Ekonomiści: ograniczanie skupu aktywów zacznie się we wrześniu

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

wykres.kalkulacje.250x181.jpgTrudo mieć dziś wątpliwości, że to kwestie płynnościowe rządzą rynkami finansowymi, a doniesienia natury gospodarczej schodzą na dalszy plan. Pozostając w tle będą jednak kształtować wyobrażenia na temat średnioterminowej koniunktury.

Natomiast w krótkim okresie sytuacja staje się bardzo nieprzewidywalna, tak jak nieprzewidywalna jest skala realizacji zysków związanych z trwającymi przez dużą część tego roku spekulacjami bazującymi na ultra-luźnej polityce banków centralnych. Kapitał, który mniej więcej do połowy maja płynął tylko w jedną stronę – na rynki ryzykownych aktywów. Teraz sytuacja odwraca się, a powodem jest zapowiedź ograniczenia skali dotychczasowego wsparcia dla gospodarek. Niby przesłanie jest tu klarowne – Rezerwa Federalna bierze pod uwagę taki krok, bo widzi oznaki wzmocnienia koniunktury gospodarczej. Dla inwestorów oznacza to jednak w perspektywie kolejnych miesięcy zmianę dotychczasowych reguł gry i w efekcie dodatkową niepewność.

Obawy są tym większe, że koniunktura gospodarcza nie rozpieszcza. Pokazały to wstępne odczyty czerwcowych wskaźników aktywności gospodarczej. W strefie euro nastąpiła poprawa względem maja, ale rezultat sugeruje utrzymujące się spowolnienie koniunktury. Natomiast w USA i szczególnie Chinach wyniki były rozczarowujące. Martwi przede wszystkim stan gospodarki Państwa Środka, bo stanowi zagrożenie dla całej Azji, która dotychczas nieźle dawała sobie radę z kryzysem. To również zła wiadomość dla rynku towarów, głównie dla metali przemysłowych.

Rynki nieruchomości

Majowa sprzedaż domów na amerykańskim rynku wtórnym wyniosła 5,18 mln sztuk, co oznaczało zwyżkę o 4,2% w skali miesiąca. Był to jednocześnie najlepszy wynik od listopada 2009 r. Ekonomiści spodziewali się, że będzie to 5 mln. Ceny szły nadal mocno w górę. Ich wzrost w ujęciu rocznym sięgnął 15,4%. Mediana ceny wyniosła 208 tys. USD, najwięcej od lipca 2008 r. Tak dużych zwyżek cen nie obserwowano od jesieni 2005 r., kiedy odnotowano rekordowe 16,6%. Taki stan rzeczy wiązany jest głównie z niską podażą domów. W maju na sprzedaż było 2,22 mln sztuk. To co prawda więcej niż miesiąc wcześniej, kiedy było to 2,15 mln, ale 10,1% mniej niż rok wcześniej. Widać więc, że sezonowy wzrost podaży jest niewielki, co potwierdza fakt, że w maju tak mało domów na sprzedaż ostatnio było w 2002 r.

Sprzedaż domów na rynku wtórnym nie jest wciąż w połowie drogi do rekordowego poziomu 7,08 mln od minimum na poziomie 4,11 mln. Szybki wzrost cen może osłabić skłonność do kupowania w przyszłości, tym bardziej, że w górę poszły koszty kredytowania.

Home Broker Daily, nr 858 – pobierz.
130625.hb.daily.858.01.502x520

Zespół analiz
Home Broker