Grecja ucieszyła inwestorów. Czas na Chiny

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rusak.ryszard.01.400x266Grecki parlament w trybie pilnym przegłosował ustawę wprowadzającą drakońskie oszczędności w zamian za międzynarodową pomoc finansową. Światowe rynki akcji przyjęły tę informacje z zadowoleniem. W rezultacie od kilku sesji giełdowych obserwujemy odreagowanie po wcześniejszych spadkach. Ponadto osłabia się euro. Jeśli ten trend utrzyma się przez dłuższy czas, wpłynie to na rynki pozytywnie, ponieważ wzrośnie konkurencyjność europejskich spółek eksportowych.

Również warszawski parkiet – w segmencie zarówno dużych, jak i małych spółek -odreagowuje wcześniejszą słabość, pomimo trwającego sezonu ogórkowego i braku ważnych fundamentalnie wiadomości. Takie zjawisko zazwyczaj obserwujemy po mocnych spadkach, gdy krótkoterminowo rynki są już mocno wyprzedane. Wówczas nawet indeks szerokiego rynku nie potrzebuje dużego kapitału po stronie popytowej, by rosnąć.

Koniunktura w Chinach istotna dla akcji

Greckie ryzyko zostało na jakiś czas wygaszone, choć zapewne to nie ostatni akt „greckiej tragedii”. Na horyzoncie wciąż znajdują się także inne czynniki ryzyka, które warto śledzić uważniej. Niepokój w kontekście przyszłego sentymentu na światowych rynkach akcji budzi m.in. koniunktura w Chinach, mierzona choćby popytem na dobra wytwarzane przez europejskie spółki. Kolejni producenci, przede wszystkim z Niemiec, meldują spadek sprzedaży swoich samochodów luksusowych w Chinach. Na tym etapie nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi, czy to przejściowy trend czy już efekt schładzania i stabilizowania chińskiej gospodarki. Wskaźnik PMI oscylujący wokół 50 pkt wskazuje raczej na ten drugi scenariusz, ale z wyciąganiem daleko idących wniosków warto zaczekać, aż trend w chińskiej gospodarce się wyklaruje.

Ryszard Rusak,
dyrektor inwestycyjny ds. akcji,
Union Investment TFI