Fundusz Odbudowy, niemiecki Federalny Trybunał Obrachunkowy ma zastrzeżenia

Fundusz Odbudowy, niemiecki Federalny Trybunał Obrachunkowy ma zastrzeżenia
Fot. stock.adobe.com/luzitanija
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Niemieccy kontrolerzy finansowi obawiają się, że gigantyczny pakiet unijny na walkę z pandemicznym kryzysem może skłonić niektóre kraje do zbytniego poluzowania dyscypliny fiskalnej. Federalny Trybunał Obrachunkowy (Bundesrechnungshof - BRH) w miniony czwartek (11.03.) przesłał swe zastrzeżenia do rządu w Berlinie i obu izb parlamentu, Bundestagu i Bundesratu.

Główny niepokój kontrolerów z niemieckiego odpowiednika NIK-u to ten, że Fundusz Odbudowy UE w przyjętej formule podkopie zasadę odpowiedzialności państw za swoje poczynania finansowe.

Ile solidarności, ile odpowiedzialności

Fundusz to 750 miliardów euro, z czego 390 mld to bezzwrotne dotacje, a 360 mld kredyty. Na to przedsięwzięcie wspólnota zadłuży się jako całość i właśnie tego pewnego rozmycia powinności poszczególnych państw członkowskich obawia się trybunał obrachunkowy.

Prezes BRH Kay Scheller wyraził niepokój, mówiąc, że chodzi tu o „faktyczne uwspólnotowienie długów”. Przyznaje, że sytuacja jest nadzwyczajna i że wspólne zaciąganie długów to wyraz europejskiej solidarności.

Brakuje jasnego planu, w jakich ratach i do kiedy dany kraj ma spłacać swe długi

Konieczne jest tu jednak przestrzeganie wspólnych zasad, odpowiedzialność za własne zaniedbania i możliwie pełne wykorzystanie własnych możliwości. A w przypadku tego funduszu odbudowy – uważa Kay Scheller – „jest to co najmniej wątpliwe”.

Włochy i Grecja na cenzurowanym

Unia Europejska zamierza gwarantować ten swój megafundusz, a konkretnie 390-miliardową kwotę na dotacje, gigantyczną sumą ponad dziesięć razy większą od planowanych dotacji, a mianowicie kwotą wynoszącą 4 biliony euro (4000 miliardów).

Fundusz odbudowy otwiera państwom drogę do zadłużania się na szczeblu unijnym przy omijaniu zasad fiskalnych

Zdaniem prezesa trybunału, to ogromne, a wręcz przesadne zabezpieczenie może pobudzać spekulacje, że Unia jest gotowa do jeszcze większego zadłużenia niż to, o którym teraz jest mowa, a zatem dla państw nie ma żadnych pozytywnych bodźców (do oszczędzania). Poza tym – zauważa Scheller – brakuje jasnego planu, w jakich ratach i do kiedy dany kraj ma spłacać swe długi.

Federalny Trybunał Obrachunkowy nie widzi też wystarczającego powiązania planowanych sum z funduszu odbudowy z konkretnymi celami i wymogami.

Zwraca uwagę, że niektóre państwa latami naruszały europejskie reguły fiskalne i praktycznie same siebie tym samym osłabiały. Raport wymienia Włochy i Grecję jako te kraje, które już przed pandemią były bardzo zadłużone.

Teraz – ostrzega BRH – „Fundusz odbudowy otwiera państwom drogę do zadłużania się na szczeblu unijnym przy omijaniu zasad fiskalnych”.

Według autorów raportu, można temu zapobiec w ten sposób, że zobowiązania wynikające z funduszu odbudowy będą doliczane do stanu zadłużenia na szczeblu narodowym.

Federalny Trybunał Obrachunkowy zapewne nie chce też, aby Niemcy stały się jeszcze większym, niż i tak są, płatnikiem netto.

Jak ukazuje poniższa tabela sporządzona na podstawie danych UE przez trybunał obrachunkowy, Niemcy „dopłacą do interesu” 65,9 mld euro (trzecia kolumna). Stanie się tak w wyniku otrzymania przez ten kraj dotacji 28,4 mld (pierwsza kolumna) i równoległej wpłaty do unijnego budżetu w ramach zwrotu długu kwoty 94,3 mld euro (druga kolumna).

Polska dostanie w ramach bezzwrotnej dotacji 28,8 mld euro, a zwróci do budżetu UE 16 mld. Stanie się więc odbiorcą netto – 12,8 mld.

Ten i ów może sobie zadać pytanie, czy Niemcy na tej Unii Europejskiej finansowo dobrze wychodzą. Federalny Trybunał Obrachunkowy chce to najwyraźniej zgłębić.

źródło: Bundesrechnungshof, Federalny Trybunał Obrachunkowy, podział środków Funduszu Odbudowy

Źródło: aleBank.pl