Finanse osobiste w czasie pandemii koronawirusa: co zrobić, by nie wpaść w długi?
Jeżeli chodzi o Polskę, pierwsze szacunki mówią o tym, że nawet 2 mln osób może stracić pracę, a bezrobocie w naszym kraju może sięgnąć poziomu 10 proc. Niestety, nawet ci „szczęściarze”, których nie czeka podobny scenariusz, nie powinni spać spokojnie i tracić czujności. Rzeczywistość, z którą musimy się teraz mierzyć, pokazała, że te osoby, które spodziewają się niespodziewanego, są na wygranej pozycji. Co to oznacza? Warto przyjrzeć się domowemu budżetowi, temu, jakie mamy podejście do wydawania pieniędzy i sprawdzić, czy te przypadkiem niepoostrzenie nie „uciekają” nam z portfela. Zrobienie takiego porządku w finansach i wprowadzenie na co dzień „inteligentnego” oszczędzania pomoże nam przygotować się na tzw. czarną godzinę i przetrwać ten kryzys, który jeszcze trwa.
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o pandemii koronawirusa >>>
Ostatnie tygodnie pokazały, że kryzys finansowy nie musi być wywołany krachem na giełdzie czy wojną. Może być również spowodowany przez epidemię wirusa. W dodatku wiele osób przekonało się, że w dzisiejszych czasach nie można mówić o zupełniej stabilności zatrudnienia albo, o tym, że istnieją branże, których zapaść nigdy nie dotknie. Chociaż miliony osób na całym świecie znalazły się w naprawdę ciężkiej sytuacji finansowej, a niektórych dopiero ten scenariusz czeka, to jednak paradoksalnie z epidemii koronawirusa, jak z każdego złego wydarzenia, można wyciągnąć ważne wnioski na przyszłość, a nawet postarać się o podanie pewnych pozytywów. Jak przyznaje Aneta Miszczak, ekspert Intrum:
– Bez wątpienia jednym z nich jest fakt, że wiele osób zrozumiało, jak ważne jest umiejętne zarządzanie finansami osobistymi, m.in. przygotowanie poduszki finansowanej na tzw. czarną godzinę i podejmowanie świadomych decyzji związanych z pieniędzmi. Niektórzy konsumenci przekonani o tym, że obcy im jest rozrzutny i konsumpcyjny styl życia, dopiero zmuszeni teraz do tego, by oszczędzać, ze zdziwieniem przyznali, że wydawali zdecydowanie za dużo i wręcz marnowali pieniądze. Wydarzenia ostatnich tygodni powinni więc zmotywować to działania tych wszystkich, którzy uważają, że nie muszą dbać o planowanie wydatków i przejmować się kwestiami finansowymi. Nigdy nie wiemy bowiem, kiedy przyjdzie taki moment, kiedy będzie nam to potrzebne i znajdziemy się w trudnej sytuacji finansowej. Ale można się na nią wcześniej przygotować. Wystarczy zmienić swoje codzienne nawyki i na początek wykonać kilka działań, które sprawią, że będziemy mieć poczucie większego bezpieczeństwa finansowego.
Spłać zaległe zobowiązania
Odpowiedzialne podejście do finansów osobistych, to życie be zaległych zobowiązań. Wydaje Ci się, że masz „czyste” konto i nie masz długów? Zrób rachunek sumienia i upewnij się, czy rzeczywiście nigdy np. nie zdarzyło Ci się zapomnieć opłacić rachunku za telefon, czy zignorować mandatu. Sprawdź, czy Twoje dane nie widnieją przypadkiem na czarnej liście dłużników np. w KRD. Mały dług po pewnym czasie może urosnąć do sporych rozmiarów i oznaczać poważne problemy finansowe. A w dodatku wierzyciel może upomnieć się o swoje pieniądze w najgorszym momencie, kiedy będziemy naprawdę potrzebować gotówki.
– Jeżeli chodzi o spłatę zaległych zobowiązań, priorytet powinny mieć niezapłacone rachunki za media czy te związane z utrzymaniem. Ich nieuregulowanie może mieć wpływ na funkcjonowanie i komfort życia naszej rodziny. Do tej grupy zaliczają się również raty za kredyt hipoteczny, bo w tym przypadku brak spłaty przez dłuższy czas, ma znacznie poważniejsze konsekwencje – podpowiada Aneta Miszczak.
Pozbądź się „niepotrzebnych długów”
Kolejny miesiąc spłacamy drobną pożyczkę, choć dawno moglibyśmy
mieć ten „problem” z głowy. Daliśmy się
w sklepie kolejny raz namówić, by kupić jakiś sprzęt RTV/AGD na raty, które
będziemy musieli spłacać przez kilkanaście miesięcy. Brzmi znajomo, prawda? Na
co dzień może nam się wydawać, że takie „drobne” kwoty, które musimy regularnie
wykładać z portfela i niskie raty nie sprawiają nam problemu i możemy sobie na
nie pozwolić, jednak zmienimy zdanie w sytuacji, gdy będziemy potrzebować
pilnie gotówki lub będziemy musieli włączyć tryb oszczędzania. Dlatego, póki
jesteśmy w dobrej sytuacji finansowej, warto „przycisnąć pasa” i w miarę
możliwości jak najszybciej spłacić raty za zakupy i inne drobniejsze
zobowiązania finansowe.
Jeżeli spłacamy obecnie kilka większych zobowiązań, to oczywiste,
że w krótkim czasie nie uda nam się ich pozbyć. Ale i na to jest rada. Warto
udać się do banku, z którego usług już korzystamy i zapytać np. o konsolidację
spłacanych kredytów czy pożyczek. Dzięki skorzystaniu z takiego rozwiązania,
będziemy musieli pamiętać o regularnym uiszczaniu tylko jednej raty, a nie
kilku, co już jest dużym „zyskiem”, a poza tym, przy konsolidacji zazwyczaj
udaje się zmniejszyć wysokość ogólnej kwoty zadłużenia czy, chociażby obniżyć samo
oprocentowanie. Co ważne,
z konsolidacji możemy skorzystać, spłacając także pożyczki z parabanków oraz tzw.
chwilówki.
Zrezygnuj ze zbędnych opłat
Kiedy będziemy sporządzać budżet domowy (o tym poniżej), warto przeanalizować nasze wydatki w skali miesiąca i sprawdzić, czy z listy możemy wyrzucić jakieś rachunki lub przynajmniej obniżyć ich wysokość. Przykład: zastanówmy się, czy potrzebujemy dostępu do Netflixa, HBO GO i jeszcze innych kilku platform streamingowych. Przecież nikt nie ma czasu oglądać cały dzień seriali, nawet na kwarantannie. A jeżeli nam na tym zależy, to może przynajmniej warto zrezygnować z „kablówki”, za którą płacimy z przyzwyczajenia? Zróbmy rachunek sumienia i zapytajmy sami siebie, czy faktycznie korzystamy z karnetu na siłownię. Opłata za nią w wysokości 100-150 zł miesięcznie może wydawać się małą sumą, ale pomyślmy – ta kwota np. pozwala opłacić rachunek telefoniczny. Płacimy za ubezpieczenie domu, mieszkania, samochodu, mamy wykupione ubezpieczenie na życie. Sprawdźmy, czy możemy połączyć te świadczenia np. w jedną, wieloskładnikową polisę, co będzie zdecydowanie tańszym rozwiązaniem. Zapytajmy, ile sąsiedzi płacą za media. Może warto znaleźć tańszego dostawcę gazu czy elektryczności? W skali roku taki krok przyniesie spore oszczędności.
Kontroluj codzienne wydatki, czyli budżet domowy to podstawa
– Jeżeli chcemy zapanować nad swoimi finansami, regularnie analizowanie naszych wydatków i wpływów, to, jaką sumą dysponujemy każdego miesiąca, jest po prostu niezbędne. Nie tylko dlatego, że musimy dbać o to, by zawsze „starczyło nam do pierwszego” i żebyśmy prowadzili życie wolne od długów, ale również po to, byśmy wiedzieli, jakie mamy podejście do wydawania, nawyki. To nam pozwoli ocenić, czy powinniśmy coś zmienić, dokonać gruntownych zmian, jeżeli chodzi o traktowanie pieniędzy, we właściwy sposób ocenić priorytety finansowe – wyjaśnia Aneta Miszczak.
Bądź na bieżąco z tematem koronawirusa – zapisz się na nasz newsletter >>>
Do prowadzenia budżetu naprawdę wystarczy kartka papieru, ewentualnie zeszyt i coś do opisania. Nie trzeba wcale prowadzić skomplikowanych zestawień w Excelu. Dziś Internet i nowoczesne technologie ułatwiają pilnowania wydatków. Na rynku dostępnych jest wiele aplikacji, które pozwolą nam na bieżąco analizować, na co wydajemy nasze pieniądze. Możemy w nich również ustalać cele oszczędnościowe, a nawet przechowywać paragony z zakupów. Większość aplikacji pozwala na bezpośrednie skojarzenie takiego programu z naszym internetowym kontem bankowym, co pozwala mieć stały wgląd w wysokość salda. Zainteresujmy się również tym, co oferuje nam aplikacja mobilna naszego banków. Wiele z nich posiada dedykowaną funkcję – wirtualnych asystentów finansowych, którzy po dostarczeniu podstawowych informacji o naszych wydatkach czy historiach zakupowych, będą „za nas” dbać o nasze finanse.