Giełda: Wielowymiarowość walut

Marek Rogalski

Inwestorzy, którzy „przesiadają” się na rynek walutowy z akcji, czy też kontraktów terminowych na indeksy, przenoszą pewne przyzwyczajenia, które mogą być błędne. Dla nich EUR/USD czy AUD/ USD to nie para walutowa, a instrument – tak jak akcje A i B. W efekcie zwykle skupiają się na analizie wykresów – najczęściej w dość krótkoterminowych interwałach ze względu na specyfikę rynku fx, który charakteryzują duże emocje i dźwignia finansowa. Nie jest to zła droga, ale powinna być ona jedynie pewnym wycinkiem warsztatu całego procesu decyzyjnego. Tymczasem często kończymy na analizie technicznej jednego instrumentu, podpierając to krótkim spojrzeniem na kalendarz publikacji makroekonomicznych na kolejne dni.

Wiele wymiarów funta

Przeciętny inwestor, myśląc o rynku brytyjskiej waluty, koncentruje się na parze GBP/USD. Czy jednak jej spadki oznaczają, że funt jest słaby także w innych relacjach, czy to może akurat dolar ma w danym momencie dobrą passę do większości walut? Tym samym lakoniczne stwierdzenie, że „funt traci” może być po prostu mylne. Warto zatem w miarę możliwości zbudować sobie kilka „ekranów funta”. Sprowadza się to do umieszczenia obok siebie kluczowych par z funtem, czyli GBP/ USD, EUR/GBP, GBP/AUD, GBP/CAD. GBP/NZD, GBP/ JPY czy GBP/CHF. To pozwoli na szybkie ogarnięcie tematu, ale nie da jasnej odpowiedzi na pytanie dotyczące wzajemnych relacji pomiędzy walutami z funtem. Do czego zmierzam? Spójrzmy na poniższy, banalny w swojej budowie wykres.

Tutaj wykorzystałem profesjonalną aplikację Thomson Reuters, ale do tych celów można chociażby użyć stron bezpłatnych portali, jak polski Stooq.pl czy też zagraniczny TradingView.com. Założenie wykresu opiera się na graficznym przedstawieniu stóp zwrotu odnoszących się do danego punktu czasowego. Bardziej aktywni inwestorzy mogą z powodzeniem wykorzystać horyzont jednej, trzech, pięciu czy dziesięciu sesji. Przytoczony wykres pokazuje zachowanie się funta w relacjach ...