Fed przygotowuje rynek na podwyżkę

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Podwyżka stóp procentowych Fed we wrześniu była bliższa, niż się wydawało, co jeszcze bardziej przekonuje, że będzie miała miejsce przed końcem roku (najpewniej w grudniu). Na rynkach coraz większa niepewność, co do dalszego kierunku, co nie wróży dobrze wzrostom cen akcji i umacnianiu walut wschodzących. Dalsze wzrosty na parze USD/CNY kierują kapitał ku bezpiecznej przystani. Złoty jeszcze się osłabi.

Przedstawiciele Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) wyraźnie różnili się podczas dyskusji na temat tego, czy we wrześniu należy podnieść stopy procentowe, wynika z opublikowanego wczoraj sprawozdania z tego posiedzenia (minutes). Obraz, jaki wyłania się z dokumentu sugeruje nawet głębsze dysproporcje, niż faktyczny wynik głosowania w sprawie wysokości stopy funduszy federalnych (7:3). To naszym zdaniem efekt relatywnie „gołębiego” składu głosującego oraz bardziej restrykcyjnie podchodzących do polityki pieniężnej członków, którzy w 2016 r. uczestniczą w dyskusji, ale nie mają bezpośredniego wpływu na decyzje (niektórzy prezesi regionalnych oddziałów Rezerwy Federalnej).

Dokument stwierdza, że „wśród tych członków FOMC, który zgodzili się, że należy poczekać na dalsze dowody osiągania statutowych celów Fed, część wyraziła opinię, że decyzja o pozostawieniu stóp we wrześniu była <o włos>”. Więcej, niektórzy byli zdania, że wzrost oprocentowania będzie niezbędny w relatywnie krótkim czasie, jeśli nadal wydarzenia w gospodarce będą przebiegać zgodnie z oczekiwaniami Komitetu. Debatowano również nad możliwymi skutkami wydłużenia okresu niskich stóp oraz pozwolenia, by bezrobocie spadło poniżej stopy naturalnej. Część uważała, że to niewłaściwa strategia, ponieważ wywoła konieczność przeprowadzenia większych podwyżek w przyszłości doprowadzając do skrócenia okresu ożywienia. Inny uznali, że takie podejście jest słuszne, ponieważ pozwoli na wchłonięcie kolejnych bezrobotnych. Wśród gołębich członków dominowały także opinie, że obecnie niewiele jest sygnałów wskazujących na narastanie presji na wzrost cen, a sam powrót inflacji do celu przebiega powoli. Większość oceniła balans szans i zagrożeń dla wzrostu gospodarczego jako zrównoważony.

Z ważnych stwierdzeń warto również odnotować te o zbyt dużej dźwigni (leverage), na której obecnie pracuje gospodarka, a także o tym, że utrzymywanie już bardzo długo niskie stopy procentowe są źródłem problemów funduszy emerytalnych, a co za tym idzie mniejszej ochoty na wydawanie, a większej na oszczędzanie, co ogranicza potencjał gospodarki.

Minutes umacniają scenariusz wzrostu stóp procentowych przed końcem roku, lecz nie wskazują, by Fed dążył do ich podniesienia na pierwszym możliwym posiedzeniu 2 listopada. Ostatni raport z rynku pracy pokazał istotny wzrost siły roboczej jako efekt powracania na rynek osób wcześniej zniechęconych do poszukiwania zatrudnienia z powodów ekonomicznych. Jest to argument przemawiający za tym, by wstrzymać się jeszcze kilka tygodni i pozwolić tej grupie Amerykanów znaleźć pracę. Kolejną przesłanką niepodnoszenia ich za 3 tygodnie jest to, że po najbliższym spotkaniu nie jest planowana konferencja prasowa (możliwość szerszego uzasadnienia decyzji oraz przedstawienia podejścia do polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach). Jednocześnie trzeba by naprawdę silnych argumentów, by dokonywać drugiej w ciągu 10 lat podwyżki oprocentowania na 6 dni przed wyborami prezydenckimi. Fed poczeka z nią zatem do 14 grudnia.

Zmiany cen odbywające się na przestrzeni ostatnich kilku sesji spowodowały, że dolar jest w relacji do koszyka najważniejszych walut najmocniejszy od 7 miesięcy. Do silnych zwyżek w relacji do brytyjskiego funta, w ostatnich dniach wyraźniej zaznaczył on swoją pozycję także wobec euro i franka szwajcarskiego. Wobec do złotego to jedynie 6-tygodniowe maksima, co potwierdza względnie dobre nastawienie zagranicznych graczy do aktywów notowanych w rodzimym pieniądzu. Niemniej, minione kilkanaście godzin aktywnego handlu to znaczna wyprzedaż złotego, który w relacji do odpowiedników z koszyka emerging markets przesunął się – biorąc pod uwagę zmiany od początku miesiąca – z pozycji jednego z liderów wzrostów do średniaków w grupie.

Polska waluta jest wrażliwa na rosnące oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych (już w 2/3 oczekiwana przez rynek) oraz pogorszenie sentymentu do chińskiego juana (dziś dalsze osłabienie). Spodziewamy się kontynuacji słabnięcia złotego w perspektywie najbliższych kilku tygodni. Balans szans i ryzyk jest w obecnej sytuacji przesunięty na jej niekorzyść. W dłuższym horyzoncie (kilka miesięcy) nadal zakładamy, że będzie mocniejszy, a waluty będą tańsze.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS