Finlandia: coraz trudniej płacić gotówką

Finlandia: coraz trudniej płacić gotówką
Kirsi Maarit-Poljatschenko, Radca Handlowy Ambasady Finlandii w Polsce, Fot. Ambasada Finlandii
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rozmawiamy z Kirsi-Maarit Poljatschenko, Radcą Handlowym Ambasady Finlandii w Warszawie, Dyrektorem Regionu Europy Środkowo-Wschodniej w Business Finland po zakończonej 3 października 2018 roku prezentacji Finnish Technology Day

#Kirsi-MaaritPoljatschenko: Finowie są narodem „inżynierów”, lubią nowości, sprawdzają jak działają w praktyce. Wybierają te rozwiązania, które są wygodne i praktyczne #Finlandia #PolskaBezgotówkowa @RzecznikKIR

Robert Lidke: Czy w Finlandii są takie miejsca, gdzie nie można zapłacić gotówką?

Kirsi-Maarit Poljatschenko: Kilka tygodni temu gościliśmy w Finlandii delegację przedstawicieli polskiego sektora finansowego. Pracujemy w biurowcu Team Finland House, to jest duży budynek, w którym zlokalizowanych jest wiele firm. Kiedy rano weszłam do tego budynku i chciałam napić się kawy przed pojawieniem się gości, zobaczyłam informację przy stanowisku kasjera – „Od tego poniedziałku nie będziemy już przyjmowali płatności gotówkowych”. Kiedy witałam gości z Polski, nawiązałam do tej sytuacji mówiąc: „to jest przykład jak obrót bezgotówkowy wpływa na życie zwykłych Finów”.

W Finlandii bardzo rzadko używa się gotówki. To jest ogromne ułatwienie, na przykład dla taksówkarzy. Taksówkarzom jest znacznie łatwiej przyjmować płatności bezgotówkowo. Jeśli wymagane jest wydanie reszty, to zajmuje to czas, a czasami taksówkarz nie ma wystarczająco dużo drobnych. Czasami na targowiskach nie każdy sprzedawca zgadza się na płacenie kartą.

Ale jest także prawo do płacenia gotówką?

W tej chwili trwa w Finlandii dyskusja o starszych osobach, które mogą nie chcieć, albo nie są w stanie nauczyć się posługiwania nowoczesnymi technologiami, i nadal chcą używać gotówki. Ale ciągle przybywa miejsc, gdzie płacenie gotówką staje się niemożliwe.

Gotówka może być przydatna w sytuacjach ekstremalnych, kiedy nastąpi awaria systemów IT, nie ma prądu elektrycznego, czy np. dojdzie do wojny. Czy w Finlandii bierze się pod uwagę te zalety gotówki?

Finlandia jest bardzo stabilnym krajem. Nasz system energetyczny działa bez zarzutu i jest odpowiednio zabezpieczony. Nie cierpimy na brak energii. Mamy zagranicznych inwestorów, jak np. Google, którzy budują w naszym kraju centra magazynowania danych. Świat się staje coraz bardziej cyfrowy i od tego nie ma odwrotu.

Nawiasem mówiąc gotówka jest cały czas dostępna w Finlandii, bardzo łatwo jest w całym kraju znaleźć bankomat, z którego można pobrać gotówkę.

 Jak duże są opłaty za używanie kart płatniczych?

 To zależy od dostawców usług, od tego jakiej karty się używa.Jednak zazwyczaj, jeśli posiada się rachunek rozliczeniowy w banku i korzysta się w jednym banku z wielu usług, to zwykle dostaję się najtańszą ofertę korzystania z kart kredytowych. Zawsze ma się zdalny dostęp do rachunku, do którego jest dołączona karta kredytowa. To się dzieje na takich samych zasadach jak w polskich bankach.

A używanie karty debetowej wiąże się z ponoszeniem dodatkowych opłat, np. za wypłacanie gotówki z bankomatu?

W takim przypadku nie ma dodatkowych opłat. Także, kiedy płaci się kartą debetową w sklepie – również nie ma dodatkowych opłat.

 

Czy prowadzenie rachunku bankowego jest wolne od opłat?

Banki oferują różne rodzaje rachunków z różnym zakresem usług. Inne są opłaty, jeśli posiada się tylko rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy, inne, jeśli ma się jeszcze kredyt, np. hipoteczny w tym banku, jeśli klientami banku są członkowie rodziny posiadacza rachunku. Czyli jeśli korzysta się z wielu usług w jednym banku, to cena poszczególnych usług jest odpowiednio niska. W zasadzie opłata za konto to jest kwota kilku euro miesięcznie. Poza tym każdy klient może negocjować z bankiem wysokość opłat. Można być tzw. srebrnym, złotym klientem banku.

Kiedy wprowadzano obrót bezgotówkowy w Finlandii czy prowadzono równolegle kampanie informacyjne kierowane do sprzedawców i do konsumentów? Czy była potrzebna taka akcja jaką w Polsce prowadzi Fundacja Polska Bezgotówkowa?

 Rzeczywiście były  akcje informacyjne kierowane do drobnych przedsiębiorców, które miały ich przekonywać do akceptowania płatności bezgotówkowych. Jednak za urządzenia, które u nich instalowano musieli zapłacić.

Nasi przedsiębiorcy szybko sobie porównali koszty obsługi gotówki z kosztem obrotu bezgotówkowego. Brali m.in. pod uwagę to, że wpłacanie utargu do banku w postaci gotówki było obarczone opłatami. Poza tym zauważyli, jakie są zwyczaje płatnicze klientów, szczególnie młodych.

Nie było natomiast kampanii kierowanych do konsumentów. To nie było potrzebne, ponieważ Finowie są bardzo praktyczni. Płacenie kartą czy telefonem, albo płacenie on-line jest bardzo wygodne. Kiedy płaci się w ten sposób to zawsze otrzymuje się rachunek na swój adres mailowy, nie trzeba gromadzić żadnych papierowych dowodów płatności po to, aby ewentualnie skorzystać z gwarancji na zakupiony produkt czy usługę.

Finowie są narodem „inżynierów”, lubią nowości, sprawdzają jak działają w praktyce. Wybierają te rozwiązania, które są wygodne i praktyczne.

W Finlandii, jak można sądzić, szara strefa była bardzo mała, ale czy obrót bezgotówkowy przyczynił się do dalszego jej ograniczenia?

Szara strefa w Finlandii zawsze była marginesem gospodarki. To jest właściwie nie możliwe, aby prowadzić jakąkolwiek działalność gospodarczą w Finlandii bez płacenia podatków. Nasza gospodarka jest bardzo transparentna. Firmy muszą być zarejestrowane, jeśli zatrudniają pracowników muszą płacić im pensje, składki na ubezpieczenie społeczne, składki emerytalne i to wszystko odbywa się elektronicznie.