbliżające się restrykcje w Zachodniej Europie a może również Polsce.

Także I kw. ’22 może być obciążony negatywnym wpływem Covid.

Wciąż jednak to oznacza że całoroczny wzrost PKB w 2021 będzie zbliżony do naszej prognozy na poziomie 5,4 proc. rdr”.

ALIOR BANK:

Październikowe dane o produkcji przemysłowej zaskoczyły wyraźnie in plus.

„Zarówno konsensus jak i nasza prognoza oscylowały wokół dynamiki realnej 5 proc. rdr, tymczasem produkcja rosła o 7,8 proc. rdr. W ujęciu odsezonowanym oznacza to solidne przyspieszenie o 2 proc. mdm, co w warunkach utrzymujących się wysokich presji kosztowych czy też zaburzeń w łańcuchach dostaw jest sporym zaskoczeniem. Struktura danych wyjaśnia składowe niespodzianki i tonuje optymizm.

W kluczowej kategorii przetwórstwo przemysłowe dynamika wyniosła 5,5 proc. rdr, co można uznać za solidny, ale raczej zgodny z obecnym trendem wynik. Krajową produkcję przemysłową mocno podbija natomiast sektor energetyczny, ze sprzedażą rosnącą o 35,1 proc. mdm oraz 40,6 proc. rdr. Obszar ten jest ewidentnym beneficjentem kryzysu gazowego w UE. Postrzegamy ten efekt jako przejściowy, ale niewątpliwie na przełomie ’21 i ’22 może podbijać wyniki krajowego sektora”.

MBANK:

„Wyniki samego przetwórstwa nie są aż tak dobre (+5,5 proc. rdr). Gazu dodały czynniki związane z wytwarzaniem i dystrybucją energii (skok z +22,1 proc. rdr na 40,6 proc.). To tłumaczy zaskoczenie.

Przemysł nie pędzi więc aż tak szybko.

W zakresie cen producentów widzimy potężne zaskoczenie na cenach górnictwa oraz wytwarzania i dystrybucji mediów. Ropa i koks również b. dużo dodały do samego przetwórstwa. Nasz ulubiony wskaźnik cen bazowych w przetwórstwie traci jednak impet wzrostowy”.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES