Główny ekonomista BOŚ Banku o inwestycjach w 2023 roku
„W przypadku popytu krajowego, podobnie jak w przypadku otoczenia zewnętrznego, wachlarz czynników kształtujących scenariusz makroekonomiczny jest bardzo szeroki. W szczególności dotyczy to inwestycji, gdzie możemy wskazać obszary o korzystniejszych perspektywach, jak i te ze zdecydowanie negatywnymi. Wśród tych pierwszych zakładamy, że w 2023 r. zobaczymy sporą, pozytywną kontrybucję inwestycji publicznych i wydatków inwestycyjnych spółek skarbu państwa. W zakresie inwestycji publicznych uwzględniamy bardzo wysokie wydatki na uzbrojenie wojska” – powiedział ekonomista.
Inwestycje publiczne w cieniu KPO
„Ponadto w tym roku, zgodnie z zasadą n+3, przypada zakończenie okresu wydatkowania środków finansowych z unijnej perspektywy 2014-2020, a to spowoduje mobilizację w wydatkowaniu środków. Zbliżają się też wybory, w tym samorządowe, więc oczekujemy, że pojawi się w tym roku kumulacja inwestycji w samorządach.”
„Obserwujemy ponadto deklarowany trend w zakresie zwiększania inwestycji związanych z zieloną transformacją. Będą one realizowane zarówno ze środków publicznych, jak i w dużej mierze przez spółki z udziałem Skarbu Państwa, m.in. w energetyce.”
Ekonomista BOŚ podkreślił, że w obszarze szeroko rozumianych inwestycji publicznych najistotniejszym czynnikiem ryzyka jest brak rozwiązania kwestii uruchomienia środków finansowych z Krajowego Planu Odbudowy.
Marne szanse na inwestycje firm prywatnych
W 2023 r. perspektywy dla inwestycji przedsiębiorstw prywatnych oraz budownictwa mieszkaniowego są mniej optymistyczne.
„Przy perspektywie wyraźnego osłabienia popytu zagranicznego, jak i wewnętrznego trudno oczekiwać, aby firmy były gotowe do podejmowania znaczącego ryzyka inwestycyjnego. Słabe nastroje inwestycyjne przedsiębiorstw widoczne są w badaniach koniunktury NBP. Zatem w całym 2023 r. inwestycje przedsiębiorstw zapewne spadną wobec 2022 r.
W przypadku inwestycji budowlanych na rynku mieszkaniowym obserwujemy wyraźne ochłodzenie koniunktury w następstwie wysokich stóp procentowych i wymogów dotyczących obliczania zdolności kredytowej dla nowych kredytów hipotecznych. Przewidujemy, że dekoniunktura na tym rynku będzie postępowała przez większość tego roku” – powiedział PAP Biznes ekonomista.
Znacząco spadnie popyt konsumpcyjny
Łukasz Tarnawa prognozuje, że konsumpcja prywatna w 2023 r. wzrośnie zaledwie o 0,6 proc., głównie ze względu na spadek dochodów realnych, wynikający z wysokiej inflacji.
„Popyt konsumpcyjny słabł już w drugiej połowie 2022 r. i w kolejnych kwartałach trend ten będzie postępował. Szacujemy, że w 2023 r. konsumpcja gospodarstw domowych wzrośnie o 0,6 proc. rdr wobec szacowanych na 2022 r. 3,5 proc. Pomijając rok pandemiczny, 2020, tak słabej konsumpcji nie mieliśmy od 2013 r.” – powiedział ekonomista.
„Przede wszystkim mamy do czynienia ze spadkiem dochodów realnych, wynikającym z wysokiej inflacji, pomimo wysokiej dynamiki dochodów nominalnych. Ponadto, wygasł już pozytywny dla konsumpcji efekt skokowego wzrostu oszczędności wygenerowanych w czasie pandemii. Wciąż mamy wspierający efekt uchodźców, który dodaje ok. 2 pkt. proc. do wzrostu konsumpcji. Wygaśnie on jednak w trakcie 2023 r. ze względu na efekty statystyczne” – dodał.
W ocenie ekonomisty, stabilizująco na konsumpcję będzie oddziaływać łagodny przebieg spowolnienia na rynku pracy.
„Tu oczekujemy stopniowego dostosowania – minimalnego wzrostu stopy bezrobocia, co będzie wynikało z czynników strukturalnych, demograficznych. Przy słabszym popycie na pracę ze strony przedsiębiorstw ustąpi rynek pracownika – nie będziemy mieli do czynienia z przyspieszającą dynamiką płac czy ze wzrostem zatrudnienia, ale wciąż nie będzie to rynek pracodawcy, ze względu na ograniczony napływ młodych ludzi na rynek pracy i zakładaną względnie stabilną sytuację migracyjną” – prognozuje Łukasz Tarnawa.